E I G H T E E N

4.8K 243 264
                                    

Chciałam to podzielić na dwa rozdziały, bo jest dużo słów, ale nie miałam zbytnio gdzie, więc już macie, niech stracę...

Tylko wiecie, gwiazdeczka i jakiś komentarz mile widziany ;)

Wnerwiający dźwięk budzika nie dawał za wygraną. Ostatecznie podniosłam się i wyłączyłam to gówno. Przeciągnęłam się lekko, aż coś strzeliło mi w plecach. Ehh, starość nie radość. Przetarłam oczy jak małe dziecko i ziewnęłam. Zauważyłam, że na krańcu łóżka smacznie spał Nick.

W ramach wyjaśnienia, nie, nie pieprzyliśmy się, tylko wczoraj długo kłóciliśmy się, kto będzie spał na kanapie. Ja upierałam się przy tym, że chłopak jest moim gościem, dlatego powinien spać na wygodnym łóżku, a on uważał inaczej. W końcu się wkurzyłam i stwierdziłam, że moje łóżko jest wystarczająco duże, żebyśmy spali tam razem. No i tak też się stało.

Zdziwiłam się, że budzik nie zadziałał na chłopaka, ale musiałam się zbierać do szkoły, więc trzeba było go obudzić. Przeturlałam się i usiadłam na jego brzuchu, a potem zaczęłam go delikatnie łaskotać. To zawsze działa. Od razu otworzył oczy, najpierw zdziwiony, a potem na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech.

- Śmieszy mnie to, że taka ostra dziewczyna jak ty, siedzi sobie właśnie na mnie w piżamie w jednorożce – rzucił.

- No cóż... Przepraszam, że cię obudziłam, ale muszę lecieć do szkoły i...

- Jasne, rozumiem. No to ja będę się zbierać i wracam do Las Vegas. Mam nadzieję, że ciuchy są już suche – przerwał mi.

- Musisz już jechać? – spytałam jak małe dziecko, głaszcząc go po torsie.

- Przecież nie będę ci siedział na chacie. I tak już przesadziłem. W nagrodę zrobię ci śniadanie. – uśmiechnął się. – Masz składniki na naleśniki?

- Nie mów, że umiesz gotować – zdziwiłam się. – No coś tam powinno być w szafkach, może uda ci się z tego stworzyć naleśniki – rzuciłam, wstając.

- Jesteś miłym budzikiem – zaśmiał się. – Żeby mnie obudzić to trzeba cudu. Mam taką tarczę, która zaczyna okropnie piszczeć i muszę strzelić laserem w środek trzy razy, żeby się zamknęło.

- Chyba też wypróbuje takie rozwiązanie, bo mam zdecydowanie za dużo spóźnień do szkoły – parsknęłam, udając się do łazienki.

Wzięłam szybki prysznic i ogarnęłam włosy, żeby nie zrobiło się z nich siano. Kręcone włosy to udręka, poważnie. Zrobiłam zwykły makijaż i ubrałam czarne jeansy oraz podkoszulek.

- Wyglądasz bardzo seksownie, gotując w samych bokserkach – zaśmiałam się, obserwując chłopaka.

- Wiem, że jestem piękny, nie musisz tego mówić na każdym kroku – prychnął. – Ale ty jesteś jeszcze ładniejsza.

Przewróciłam oczami i podeszłam do chłopaka, żeby zrobić kawę.

Po chwili siedzieliśmy już przy wyspie kuchennej, zajadając naleśniki z nutellą.

- To. Jest. Cudowne. – wydukałam pomiędzy gryzami. – Chyba zatrudnię cię jako kucharza – parsknęłam.

- Tak naprawdę nie umiem robić nic oprócz kanapek, jajecznicy, naleśników i spaghetti, ale chciałem ci zaimponować. – wzruszył ramionami. – O której masz lekcje?

- Za dwadzieścia minut – odparłam. – Nick, dzisiaj jest piątek, potem weekend... Mówiłeś, że masz tydzień wolnego. Nie chcesz ze mną spędzić jeszcze trochę czasu?

Nexy Ross [zakończone]Where stories live. Discover now