T W E N T Y - O N E

4.1K 212 142
                                    

Nie, to nie problemy techniczne, po prostu nie miałam czasu wcześniej i tyle.

Jest niedziela? Jest. No to SevrinaNSpencer odwal się ode mnie XD

Wstałam szybko i zaczęłam zbierać się w biegu. Bardzo rzadko zdarzało mi się zaspać, ale dzisiaj byłam wyjątkowo zmęczona. Może dlatego, że do pieprzonej północy męczyłam się z przesłuchiwaniem jakiegoś idioty, który był wyjątkowo tępy. Nie tak, że nie chciał gadać. Po prostu kompletnie nie łączył faktów, a jego pamięć do miejsc i imion. Porażka.

Musiałam się szybko pozbierać, bo miałam dzisiaj zdać tą historię u tego sukinkota, tak jak mu obiecałam. Całe szczęście, że miałam ostatnio trochę czasu i wtedy to ogarnęłam, bo byłoby kiepsko.

Ubrałam się w ekspresowym tempie porywając jedną z kurtek z wieszaka i zabierając jakieś jabłko, wyszłam z domu. Nawet nie zdążyłam obejrzeć się w lustrze, więc pewnie będę dziś straszyć.

Wsiadłam do samochodu i nie zważając na przepisy, dostałam się jakoś do szkoły. Weszłam na lekcje równo z dzwonkiem i usiadłam zdyszana obok Camilli.

- Zaspałam – westchnęłam, poprawiając włosy.

- No właśnie widzę, do cholery co ty masz na sobie, jesteś nienormalna? – krzyknęła na mnie.

Minęło kilka sekund, zanim dotarło do mnie, o co chodzi. Miałam na sobie granatową kurtkę, ale nie tę, którą kupiłam miesiąc temu, tylko tę z pieprzonym żółtym napisem FBI na plecach.

- Kurwa – podsumowałam, przywalając sobie facepalma. Jestem po prostu genialna.

- Dzień dobry – rzucił nauczyciel, wchodząc do klasy, więc wszyscy odpowiedzieli mu chórkiem. Po sprawdzeniu obecności westchnął teatralnie i pokazał na mnie palcem.

- Do odpowiedzi Ross, pamiętasz jak się umawialiśmy.

Posłusznie wstałam i do niego podeszłam, rzucając mu przed nos pusty zeszyt. Ten najpierw zeskanował mnie wzrokiem zdziwiony.

- Czemu masz na sobie kurtkę FBI? – spytał podejrzliwie, a ja wzruszyłam ramionami.

- Dostałam od chłopaka – rzuciłam.

- Twój chłopak jest w FBI? Cholera, czyli to jednak ty mnie wsypałaś – warknął.

- Czy te pytania również liczą się do mojej oceny? – spytałam z kpiną, więc Alex trochę się opanował. Zaczął przepytywać mnie z zadanego materiału i nawet nieźle mi szło.

Po kilku minutach, dalej tam stałam, ale widziałam, że gość zmierza już do końca.

- Dobra, ostatnie pytanie. Wojna Chile i Peru z Hiszpanią.

- Tysiąc osiemset sześćdziesiąt... chwila... sześćdziesiąt pięć, nie, sześć – odparłam.

- Okay, nie wiedziałaś tam może jednej rzeczy, ogólnie jak chcesz to potrafisz. Masz piątkę i spokój na dwa miesiące – rzucił.

- Dzięki – odparłam i wróciłam na miejsce.

- Masz przejebane przez tę kurtkę. On się domyśla – szepnęła mi Cama.

- No to co niby teraz zrobię? – prychnęłam.

- Następnym razem myśl trochę – warknęła, a ja pokazałam jej w odpowiedzi środkowego palca.

Lekcja się skończyła, a my wspólnie z chłopakami stwierdziliśmy, że pójdziemy za szkołę zapalić.

- To z tym Nickiem to już bardziej na poważnie? – spytał mnie Tom. – Masz jego kurtkę i w ogóle. – mrugnął do mnie.

Nexy Ross [zakończone]Where stories live. Discover now