Ten Drugi w Tym Ostatnim

318 45 28
                                    

Przepraszam, że znowu tak krótko :( Ale okazało się, że palec wyłamany i w gruncie rzeczy starałam się pisać jak najdłużej :/ W wolnym czasie, gdy tylko daję radę, to piszę, jednak z szyną nie jest to takie proste. Cóż, daję z siebie wszystko!

Dziękuję za miłe słowa i komentarze pod opowieścią! To barzo motywuje, szczególnie, że niedługo ta książka zostanie zakończona! (Tak, ta część ma stosunkowo mało rozdziałów ;))

------------------------

  Sakura z pewnością nigdy nie pomyślałaby, że będzie robiła coś przeciw swojej mentorce, Hokage Konohy; Tsunade.

  Ale właśnie teraz, w tym momencie, gdy słońce zaszło, a księżyc wzniósł się nad pogrążoną we śnie wioskę, przemykała niemal bezszelestnie przez najróżniejsze zakamarki między domostwami.

  Zaciągnęła mocniej czarny kaptur na głowę uważając, by jej spięte, różowe włosy sięgające do ramion, nie wyszły spod niego. Biegła bez ustanku, ledwo zdobywając się na odwagę by zrobić krótkie wdechy i wydechy. Adrenalina buzowała w jej krwi, przez cały czas miała coraz to kolejne wątpliwości.

  Powinna to robić? Gdyby ktoś ją nakrył, miałaby prawdopodobnie największe kłopoty w swoim życiu, i to nawet przed wojną!

  Zagryzła mocno wargę, zatrzymując się za ścianą jakiegoś losowego budynku. Była coraz bliżej swojego celu, jednak coś nie dawało jej spokoju.

  Czy ona w tym momencie zdradza wioskę?

  Gdy tylko poczuła się odrobinę lepiej, uciekła ze szpitala odpowiednimi technikami usypiając cały personel. Była całkowwicie pewna, że w żadnym wypadku podejrzenia nie mogły spaść na nią; pilnowała się jak nigdy w życiu. Pościel zasłana, brud, odciski palców, dosłownie wszystko było sprawdzone.

  A jednak gdzieś z tyłu jej głowy ciążyła myśl, że Tsunade dowie się, co się stało. Gdyby tylko wróciła za godzinę lub dwie i nawet leżała w tej samej pozycji, udając że śpi, ona wiedziałaby. Bo kto inny w tej wiosce byłby w stanie to zrobić?

  Cóż, znalazłaby z trzy, lub cztery osoby, ale kto miał powód? Kto starałby się, tak prawie desperacko, pozbyć się wszelkich dowodów zbrodni przeciw Hokage i jej rozkazom? Kogo najbardziej dręczyły?

  Ją i Kakashiego.

  Z czego Hatake Kakashi miał całodobowy nadzór. Senju prawdopodobnie zaczęła tracić zmysły przez swoje decyzje, w końcu kto nasyłałby kilku ANBU do pilnowania chcącego spokoju Ninja? W dodatku po przejściach, potrzebującego spokoju?

  Krzywiła się na samą tę myśl, wychylając swoją głowę w bok i sprawdzając, czy nikt nie przechodzi ulicą. Była już blisko upatrzonego sobie miejsca, nie miała czasu na takie przemyślenia.

  Ale co jeśli jednak? Ją też wysłałaby na misję samobójczą? A może po prostu wygnałaby ją, lub wtrąciła do więzienia? Ostatnio miała wrażenie, że było to możliwe. Była przytomna od tygodnia i, mimo że cały czas leżała w szpitalu, a to było jej pierwsze, w dodadku nielegalne, wyjście, czuła się jak w jakiś dziwnie totalitarnym mieście.

  Mieszkańcy-Cywile niezbyt to odczuli, ale Ninja z pewnością chodzili bardziej zasępieni lub strudzeni, bez większych emocji. Wypełniali po prostu swoje coraz to trudniejsze albo bezsensowniejsze zadania, starając się nie zwracać zbytniej uwagi na zimny wzrok Hokage.

  Zaczęła biec dalej, teraz nieco szybciej. Przyuważyła ANBU w maske orła, który biegł na przeciwległych dachach budynków, całkowicie nie zwracając na nią uwagi. A jednak, biegł tym samym tempem, skręcając w te same strony.

Ten Ostatni//Naruto ffWhere stories live. Discover now