Nieufność

1.1K 144 11
                                    


-------

- Zapomnij o tym. - Powiedział patrząc na Tsunade. Pokręciła głową w przeczeniu.

- Pamiętam co powiedziałeś przed moją śmiercią. - Warknęła podchodząc do niego.

  To co przed chwilą usłyszał, naprawdę dziwnie brzmiało, ale taka była prawda.

  Patrzył prosto w brązowe tęczówki, bijąc się z głupią chęcią przytulenia się do kobiety. Cholera, on miał być wrogiem Konohy, miał nie mieć uczuć!

  A on... On nie umie się ich wyzbyć.

  Czy to możliwe, że nie da rady i w przyszłości...

  Nie! On będzie zły! Nie wie jak tego dokona, ale musi wyzbyć się uczuć do wszystkich osób! One przecież będą tylko mu sprawiać większy ból, przy zabijaniu ich!

  Zacisnął pięści.

  Był słaby.

- Zapomnij. - Syknął. Miał pieprzone siedemnaście lat, jak to możliwe, że nadal nie potrafił nie czuć nic, prócz obojętności? Jak to możliwe, że teraz czuł gnębiącą go rozpacz, gdy patrzył na Tsunade z idalnie udawaną chłodnością? Czemu teraz miał wielką ochotę, po prostu podejść do niej i wtulić się w nią jak małe dziecko do matki?

- Musimy iść. - Odratował go Itachi. - Lepiej zrób coś z tą różowowłosą. - Kiwnął głową do opadającego piasku, gdzie Gaara cały czas podtrzymywał dziewczynę przy życiu. Ku jego lekkiemu zdziwieniu, lewa ręka miętowookiego wykonała parę pieczęci, po czym opadła na czoło dziewczyny.

  Postanowił przemilczeć tę sprawę. W końcu chyba wiedział, co robi.

  Sam czarnooki udał się do Killera B i z lekkim trudem podniósł go. Naruto chciał wyminąć Godaime Hokage, gdy ta chwyciła go niespodziewanie za rękę. Oczywiście, mógł zrobić szybki unik, ale aktualnie jego mięśnie wrzeszczały z bólu i wolał nie ryzykować.

  Odwrócił się do niej bokiem i z udawaną obojętnością spojrzał na kobietę. Nie spodziewał się jednak jej szybkiego ruchu, który niemal zniszczył jego idealną kontrolę.

  Z całej siły przytuliła go.

  Tak po prostu.

  Naruto przełknął ślinę i zmusił się z widoczną ledwością do prostej postawy. Przeczekał parę sekund bijąc się z myślami. W końcu Tsunade odsunęła się do niego.

- Mimo wszystko dziękuję. - Powiedziała. Skupił na niej wzrok, jakby nie rozumiejąc.

- Za co? - Spytał zachrypniętym od bólu głosem.

- Za to, że uważasz mnie za swoją babcie. - Uśmiechnęła się lekko i mimo iż widział, jak z trudnością odchodzi do Sakury, warknął jeszcze.

- Nie zmieni to tego, że cię zabiję.

  Szybkim krokiem podszedł do Itachiego i Killera B. Ledwie kilka sekund później znalazł się przy nich Gaara. Wtedy ostatni raz spojrzał na Górę Hokage, prychnął i teleportował ich przed kryjówkę.

  Jako, że miał mniej siły to padł na jedno kolano i dopiero po dwóch wdechach był w stanie wstać i zdjąć maskę, ukazując nikły uśmiech.

- Oto twój nowy dom. - Zwrócił się do Itachiego, który również pokazał swoją twarz.

- Czemu tu jest Uchiha? - Zapytał czerwonowłosy, patrząc wymownie w czarne tęczówki. W tym samym czasie, nosiciel Kyūbiego syknął. Złapał się za lewą rękę, na której miał parę pieczęci. Jedna z nich, a dokładniej ta od paktu z wilkami, wyblakła, po czym szybko powróciła do mocnej czerni. Ponownie syknął, ale tym razem z innego powodu.

Ten Ostatni//Naruto ffМесто, где живут истории. Откройте их для себя