28 (88)

531 82 5
                                    

Początek tego, na co większość czekała.

Tak poza tym, nadal czekam na pomysły na setny rozdział :D (dziękuję tym, którzy swój podali)

Za 30 gwiazdek kolejny :D

--------

- Ej, Nii-san! - Śmiech małego, uroczego brzdąca obudził go. Uśmiechnął się lekko przymykając oczy i kładąc dłoń na małej główce brata. - Wreszcie cię znalazłem! Ta zabawa w chowanego była trudna! - Zawołał rozrzucając swoje ręce na boki. Lekko się zmieszał, ponieważ zapomniał, że Sasuke w ogóle go szukał. Przysnął po swojej misji.

- Czekałem na ciebie. - Wstał i przetrzepał swoje ubrania.

- Teraz ty szukasz!

  Widział go.

  Stał tam, a jego czarna jak noc szata nie była nawet ubrudzona od błota. Wzrok zupełnie nie posiadał roziskrzonych ogników szczęścia, a uśmiech nie miał w sobie za grosz wesołości. Za to w jego postawie było widać dumę do samego siebie, pychę oraz szaleństwo w jednym. Jego palce u dłoni cały czas się ruszały, jakby szukając punktu zaczepienia. Czarne włosy dosięgały mu już do łopatek, ale były niezwykle roztrzepane, jakby nie układane od jakiegoś czasu.

- Wreszcie cię znalazłem. - Szepnął, a on zadrżał. Jego głos przepełniony nienawiścią oraz niecierpliwością. Niezauważalnie przęłknął ślinę.

- Czekałem na ciebie. - Odpowiedział obojętnie, na co jego brat uśmiechnął się szerzej, podrzucając jedną ręką swoje włosy tak, by nie zasłaniały mu widoku.

- Jesteś niesamowity, Nii-san! - Jego usta rozłożyły się w wyrazie niedowierzania i szczęścia, a Itachi podrzucił do góry dwa kunaie, by zaraz złapać je w ręce. - Też chciałbym taki być!

- Niedługo będziesz, Sasuke. - Uśmiechnął się, targając mu włosy. - Nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak podobny do mnie jesteś.

- Udało mi się. - Szepnął, ale jego szaleńczy głos poniósł się po całej polanie. Słyszał jak czarna szata wydaje charakterystyczny dźwięk, gdy wiatr mocno zawiał, a ptaki zaćwierkały głośno.

- O czym dokładnie mówisz? - Może jego brat nie zdawał sobie z tego sprawy, ale specjalnie powiedział to zdanie. W przyszłości zrozumie.

- Jestem tak potężny, jak ty. Śmiem nawet twierdzić, że w porównaniu do mnie jesteś nic niewarty. - Zakpił, a jego mięśnie spięły się. 

- Nii-san! Pomóż mi, proszę!

- Hn, o co chodzi, Sasuke? - Spytał, podchodząc do brata. Spojrzał na niego zdziwiony, gdy w jego dłoni znalazł pergamin z zapisaną techniką Katon.

- Muszę się tego nauczyć! - Zawołał, na co lekko się zaśmiał.

- Oczywiście, Sasuke. Jednak w twoim wieku, powinieneś zacząć od nieco łatwiejszych technik, aniżeli ta...

- Po prostu mi pomóż! Muszę kiedyś ci dorównać, a ty w moim wieku już to umiałeś! - Itachi wzruszył wolno ramionami i sięgnął po pergamin.

- Najpierw musisz...

- Wątpię, że jesteś taki potężny. - Musiał go podburzyć. Gdyby tego nie zrobił, uznałby to za dziwne, a tak, zaśmiał się, chwytając jedną ręką za katanę i mierząc nią w niego.

- Nawet nie wiesz, co przez te lata zyskałem, Itachi! - Zadrgał, gdy ten ruszył się szaleńczo, jakby upewniając się, że nigdzie nikogo nie ma. - Nie przyprowadziłeś swojego koleszki? Był dosyć ciekawy.

Ten Ostatni//Naruto ffWhere stories live. Discover now