Obudził się w nocy, na swojej kanapie.
- Kurama? - Spytał szybko wstając.
- Jestem, młody. - Mruknął. - Trochę cię poniosło. Za cztery godziny ostatnia część egzaminu wiesz? - Naruto westchnął z jawną ulgą.
- Co się w ogóle stało? Nic nie pamiętam.
- Dałem ci moc, by cię uleczyć. Chciałeś więcej, więc ci ją dałem, a później zaatakowałeś parę osób, w tym prawie zabiłeś Hokage. - Naruto przez chwilę stał sparaliżowany, po czym prychnął lekko.
- Ze mną się nie zadziera. Będą mieć nauczkę. - Lis na jego słowa lekko się zaśmiał. Naruto poszedł do lodówki i zrobił jajecznicę. Tak naprawdę oprócz kanapek umiał zrobić tylko to, a nie miał kupionego chleba. Westchnął i zaczął jeść śniadanie.
Po zaledwie godzinie do jego domu weszła Temari oraz Gaara, w wesołych humorach.
- Wiesz jak dobrze wyglądam w tym płaszczu? - Zaczęła. - No, Gaara też całkiem całkiem. - Mruknęła pod nosem. - Dziś ostatnia część Egzaminu, mam nadzieję, że nie będziemy musieli walczyć między sobą.
- Jest osiem osób, to bardzo prawdopodobne, że będziemy walczyć między sobą Temari. - Westchnął widocznie zmęczony Gaara. Usiedli do stołu.
- Jak będziemy się ze sobą pojedynkować, nic nie robimy jasne? - Spytał Naruto. - Po prostu walczymy o miano Chūnina. - Dopowiedział. - Mniej niż za trzy godziny musimy być na wielkiej arenie. Nie chcecie sobie poćwiczyć?
- Jesteśmy wystarczjąco silni. - Prychnęła Temari, na co się lekko uśmiechnął.
- Też jestem silny, a jakoś ogłuchłem w kwalifikacjach.
- Bo się popisywałeś. - Warknęła.
- Nie popisywałem. - Syknął. - Lubię wyzwania. - Uśmiechnął się lekko, na co przewróciła oczami.
- Debil. - Mruknęła.
- Mamy rozumieć, że zagwiżdżesz, gdy będziemy musieli do ciebie podbiec? - Zaptał Gaara.
- Tak. Tylko pamiętajcie, że musicie to zrobić niezwykle szybko. - Powiedział i usiadł na kanapie. - Nie możecie się spóźnić choćby o sekundę.
- Polecę na piasku.
- A ja na wachlarzu. - Dopowiedziała. Usłyszał pukanie w drzwiach, na co w ekspresowym tempie jego znajomi wyciszyli chakre i użyli jutsu kamuflarzu. Otworzył drzwi i oparł się o framugę, widząc w drzwiach Kakashiego.
- Witaj Sensei. - Syknął.
- To nie tak jak myślisz Naruto, musiałem wypełniać rozkazy Hokage. - Warknął Jōnin. - Za wszelką cenę chciała zobaczyć, czy naprawdę masz w sobie demona.
- Niby dlaczego miałbym nie mieć? Nie wierzy twoim i Jiraiyi opowieścią? Nie ufa mi aż tak mocno, że nie wierzy w Kyūbiego?
- Sam się jej spytaj. - Westchnął. - Ostatni trening przed egzaminem za dziesięć minut, na polu numer dziewięć. - Powiedział i zniknął. Naruto zatrzasnął drzwi i wszedł do pokoju, w którym stali Gaara z Temari.
- Nie ważne. - Mruknął. - Za dziesięć minut mam spotkanie z drużyną, wy też powinniście już iść. - Warknął, na co skinęli powoli głowami. Czuł, że coś się stało, gdy go nie było, ale nie interesowało go to. Znów uderzył pięścią w ścianę. - Czemu do cholery moja rodzina mi nie ufa!? - Krzyknął i uderzył drugi raz. Oparł się o ścinę plecami i przetarł dłońmi twarz. Czy tak wyglądała prawdziwa rodzina? Skąd miał to wiedzieć?
![](https://img.wattpad.com/cover/133470944-288-k934466.jpg)
YOU ARE READING
Ten Ostatni//Naruto ff
FanfictionPierwsza część: Naruto zostaje zabrany na trzyletni trening, mający nauczyć go wiele nowych technik i zachowań, a w szczególności mający za zadanie dać mu siłę, by w przyszłości chronić swoich przyjaciół. Jiraiya ma jednak nieco ciekawszy pomysł...