18 (78)

481 78 8
                                    

Bums i kolejny z maratonu. Jeszcze jeden dziś wstawię.

Proszę się tu wczuć :')

----

  Tsunade była, szczerze mówiąc, przerażona. Przez cały dzień wszystko szło nie po jej myśli, dosłownie wszystko wypadało jej z rąk, podpisywała nie te papiery, które miała, w dodatku poplamiła kawą swoją szatę.

  Zastanawiała się również po cholerę Suna potrzebuje od niej czterech ludzi. Jedyną drużyną jaką mogła wysłać, była ta Asumy, ale robiła to z ciężkim sercem. W końcu na wojnie czwórka ludzi nic by nie zmieniła, Kazekage też nie podał o jakich chodzi, więc mogła wysłać równie dobrze jakichś Genninów. Na pewno podróż zrobiłaby na nich wrażenie. Mimo wszystko, wolała dać tę misję nieco bardziej doświadczonych Ninja.

  Może coś się stało i Sunagakure musiała coś odbudować? Albo ich Ninja są zajęci, a zadania rangi D musiały zostać przez kogoś zrobione? Nie wiedziała.

  List był krótki i treściwy. Potrzebował czwórki ludzi na jak najszybszy termin się dało. Jako, że nie chciała zostawiać córki Asumy i Kurenai samej, czekała na powrót ekipy mającej sprowadzić Naruto do wioski.

  Mijało coraz więcej czasu, a nie dostała od nich żadnej informacji. Kakashi miał przywoływać co jakiś czas psa, by ten przekazał jej krótki raport, jednak nic takiego się nie stało. Nie miał tego robić przecież codziennie; W połowie drogi do Uzushiogakure, z chwilą gdy już tam będą, w momecie gdyby długo czekali, oraz czy udało im się go złapać i w połowie drogi powrotnej. Natomiast on nie wysłał żadnej. Może zapomniał?

  Nie. Hatake był wykwalifikowanym Ninja i nie zapominał o takich rzeczach.

  Więc co się stało?

  Może zostali zaatakowani? Jeśli byliby to normalni przestępcy, pokonaliby ich w kilka minut. Przecież byli tam dużą grupą, złożoną z dobrych, silnych ludzi. Może kogoś spotkali?

  Mógł to być teoretycznie każdy. Ktoś z Akatskuki, Shi lub Naruto.

  A jeśli... Oni już nie żyją?

  Na to wskazywałyby te wszystkie znaki, ale... Nie była w stanie w to uwierzyć. Kakashi dysponował wieloma sztukami walki, Neji miał rozwiniętego Baykugana, tak jak z resztą Hinata, Kiba wyuczył się Jutsu Współpracy wraz z Akamaru, Shino posługiwał się dziwnymi owadami, TenTen zawsze trafiała w cel, Sakurę nie na darmo nazywano Życiem, w dodaku posiadała panowanie nad kamieniem, Rock Lee wraz z Guy'em byli mistrzami w szybkości, a Kurenai wszystkich łapała w Genjutsu. Drużyna nie do zwyciężenia.

  Nie mogła nawet pomyśleć nad tym, że coś mogło im się stać. A jednak, uczucie niepewności wciąż pozostawało.


  Jedyne co czuła to jakaś dziwna ciężkość na brzuchu, głupie uczucie wiszenia oraz wszechogarniające oszołomienie. Słyszała za to plusk wody, krakające kruki, szum, niczym krwi i dziwne bicie serca. Mimo trudu otworzyła oczy i ze zdziwieniem zauważyła, że dosłownie jest przerzucona przez konar jakiegoś starego drzewa, a wszędzie wokoło jest woda, umykająca wielkimi falami w toń morza. Z tej odległości i wysokości była w stanie zauważyć ruiny Uzushiogakure, a nawet odległe lasy, w których widocznie się coś paliło.

  Powoli przejechała palcami po toni wody, patrząc na swoje odbicie. Zdecydowanie wyglądała, jakby ledwo żyła, co było w zupełnosci uzasadnione. I choć nie czuła jakiegoś niesamowitego bólu z powodu użytej wcześniej techniki, nie była w pełni sił.

Ten Ostatni//Naruto ffWhere stories live. Discover now