35

1.1K 131 24
                                    

Ten krótszy, ale następny dłuższy i ciekawszy.

Moment w którym mega podoba ci się opowiadanie, gwiazdkujesz rozdziały i w końcu ogarniasz, że jest twoje XDD

---

- Sakura, błagam powiedz, że da się ją jeszcze odratować. - Powiedział, gdy po raz następny jego piach ledwo wytrzymał uderzenie zadane przez przyjaciela. Stał on w kopule, wraz z martwą kobietą i różowowłosą. Killer B miał za zadanie walczyć z Naruto, ale nie miał pojęcia aktualnie jak mu to wychodzi.

- Znam jedną technikę, ale wymaga ona poświęcenia własnego życia. - Powiedziała pod nosem.

- Ból w mojej szyi, bachorze! Spowodowany twoim kopnięciem, ye! Nie uciekniesz teraz, zbliż się. Zobaczymy kto lepiej kopie, Yeah!- Usłyszał, na co lekko odetchnął z ulgą. Wiedział przynajmniej, że członek Kasai żyje. Później usłyszał jakiś wrzask, choć bardziej przypominał on warkot jakiegoś zwierzęcia.

- Bez przesady Kage mój! Zaraz ja tu zginę uj! - Krzyknął przerażony.

- Trzeci ogon. - Usłyszał w umyśle.

- Jest ktoś, kto może wykonać tę technikę? - Spytał szybko, odwracając się do dziewczyny.

- Z tego co wiem, mogła ją zrobić Staruszka Chiyo. - Powiedziała przyciszonym głosem, a on westchnął cicho.

- A ty potrafisz to zrobić? - Zadał następne pytanie. Widział jak po jej ciele przechodzi dreszcz, a ona przełyka ślinę.

- Mogę ale... Nie chcę umierać. - Szepnęła przerażona zaciskając oczy. Skinął głową, doskonale rozumiejąc dziewczynę.

- Te wilki ostre mają kły! Aż krew trysnęła mi!

- A jakbyśmy poświęcili kogo innego?

- To nie wchodzi w grę. Zawsze jest to osoba wykonująca technikę. - Jej ręce zatrzęsły się, a on powoli przy niej kucnął. Usłyszeli stłumiony huk, a na ich głowy posypał się piasek. Następnie dało się rozróżnić warkot wilka, oraz jakiegoś zmutowanego zwierzęcia, jakby...

- To Naruto. - Powiedział spokojny jak zwykle Shukaku. - Kurama nie wie co się dzieje, ale z minuty na minutę sam oddaje mu chakre. Nie wie, czy coś nim steruje, ale nie może tego powstrzymać. A Naruto przechodzi dziwną przemianę, po tym jak odpalił Tryb Mędrca.

- Jaką dziwną przemianę? - Spytał cicho.

- Przecież tego nie widzę idioto. - Warknął zły Ichibi i na chwilę zamilknął. - Dobra, wiesz co? Nie ważne, co wcześniej mówiłem. To jego oko.

- Co jego oko? - Zmarszczył brwi.

- Oko Naruto, to dziwne Dōjutsu! - Rozbrzmiał basowy głos Shukaku. - Ono... rozprzestrzeniło jakieś dziwne pieczęcie na jego ciele. - Dokończył. - Coś jak Przeklęta Pieczęć młodego Uchihy. Tylko, że tamta napędza go do zemsty i szukania mocy, a ta wyraźnie po prostu pobiera moc od Kuramy. Chłopak nie jest tego świadomy, możliwe nawet, że w ogóle nie zorientował się, że pobiera chakre od mojego brata. Musisz coś zrobić Gaara! On zaraz się nie opanuje! - Wrzasnął. - Nie wyczuwam tu ani chakry Hatake, lub Jiraiyi, więc marna szansa, że mu pomogą.

- Rozumiem. - Szepnął i popatrzył znów na dzieczynę, która cały czas go niepewnie obserwowała. Kucnął przy niej, nad martwym ciałem, i położył na jej ramionach swoje dłonie.

- To boli, ał dzieciaku! Pospieszcie tam się, bo nie zdołam zaraz skruszyć nawet maku! - Krzyknął B, a zaraz potem coś prawie zniszczyło ich jedyną ochronę. Popatrzył prosto w zielone oczy Kunoichi.

Ten Ostatni//Naruto ffWhere stories live. Discover now