*Rok później*
W końcu zdecydowaliśmy się zamieszkać sami. Nasz nowy dom znajdował się w cichej dzielnicy Seulu, zaraz obok dormu BTS. Dom był niewielki, ale przytulny, z małym ogrodem z tyłu, idealnym miejscem do zabaw dla naszego synka
Ranek w nowym domu zaczął się spokojnie. Obudziłam się pierwsza, słysząc cichy szmer przez baby monitor. Uśmiechnęłam się, widząc, że Jun już nie śpi i wesoło gaworzy do swoich zabawek. Ostrożnie wstałam z łóżka, starając się nie obudzić Yoongi'ego, który miał za sobą długą noc w studiu nagraniowym.
Gdy weszłam do pokoju synka, Jun natychmiast się uśmiechnął i wyciągnął do mnie rączki. Podniosłam go z łóżeczka i przytuliłam mocno.
- Dzień dobry, kochanie - powiedziałam miękko, całując go w czoło.
Chłopczyk zaśmiał się radośnie i chwycił mnie za włosy, które były teraz jego ulubioną zabawką.
- Mama - powiedział i pociągnął moje włosy
- za chwilę zrobimy śniadanko - uśmiechnęłam się
Po chwili dołączył do nas zaspany Yoongi
- Hej, maluchu - powiedział, głaszcząc synka po głowie. - Wyspałeś się dobrze?
- tak - uśmiechnął się i wyciągnął rączki do taty
Yoongi wziął go na ręce, a ja poszłam przygotować śniadanie. Kuchnia była mała, ale funkcjonalna, z dużym oknem wychodzącym na ogród, które wpuszczało mnóstwo naturalnego światła. Przygotowałam omlety i owoce. Zawołałam chłopaków i postawiłam talerze na stole. Yoongi usiadł z Junem przy stole, bawiąc się z nim małym pluszowym misiem.
- Jakie plany na dziś? - zapytałam nalewając sobie soku.
- Mam spotkanie z zespołem po południu, ale ranek możemy spędzić razem - odpowiedział Yoongi, karmiąc chłopczyka kawałkiem banana. - Może pójdziemy na spacer do parku?
Skinęłam głową z entuzjazmem. Wzięłam gryza omleta, szybko go wypiłam i pobiegłam do łazienki, aby zwrócić zawartość żołądka. Kiedy skończyłam wymiotować wypłukałam usta i wyszłam z pomieszczenia
- kochanie wszystko dobrze? - spytał Yoongi patrząc na mnie
- tak.. może się czymś zatrułam.. wczoraj z dziewczynami jadałam sushi... Może to mi zaszkodziło
- jesteś blada - zauważył i dotknął mojego czoła - gorączki nie masz
- misiu - uśmiechnęłam się - będzie dobrze, pójdziemy na spacer to zrobi mi się lepiej
- na pewno? - spytał mając wątpliwości
- oczywiście
Wróciłam do kuchni i posprzątałam po śniadaniu. Kiedy ogarnęłam już kuchnie poszłam do pokoju chłopczyka i wyciągnęłam ubranka.
Ubrałam Juna i zeszłam z nim na dół gdzie czekał na nas Yoongi.
Park był niedaleko naszego domu, z dużą ilością zieleni i placem zabaw, na którym Jun uwielbiał się bawić. Yoongi trzymał synka za rączkę
- tata, kacka - wskazał na jezioro
- pan kaczka - uśmiechnął się i wziął na ręce synka - o a tam pani kaczka - wskazał
Jun zaczął klaskać i się śmiać. Kiedy dotarliśmy na plac zabaw, chłopiec natychmiast pobiegł do zjeżdżalni, a Yoongi poszedł za nim, żeby go asekurować. Usiadłam na ławce, obserwując ich z uśmiechem. Widok Yoongi'ego, tak zaangażowanego w zabawę z synkiem, sprawiał mi wielką radość.
YOU ARE READING
Spring Day
FanfictionW mrocznym świecie skandali i świateł fleszy, losy młodej dziewczyny gwałtownie się splatają, gdy zostaje zaatakowana na lotnisku przez chciwych fotoreporterów i hordę oddanych fanów ARMY. W najciemniejszej chwili pojawia się niespodziewany wybawca...