Dni leciały bardzo szybko. W Polsce powiedziało by się, że Jun ma zaledwie pół roku, ale tu w Korei nasz syn ma już roczek. Nie wierzę, że ten mały brzdąc który odmienił moje i Yoongiego życie ma już pięć miesięcy
- a kto jest małym brzdącem? No kto? - usłyszałam głos mojego narzeczonego i śmiech synka - taaaak ty jesteś małym brzdącem
- jak słodko - uśmiechnęłam się
- o zobacz mama - wskazał na mnie
Podeszłam do nich i pocałowałam Juna w główkę, a Yoongiego w usta
- idziecie dziś do wytwórni? - spytałam głaszcząc syna
- tak - odpowiedział
- nie boicie się, że ARMY będą źle?
- kochanie, ale my nie rozstajemy się tylko przejdziemy na nasze warunki. Oczywiście, że będziemy wydawać piosenki, płyty, koncertować robić live - pocałował mnie w policzek - poza tym jak ja mam żyć bez muzyki? Już bez was nie mogę żyć
Zaśmiałam się cicho i wzięłam Juna na ręce. Chłopczyk uśmiechnął się delikatnie i wtulił swoją główkę w zagłębienie mojej szyi
- powiem to kolejny raz. Nie wierzę, że doczekałem się tego momentu - uśmiechnął się szeroko
- Yoongi zaraz idziemy - do pokoju wpadł Namjoon
- jasne, zaraz będę gotowy - powiedział Min i poszedł naszykować sobie eleganckie ciuchy.
Zauważyłam kątem oka, że malec, zasnął. Po cichu zaniosłam go do jego pokoju i położyłam w łóżeczku. Włączyłam jeszcze elektryczną nianię i wzięłam ekranik ze sobą.
- zwiążesz mi ten cholerny krawat? - spytał kiedy weszłam do pokoju
Zaśmiałam się z niego i podeszłam. Delikatnie zaczęłam wiązać materiał patrząc mu w oczy. Czy poczułam podniecenie? Oczywiście, on zawsze tak na mnie działał. Jego oczy również patrzyły na mnie z chęcią rzucenia się na mnie
- musisz być taka seksowna? - mruknął do mojego ucha
- mogłabym spytać ciebie o to samo - oblizałam usta
- nie wytrzymam zaraz - mruknął znów
- cóż.. musisz wytrzymać do wieczora panie Min - szepnęłam mu do ucha i poklepałam po torsie
- jesteś wredna - zaśmiał się
Uśmiechnęłam się do niego i odsunęłam się aby podać mu marynarkę. Chłopak pięć minut później był już gotowy
- idę się pożegnać z synem - powiedział i poszedł do pokoju Juna
*YOONGI*
Dalej to do mnie nie dociera, że jestem ojcem, że mogę przytulić swojego synka. Uśmiechnąłem się na widok małego chłopczyka śpiącego w łóżeczku. Delikatnie pogłaskałam go po policzku, a Jun westchnął cicho przez sen
- bądź grzeczny. Tata niedługo wróci - powiedziałem i wyszedłem z pokoju
- dobra wszyscy są? - spytał Namjoon
- tato, kiedy wrócisz? - spytała Mała Mi
- kochanie obiecuję, że niedługo - uśmiechnął się szeroko do niej i dał jej buziaka
- a pobawisz się potem ze mną?
- masz to jak w banku - zaśmiał się
Dziewczynka przytuliła mocno swojego tatę i poszła do swojego pokoju.
CZYTASZ
Spring Day
FanfictionW mrocznym świecie skandali i świateł fleszy, losy młodej dziewczyny gwałtownie się splatają, gdy zostaje zaatakowana na lotnisku przez chciwych fotoreporterów i hordę oddanych fanów ARMY. W najciemniejszej chwili pojawia się niespodziewany wybawca...