86.

146 15 9
                                    

Dni leciały bardzo szybko. W Polsce powiedziało by się, że Jun ma zaledwie pół roku, ale tu w Korei nasz syn ma już roczek. Nie wierzę, że ten mały brzdąc który odmienił moje i Yoongiego życie ma już pięć miesięcy

- a kto jest małym brzdącem? No kto? - usłyszałam głos mojego narzeczonego i śmiech synka - taaaak ty jesteś małym brzdącem

- jak słodko - uśmiechnęłam się

- o zobacz mama - wskazał na mnie

Podeszłam do nich i pocałowałam Juna w główkę, a Yoongiego w usta

- idziecie dziś do wytwórni? - spytałam głaszcząc syna

- tak - odpowiedział

- nie boicie się, że ARMY będą źle?

- kochanie, ale my nie rozstajemy się tylko przejdziemy na nasze warunki. Oczywiście, że będziemy wydawać piosenki, płyty, koncertować robić live - pocałował mnie w policzek - poza tym jak ja mam żyć bez muzyki? Już bez was nie mogę żyć

Zaśmiałam się cicho i wzięłam Juna na ręce. Chłopczyk uśmiechnął się delikatnie i wtulił swoją główkę w zagłębienie mojej szyi

- powiem to kolejny raz. Nie wierzę, że doczekałem się tego momentu - uśmiechnął się szeroko

- Yoongi zaraz idziemy - do pokoju wpadł Namjoon

- jasne, zaraz będę gotowy - powiedział Min i poszedł naszykować sobie eleganckie ciuchy.

Zauważyłam kątem oka, że malec, zasnął. Po cichu zaniosłam go do jego pokoju i położyłam w łóżeczku. Włączyłam jeszcze elektryczną nianię i wzięłam ekranik ze sobą.

- zwiążesz mi ten cholerny krawat? - spytał kiedy weszłam do pokoju

Zaśmiałam się z niego i podeszłam. Delikatnie zaczęłam wiązać materiał patrząc mu w oczy. Czy poczułam podniecenie? Oczywiście, on zawsze tak na mnie działał. Jego oczy również patrzyły na mnie z chęcią rzucenia się na mnie

- musisz być taka seksowna? - mruknął do mojego ucha

- mogłabym spytać ciebie o to samo - oblizałam usta

- nie wytrzymam zaraz - mruknął znów

- cóż.. musisz wytrzymać do wieczora panie Min - szepnęłam mu do ucha i poklepałam po torsie

- jesteś wredna - zaśmiał się

Uśmiechnęłam się do niego i odsunęłam się aby podać mu marynarkę. Chłopak pięć minut później był już gotowy

- idę się pożegnać z synem - powiedział i poszedł do pokoju Juna

*YOONGI*

Dalej to do mnie nie dociera, że jestem ojcem, że mogę przytulić swojego synka. Uśmiechnąłem się na widok małego chłopczyka śpiącego w łóżeczku. Delikatnie pogłaskałam go po policzku, a Jun westchnął cicho przez sen

- bądź grzeczny. Tata niedługo wróci - powiedziałem i wyszedłem z pokoju

- dobra wszyscy są? - spytał Namjoon

- tato, kiedy wrócisz? - spytała Mała Mi

- kochanie obiecuję, że niedługo - uśmiechnął się szeroko do niej i dał jej buziaka

- a pobawisz się potem ze mną?

- masz to jak w banku - zaśmiał się

Dziewczynka przytuliła mocno swojego tatę i poszła do swojego pokoju.

Spring DayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz