73.

75 14 4
                                    

*LUIZA*

W biurze było cicho, zaledwie było słychać szmer klawiszy komputera i odległe głosy rozmów. Siedziałam przy biurku, patrząc w ekran monitora z wyrazem zmęczenia na twarzy. Kawa na biurku była już zimna, a zegar na ścianie uparcie wskazywał godzinę dziewiątą rano.

- boże co za okropność - westchnęłam cicho

- Luiza - do pomieszczenia weszła Anna

- co tam? - spytałam

- ktoś dzowni i mówi strasznie niezrozumiałym językiem - powiedziała

- połącz mnie - uśmiechnęłam się

Po chwili usłyszałam w biurowym telefonie połączenie

- Hallo? - spytałam

- czy rozmawiam z Luizą pa..pa.. - usłyszałam głęboki głos i język koreański

- pączek - powiedziałam

- dokładnie - zaśmiał się

- kim pan jest? - spytałam

Tak znałam ten język, będąc w międzynarodowej firmie musiałam go znać

- oh, debil ze mnie Kim Seokjin - przestawił się

Czekaj, czekaj... Ten z BTS?, ale skład on ma numer biura

- hallo jesteś tam? - usłyszałam

- przepraszam - zaśmiałam się - jestem. Skąd znasz numer mojej firmy

- z internetu - powiedział

- a skąd znasz moja firmę?

- od Ari

- no tak.. - westchnęłam - w czym mogę pomóc?

- słuchaj, bo no znasz sytuację jaka jest.. i tak ten... Wpadliśmy na pomysł aby przylecieć do Polski

- na mózgi wam padło? - spytałam - polskie Army was zjedzą

- Yoongi chce do Ari.. - mruknął

- ja wiem bo, Ari chce do niego - powiedziałam - nawet zaproponowałam jej, że polecę z nią

- i co ona na to? - spytał

- nie jest chętna - powiedziałam

- dlatego chcemy

- nie możecie, tu w Polsce okej niektóre ARMY są naprawdę super i spoko, ale większość was zje żywych, a jak jeszcze dowiedzą się że do Ari przyjechaliście.. będzie źle - powiedziałam masując skronie

- więc co proponujesz? - spytał co chwili ciszy

- musimy przekonać ją aby leciała,

- dobra wiem kogo muszę w to wplątać - westchnął ciężko

- kogo? - zapytałam ciekawa

- Małą Mi - powiedział

- kto to?

- córka Namjoona i Sary

Spring DayWhere stories live. Discover now