*SARA*
*8 miesięcy później*Noc w dormie była cicha, a słaby blask księżyca był dostrzegalny przez okno. Spałam spokojnie obok Namjoona, kiedy nagle obudziłam się z bólem i niepokojem. Delikatnie szturchnęłam swojego partnera.
- Namjoon... Namjoon... - szepnęłam
- Co się dzieje? - odpowiedział zaspany
- Myślę, że zaczynam rodzić... To boli...
- hm?
- rodzę!
Namjoon natychmiast stał się bardziej czujny i usiadł na łóżku, przyglądając się zaniepokojony mojej twarzy
- Okej, spokojnie. Będzie dobrze. Zaraz zadzwonię do szpitala
Namjoon szybko wstał i zaczął działać, aby przygotować się do wyjazdu do szpitala, pozostawiając mnie w bólu, ale zapewniając mi wsparcie i poczucie bezpieczeństwa.
- dasz radę wstać? - spytał
- nie - jęknęłam przez ból
- cholera - szepnął i wyszedł z pokoju
- SARA RODZI WSTAWAĆ DEBILE - krzyknął
Po chwili wokół mnie byli wszyscy. Namjoon wziął mnie na ręce, a Jin wziął kluczki do auta. Po paru chwilach byliśmy w szpitalu. Odrazu wzięli mnie na salę porodową
- idzie pan z nami? - spytał lekarz mojego chłopaka
- a mogę? - spytał
- kurwa nie pytaj głupio tylko chodź bo zaraz nie wytrzymam - wysyczałam przez zęby
*NAMJOON*
Znajdowaliśmy się w sali porodowej szpitala, a ja zestresowany trzymałem jej dłoń.
- genialnie kochanie - powiedziałem zestresowany
- wdech - powiedziała położna - i przyj
Sara jak na zawołanie zaczęła przeć ściskając moją rękę
- au.. - jęknąłem z bólu
- co ty kurwa wiesz o bólu - syknęła w moją stronę moja ukochana
Chciałem coś powiedzieć, ale lekarz pokręcił tylko głową więc umilkłem
- widać główkę - powiedziała kobieta
Sara słysząc to zaczęła mocniej przeć, a ja ciekawy spojrzałem tam
- to to tak może się rozszerzyć? - spytałem zdziwiony
- debilu, też tak wyszedłeś - powiedziała Sara oddychając szybko
- ale to się.. - nie umiałem wydobyć słowa
- czy łaskawie możesz nie patrzeć na moją pochwę tylko w moje oczy - spytała
Pokiwałem głową i spojrzałem w jej oczy. Uśmiechnąłem się delikatnie i pocałowałem w mokre czoło
- dasz radę kochanie
Po wielu godzinach trudu i wysiłku, moment narodzin jest już blisko. Sara oddychała głęboko i skupiła się na ostatnich wysiłkach.
- Jesteś blisko, Sara. - zaśmiał się lekarz - Kontynuuj oddychanie i parcie
- jesteś dzielna kochanie - powiedziałem
- kurwa nigdy więcej dzieci! Sam będziesz je rodził - krzyknęła w moją stronę
CZYTASZ
Spring Day
FanfictionW mrocznym świecie skandali i świateł fleszy, losy młodej dziewczyny gwałtownie się splatają, gdy zostaje zaatakowana na lotnisku przez chciwych fotoreporterów i hordę oddanych fanów ARMY. W najciemniejszej chwili pojawia się niespodziewany wybawca...