Od mojego powrotu do Korei minęły dwa miesiące, co oznacza, że weszłam już w 6 miesiąc ciąży. Coraz bardziej odczuwam skutki, cały czas bolą mnie piersi, do tego kręgosłup..
Cieszę się jednak z tego, że mam obok siebie wspaniałego człowieka, jakim jest Yoongi- wygodnie ci kochanie? - spytał patrząc na drogę
Byliśmy w drodze do Daegu, kiedy mama chłopaka dowiedziała się, że wróciłam ale nie sama tylko w dwupaku to odrazu chciała nas zobaczyć
- tak, dziękuję - uśmiechnęłam się i wzięłam łyka herbaty, którą kupiłam na postoju
- nie chcesz siku, albo głodna? - spytał ponownie
- nic z tych rzeczy - zaśmiałam się - ale.. daleko jeszcze?
- jeszcze godzinka i będziemy - poinformował mnie uśmiechając się
Czułam się doskonale, wiedząc, że jest wszystko dobrze, że wreszcie życie dało mi szczęście. Oczywiście przez ten czas gdy byłam w Polsce to pisała do mnie Emily, odrazu wiedziałam, że będzie zła. W końcu mi się trafiło szczęście, a nie jej. Może to wredne ale o dobrze jej tak.. za to co zrobiła mi, jak zniszczyłam mi psychikę..
Oparłam głowę o szybę i zaczęłam oglądać krajobrazy.. może kiedy będziemy następnym razem jechać do Deagu to już w trójkę?
- a jak z twoją płytą? - spytałam
- huh? - spojrzał na mnie na chwilę - na spokojnie się tworzy, twój projekt został zaakceptowany i teraz ludzie tworzą concept, wybierają piosenki które napisałem
- wiesz twój poprzedni album był idealny - powiedziałam
- D-Day? - uśmiechnął się
- tak, boże a jakbyś kiedyś stworzył taką wielką płytę i w niej utwory z Agusta D, D-2, D-Day - romarzyłam się
- stwórz sobie taką na Spotify - zaśmiał się
- mam właśnie - powiedziałam
Widziałam jak chłopak kącikiem ust uśmiechnął i złapał mnie za rękę
- więc jako jedyna będziesz mieć tą płytę - mruknął
- nie mówisz poważnie - spojrzałam na niego
- mówię, autograf też? - spytał
Zaśmiałam się cicho i pokręciłam głową rozbawiona. Po godzinie byliśmy już tuż przed domem Sugi. Wysiadłam jako pierwsza i rozprostowałam kości
- mój kręgosłup - jeknęłam
- mówiłem, że mogę się zatrzymać - podszedł do mnie
- na spokojnie, dam radę - dałam mu buziaka w usta i udałam się w stronę drzwi
- Matko Ari jak ty piękne wyglądasz - usłyszałam głos mamy Yoongi
- dziękuję - zaśmiałam się cicho
- a ja mamo? - spytał chłopak za mną
- tak samo jak rok temu, dwa lata temu - zaczęła się śmiać
- dzięki - mruknął rozbawiony i postawił walizki w przedpokoju po czym przytulił swoją rodzicielkę
- mój synek - dała mu buziaka w włosy i przytuliła go mocniej
Wyglądali tak pięknie i szczęśliwie, aż szkoda było im przeszkadzać
- no i moja Ari, jak ciąża? - spytała
- daje w kość - zaśmiałam się
- och pamiętam, kiedy byłam z Yoongim miałam zgagę okropną - powiedziała i wzięła mnie za rękę prowadząc do salonu
![](https://img.wattpad.com/cover/349884080-288-k849442.jpg)
YOU ARE READING
Spring Day
FanfictionW mrocznym świecie skandali i świateł fleszy, losy młodej dziewczyny gwałtownie się splatają, gdy zostaje zaatakowana na lotnisku przez chciwych fotoreporterów i hordę oddanych fanów ARMY. W najciemniejszej chwili pojawia się niespodziewany wybawca...