Leżałam na kanapie, trzymając się za brzuch, wyraźnie zaniepokojona. Po chwili niepokoju, wyciągam telefon i wybieram numer swojej przyjaciółki
Użytkownik do którego rozmawiasz jest aktualnie zajęty. Nagraj wiadomość po sygnale
- nie, kurwa odbiers to - znów wybrałam numer z jednak nie odebrała.
Nie wiem czy dobrze zrobiłam ale wybrałam numer do Yoongiego, ale po chwili gdy już był sygnał zorientowałam się co on może zrobić
- słucham - powiedział do słuchawki
- kurwa pmoz mi - powiedziałam w łzach
- ARI CO SIE DZIEJĘ?! - krzyknął zdenerwowany
- nie.. wiem, boli, pomóż mi - błagałam go
- nie..nie mam jak.. kurwa! - słyszałam że w coś uderzył - gdzie Luiza?
- n..nie odbiera, pewnie ma spotkanie w pra... Ał... - urwałam swoją wypowiedź
- ja pierdole.. kochanie co mam zrobić?
- nie wiem.. boli.. chcę się przytulić - zaczęłam płakać
- poczekaj Jin dzwoni już do Lu - powiedział i zaczął śpiewać
Jego głos działał na mnie jak ukojenie. Czułam jak wszystkie mięśnie rozluźniają się. Przymknęłam oczy wsłuchując się w jego głos
- kochanie rozłączę się bo Lu chce z tobą gadać - powiedział i rozłączył się
Spojrzałam na ekran telefonu gdzie jeszcze przed chwilą słyszałam jego głos. Wybrałam numer do przyjaciółki i czekałam aż odbierze
- kurwa co się dzieje?? - spytała na powitanie
- Boli.. pomóż mi... -
- zaraz do ciebie przyjadę. Trzymaj się tam mocno. Już jadę - rozłączyła się
Nie wiem ile jeszcze czekałam, ale ból się nasilał, bałam się że coś się dzieje, bałam się że mogę stracić ciążę..
Po chwili usłyszałam dzwięk otwieranych drzwi,
- jestem - krzyknęła podchodząc do mnie
- Dzięki, że przyszłaś tak szybko.
Luiza przytuliła mnie delikatnie, ale zaraz odsunęła się zmartwiona
- masz gorączkę - poinformowała mnie - i jesteś blada jedziemy do szpitala.
Byłam przerażona, ale oczywiście chwilę się wahałam czy jechać. Widząc wzrok przyjaciółki pokiwałam głową i powoli wstałam.
Lu pomogła mi wstać i prowadziła mnie do samochodu. Po krótkiej jeździe docieraliśmy do szpitala, gdzie natychmiast zostałam przyjęta
- Dziękuję, że jesteś ze mną, Jess. Nie wiem, co bym zrobiła bez ciebie.
- jesteśmy przyjaciółkami - odpowiedziała - Zawsze będę dla ciebie
- dzień dobry, słyszałem dziecinko, że brzuch boli
Pokiwałam głową i uśmiechnęłam się lekko
- w takim razie zobaczmy co u malego brzdąca. Dzwonimy do tatusia?
Lu spojrzała na mnie, a ja na nią. Dałam jej do zrozumienia, że ma zadzwonić do niego
![](https://img.wattpad.com/cover/349884080-288-k849442.jpg)
YOU ARE READING
Spring Day
FanfictionW mrocznym świecie skandali i świateł fleszy, losy młodej dziewczyny gwałtownie się splatają, gdy zostaje zaatakowana na lotnisku przez chciwych fotoreporterów i hordę oddanych fanów ARMY. W najciemniejszej chwili pojawia się niespodziewany wybawca...