W mrocznym świecie skandali i świateł fleszy, losy młodej dziewczyny gwałtownie się splatają, gdy zostaje zaatakowana na lotnisku przez chciwych fotoreporterów i hordę oddanych fanów ARMY. W najciemniejszej chwili pojawia się niespodziewany wybawca...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
*YOONGI*
Minęły trzy dni. Trzy cholerne dni, a my dalej staliśmy w miejscu i nie wiedzieliśmy kompletnie nic. Funkcjonariusz, który prowadził sprawę miał mnie już dosyć bo dzwoniłem do niego co kilka godzin z zapytaniem czy wpadli na jakiś trop. Byłem załamany. Tęskniłem tak bardzo za moją dziewczyną, że po przemyśleniu wszystkiego nie obchodziła mnie już nawet jej przeszłość. W końcu każdy z nas popełnił w życiu błędy których do teraz żałuje. Chciałbym w końcu ją przytulić, pocałować i wyznać co tak naprawdę do niej czuje.. Z rozmyśleń wybiło mnie pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałem z zachrypniętym głosem
- Yoongi zejdź na dół - do pokoju wszedł Hobi
- Po co ? - spytałem znudzonym głosem
- Zejdź to dosyć ważne - powiedział poważnie
*ARIA*
Obudziłam się kolejny raz tego dnia cała obolała. Miałam już dosyć tego wszystkiego. Miałam dosyć swojego skomplikowanego życia, ale najbardziej miałam dosyć pieprzonej Ji-Han. Przez te wszystkie wydarzenia, które miały tutaj miejsce zaczęłam powoli odzyskiwać pamięć. Przypomniało mi się moje wcześniejsze życie, poznanie Yoongiego i wszystkie wspólne chwile..
- Boże co ja takiego w życiu zrobiłam - miałam łzy w oczach - dlaczego mnie tak każesz
Miałam jednak jeszcze kilka dziur w pamięci. Usłyszałam przekręcający się klucz w drzwiach i już wiedziałam, że na nowo zaczyna się moje piekło
- O proszę proszę księżniczka się w końcu obudziła - zaśmiała się - Co mało Ci i potrzebujesz dostać większy wpierdol?
- Odpuść sobie przemówienie bo kiepsko Ci wychodzi konstruowanie tak trudnych słów - jęknęłam słysząc jej głos
- Jesteś zbyt pewna siebie Aria
- Zakoduj w tym zakutym łbie to w końcu, że na darmo mnie tu trzymasz i niedługo zawitasz w pierdlu i żaden kurwa Mark, Rae, Dae ci nie pomoże- zaśmiałam się
Jak zwykle mój niewyparzony język nie mógł się powstrzymać i znowu palnął jakaś głupotę. Ji-Han kolejny raz tego dnia uderzyła mnie w twarz, przez co poczułam w moich ustach metaliczny smak krwi. Spojrzałam na nią z nienawiścią i oplułam jej twarz krwią, a w jej oczach zobaczyłam obłęd. Moja oprawczyni złapała szklaną butelkę, która znajdowała się przy drzwiach po czym rozbiła ją na mojej głowie przez co kolejny raz zobaczyłam czarna odchłań..
*YOONGI*
Słowa Hoseoka mnie lekko zaciekawiły więc udałem się na dół gdzie zobaczyłem dwóch policjantów w tym tego z którym miałem stały kontakt
- Dobry wieczór Panie Min - przywitał się policjant