30.

154 18 0
                                    

*MELANIA*

Powoli otworzyłam oczy i widziałam biały sufit szpitalnego pokoju. Moja głowa była wypełniona bólem i zamętem. Próbując zrozumieć, gdzie się znajduje, uniosłam dłonie i dotknęłam delikatnie swojej twarzy.

- Gdzie ja jestem? - szepnęłam cicho

Mój wzrok przemierzał pomieszczenie, zatrzymując się na białych ścianach, przyborach medycznych i monitorach.

- Co się stało? Dlaczego jestem tutaj?

Nagle w drzwiach pojawia się pielęgniarka w białym fartuchu.

- Och, witaj, kochanie. Dobrze, że się obudziłaś.

- gdzie ja jestem? - spytałam

- Jesteś w szpitalu - uśmiechnęła się lekko

- Szpitalu? Ale dlaczego? Co się ze mną stało?

Pielęgniarka stanęła przy łóżku i delikatnie wyjaśnia mi sytuację, mówiąc o wypadku, który doprowadził mnie tutaj, o poważnym urazie głowy i długiej śpiączce, w której byłam przez długi czas.

- Ale... ale nie pamiętam niczego... - powiedziałam płaczliwym głosem

- kochanie wiem, że to ciężkie, ale miałaś bardzo mocny uraz mózgu być może jest to objaw tego - westchnęła - przyjdę wieczorem do ciebie z lekarzem- uśmiechnęła się i wyszła

Patrzyłam wystraszona wokół co się dzieje. Wypadek? Jaki wypadek..

Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju oraz nieznane mi głosy. Spojrzałam w bok i zauważyłam jednego faceta i dwie kobiety. Kim oni dla mnie są? Spojrzałam na dziewczynę, która patrzyła się na mnie i przełknęłam ślinę

- Yoongi.. Mel ma otwarte oczy - powiedziała

Mel?  Przecież mam na imię Ari...

Chłopak szybko podszedł do mnie i spojrzał w moje oczy

- Mel, skarbie! - ucieszył się

Spojrzałam na niego wystraszona nic nie mówiąc. Bałam się, kim jest ten chłopak do cholery?!

- Ale nam stracha narobiłaś tym wszystkim wiesz? - powiedziała druga dziewczyna uśmiechając się

Nie wiedziałam co powiedzieć. Mrugnęłam oczami myśląc co powiedzieć..

- dlaczego nic nie mówisz? - spytała rudowłosa, która się na mnie patrzyła

Dalej milczałam, nie chciałam odpowiadać

- Daga chodź po kawę.. - złapała dziewczynę za ramię i wyszły, a ja zostałam z chłopakiem

Spojrzałam na chłopaka, wyglądał bardzo przystojnie. Oczy miał jak kotek, a nosek bardzo drobny. Uniosłam rękę aby dotknąć jego policzków, ale w połowie drogi się zatrzymałam

- Spokojnie możesz dotknąć - zaśmiał się cicho

Zamrugałam powoli i dotknęłam jego policzka, jego cera była idealna i gładka. Chłopak natomiast wtulił policzek w moją rękę

- Cieszę się, że już się obudziłaś. Takiego stracha nam narobiłaś, a szczególnie mi - uśmiechnął się

Ciekawe kim on jest? Moim mężem? Bratem?, chłopakiem? Nie wiem, ale widocznie kimś jest

- pójdę się załatwić kochanie i zaraz wrócę - chłopak wstał dając mi buziaka w czoło i wyszedł.

Nie wiedziałam co robić. Chciałam wstać, ale mój ból głowy był na tyle silny, że nie mogłam wstać. Spojrzałam na kwiaty będące w wazonie były piękne, przyniósł mi je ten chłopak. Przełknęłam ciężko ślinę leżąc w łóżku i starając sobie coś przypomnieć.. ale na marne

Spring DayWhere stories live. Discover now