Merry Christmas! - Vminkook

1.5K 91 17
                                    

Kategoria: Świąteczne, fluff

Ilość słów: 2528

Taehyung i Jungkook siedzieli na kanapie przeglądając coś w telewizji. Za oknem padał śnieg i mogli dostrzec mnóstwo dekoracji na ulicach Busan. Jednak one ich nie fascynowały, ponieważ para nie obchodziła świąt. Nie dlatego, że byli innego wyznania. Kiedy tylko wyszli z domów przestali cokolwiek robić związanego z Bożym Narodzeniem. Nie kupowali sobie nawet prezentów, zupełnie nic. Traktowali to jako kolejny, wolny dzień, który mogli spędzić razem. Byli parą od ostatniej klasy liceum i mieszkali już razem cztery lata. Było im razem ze sobą dobrze i nie wyobrażali sobie, że cokolwiek jest ich w stanie rozdzielić.

– Może zrobić ci herbatę z karmelem? – zapytał Kim wstając do kuchni. Jungkook przeciągnął się i poprawił kitkę.

– Możesz mi zrobić zieloną. Mama mi truje, żebym do nich przyjechał – powiedział Kook i poszedł za swoim chłopakiem.

– Mnie też. Jakby nie mogli zrozumieć, że nie to nie – oznajmił Tae i ustawił czajnik na kuchence.

– Wiesz, może łatwiej by było im powiedzieć, że jesteśmy razem i dlatego spędzamy wspólnie święta – zauważył Jungkook, a Taehyung popatrzył na niego z politowaniem.

– Masz racje, to byłoby łatwiejsze. Jak dowiedzą się, że mają synów gejów, to już nigdy nas nie zaproszą – powiedział Kim i zobaczył, jak jego ukochany posmutniał. Obaj mieli w sobie żal, że ich rodzice nie wiedzą o tym, że są parą. Nie mogliby im powiedzieć, bo znali ich stosunek do innych. Nie chcieli utracić jeszcze ich, więc woleli im nie mówić. Żyli w kłamstwie, byleby być ze sobą.

Taehyung podszedł do chłopaka i ucałował go w jego bliznę na policzku, która powstała podczas jednej z ich dziecięcych zabaw. Kook dostał od Tae łopatką i wtedy przestraszony sprawca ucałował go w zranienie. Od tego czasu zawsze składał delikatne pocałunki w tym miejscu.

– Kocham cię, wiesz o tym? – powiedział Kim i słodko się uśmiechnął. Jungkook odwzajemnił ten cudny uśmiech pokazując swoje królicze ząbki, które Tae uwielbiał.

– Wiem, bo ja ciebie kocham bardziej – oznajmił dumnie Jeon i delikatniej ucałował ukochanego w czubek nosa. Taehyung lekko się zawstydził, bo chociaż byli już długo razem, to każdy taki gest był dla niego bardzo ważny.

Usłyszał piszczenie czajnika i wyłączył kuchenkę, a wtedy usłyszeli, że ktoś do nich puka. Jednak nie do drzwi, a do szyby. Kook podszedł ze zdziwieniem do okna prowadzącego na balkon i rozszerzył oczy. Ujrzał niewysokiego chłopaka w słodkich, jeansowych szelkach, białej bluzce z długim rękawem. Na blond włosach miał czerwoną czapkę, na której było coraz więcej śniegu, który padał na przybysza. Jungkook podszedł i otworzył okno. Zobaczył wtedy buzię chłopaka, na której gościł szeroki uśmiech. Pucułowate policzki miał zaczerwienione od zimna, a w oczkach miał łzy od wpadających do nich płatków śniegu.

– Wpuść mnie! Zaraz zamarznę – powiedział chłopak, a zdumiony Jungkook otworzył drzwi na oścież, by gość wszedł do domu. Trząsł się i pocierał się po rękach, by się choć trochę ogrzać.

– Nie spodziewałem się, że będzie tak zimno. Taehyung, zrobiłbyś mi kakao? – poprosił chłopak, na którego lokatorzy patrzyli ze zdziwieniem.

– Skąd wiesz, jak mam na imię? – zapytał Kim i wtedy niższy od niego wszedł do kuchni.

– Bo was znam! Ciebie i Jungkooka! Ale wyrosłeś króliku – powiedział gość łapiąc Jeona za policzek. Para nadal nie rozumiała co się dzieje, bo zupełnie nie wiedzieli, kto się pojawił u nich na balkonie. Na dwunastym piętrze. Chociaż obu chłopak wydawał się dziwnie znajomy.

X NOTES - One ShotyWhere stories live. Discover now