Caught in a lie - Vminkook - Smut

4.3K 123 34
                                    

Kategoria: smut, zdrada

Ilość słów: 3134

– Mocniej, błagam – jęknął Jimin i zaciskał pięści na stole. Jego ciało przesuwało się po zimnym blacie od silnych pchnięć, jakie niszczyły jego wnętrze. Wtulał głowę w drewno i ocierał o nie łzy, jakie pokrywały jego policzki. Czuł się cudownie i nie umiał przez to opanować swoich głośnych westchnięć. Chciał spojrzeć na tego, który sprawia mu rozkosz, ale za dobrze robił go od tyłu, aby to przerywać.

W pewnym momencie został pociągnięty za ciemne włosy, przez co mocno odchylił głowę, aż zabolała go szyja. Duża ręką ściskała jego puszyste pośladki, a on tylko marzył o serii klapsów.

– Uderz mnie – mówił błagalnie, na co usłyszał jedynie śmiech.

– Wiesz kruszynko, że nie mogę – powiedział z rozbawieniem chłopak. Jimin zarzucił mu rękę na szyję i obrócił się na tyle, ile pozwalała mu ta pozycja. Spojrzał na tego, który go niszczył, a był to cudowny widok. Blond włosy miał spięte w półkitkę, a kosmyki opadały mu na czoło. Wyglądał na zupełnie niewzruszonego, chociaż w jego ciele szalało gorąco. Nadal miał na sobie koszulkę, a Jimin doskonale wiedział, że po nią kryły się tatuaże i wyrzeźbione mięśnie.

– Tylko kilka klapsów – poprosił znowu Jimin. – Następnym razem dostaniesz coś w zamian Koo – dodał, czym wywołał uśmiech u Jungkooka. Wyższy popchnął drobnego na stół i spełnił jego życzenie. Obijał mu pośladki, które przez co dodatkowo falowały. Każde uderzenie wywoływało głośny jęk u Jimina, który czuł, że jest blisko. Usiłował dłonią zatrzymać Jeona, bo orgazm był silny, a każde pchnięcie go tylko potęgowało. Bolał go w rozkoszny sposób, aż płakał obfitymi łzami. Jednak Jungkook niei pozwolił mu odpocząć, więc złapał go za nadgarstki, aby dalej mu nie przeszkadzał.

Chwilę jeszcze poruszał się w chłopaku, aż doszedł w prezerwatywę. Przez moment był jeszcze w Jiminie, który obrócił się, aby delikatnie pocałować Jungkooka. Uśmiechali się przy tym i nie szczędzili śliny.

Jeon wyprostował się i ściągnął z siebie i Parka kondoma. Wyrzucił je do kosza uprzednio zawijając w chusteczkę i poprawił sobie spodnie. Wrócił do Jimina, który też doprowadził się do względnego porządku. Park sprzątnął papiery, jakie zrzucili na podłogę i mogli już wrócić do pracy.

– Na pewno wyrobisz się z tymi raportami? – zapytał Jimin i wziął łyk wody, którą przyniósł mu Jungkook.

– Na spokojnie – powiedział Kook i obaj wrócili do pracy. Pracowali w telewizji w dziale finansowym i często zamiast siedzieć w firmie, przebywali w domu Jimina. Takie przerywniki nie należały do rzadkości.

Po dłuższym czasie drzwi od mieszkania Parka się otworzyły i wszedł do niego wysoki szatyn.

– Cześć kochanie – powiedział do Jimina i dał mu buziaka w policzek. – Hej Kook – zwrócił się z uśmiechem do Jeona.

– Hej Tae – odpowiedział blondyn.

Taehyung był chłopakiem Jimina. Tak, tego samego Jimina który był posuwany przez Jungkooka na stole, na którym codziennie rano jadł śniadanie ze swoim ukochanym. Park właściwie nie wiedział, czemu zdradzał Kima. Był szalenie przystojny i pociągający. W łóżku też im się układało i byli w sobie zakochani. Nie chodziło o rutynę, jaka wkradła się do ich życia. Być może była to kwestia adrenaliny, jaka niosła za sobą zdrada. Ukrywanie się, szybkie numerki w pracy albo uprawianie seksu w mieszkaniu, w którym żyje razem z Taehyungiem. Jimin uwielbiał to, że Jungkook go niszczył, a on miał wizję spędzenia podobnie intensywnej nocy ze swoim chłopakiem. Było to podniecająco niemoralne i popsute. Park mógł tym zranić ukochanego, ale kiedy tylko czuł na swoim ciele dłonie pokryte tatuażami, to zupełnie tracił hamulce.

X NOTES - One ShotyWhere stories live. Discover now