Wanna hit me? - Taekook - Smut

4.9K 148 50
                                    

Kategoria: smut, przemoc, agresja

Ilość słów: 2191

– Przestań mnie wkurwiać! – krzyknął Taehyung idąc w stronę sypialni. Był cały nabuzowany przez to, co wydarzyło się w restauracji, do której poszedł z Jungkookiem na randkę. Nie zdążyli nawet usiąść przy stoliku, kiedy Kim dostał napadu agresji. Wystarczyło głupie „Muszą panowie poczekać" i zgorszony wzrok kelnera na widok pary gejów, aby Tae skoczył termostat. Miał problemy z przemocą i nic nie dawało, że wyżywał się na siłowni czy na treningach boksu. Nie potrafił opanować chęci uderzenia kogoś, wyzywania czy potrzeby wyrządzania krzywdy. Utrudniało mu to życie, a najgorsze było to, że nieraz obrywało się jego chłopakowi. Nigdy go nie skrzywdził, ale zdarzało mu się usłyszeć bolesne słowa.

– Taehyung, uspokój się kurwa. Prawie pobiłeś kelnera, czy musi ci tak odpierdalać? – zapytał Jungkook, który zdecydowanie nie wiedział, jak radzić sobie z agresywnym ukochanym. Sam nie był święty i nie znał granic. Nierzadko podkręcał Kima, czerpiąc z tego rodzaj chorej satysfakcji.

– Nie widziałeś, jak nas potraktował? Jak gówno! A ty się na to godziłeś...

– Myślisz, że jakbyś mu obił mordę, to rozwiązałoby to problem? Nie, znowu skończyłoby się to uciekaniem przed psami, bo nie umiesz się ogarnąć – mówił ostro Jungkook i znaleźli się w sypialni. Tae dalej był zdenerwowany i prawie drżał ze złości. Wpatrywał się wściekle w Kooka, który skrzyżował ręce na piersi i przygryzał wewnętrzną stronę policzka. Ta pełna pogardy mina tylko bardziej irytowała Kima.

– Mógłbyś okazać mi trochę wsparcia, a nie...

– A nie? – przerwał z udawanym rozbawieniem Jeon. – Gdyby nie ja, to już w ogóle byś odpierdalał. Tylko dzięki mnie nie jesteś odbierany za pojeba, jakim w rzeczywistości jesteś – powiedział Jungkook, chociaż widział, że Tae ma czerwone policzki ze złości.

– Znalazł się, aniołek – mruknął Kim i zacisnął pięści. Usiłował brać uspokajające wdechy, ale nie był w stanie.

– Zamknij się Tae i się nie pogrążaj – rzucił jakby od niechcenia Kook i to był błąd. Przekroczył cienką granicę tolerancji Taehyunga. Kim złapał go za barki i popchnął na łóżko. Wziął zamach i uderzył z całej siły o materac. W ostatniej chwili zmienił swój cel z twarzy ukochanego na pościel. Nie byłby w stanie go uderzyć. Mógł go denerwować i nie okazywać potrzebnego wsparcia, ale Tae kochał go ponad życie. Jeśli tylko by go skrzywdził, to znienawidziłby się i nigdy nie wybaczył czegoś tak okrutnego. Jungkook był całym jego światem, bez względu na to jak bardzo toksyczna była ich relacja.

– Chcesz mnie uderzyć? – zapytał z uśmieszkiem Jeon. Tae ciężko oddychał i zacisnął dłoń na prześcieradle. Było mu wstyd i nie umiał sobie poradzić z tym, że był tak blisko zranienia ukochanego.

– Odpowiedz mi, skarbie. Chcesz mnie uderzyć? – dopytywał Jungkook, a ręką zaczął gładzić udo Kima, którego przeszedł dreszcz.

– Ch–chciałem... przepraszam Kook – wyjąkał Taehyung, który zamknął oczy. Wtedy palce jego chłopaka zaczęły sunąć w kierunku jego bioder, aby przejechać na pasek od spodni i bawić się jego szlufką.

– Chcesz mnie bić? Wiesz, że jeślibyś mnie uderzył, to z nami koniec? Nie pozwolę ci się tak traktować – mówił Kook i brzmiał przy tym naprawdę podle. Nakręcał wcześniej Tae, jakby prosił się o kłopoty. Wiedział, że ten miałby wyrzuty sumienia, a mimo wszystko nie przerwał niebezpiecznej gry.

– Należy ci się kara – niemalże szepnął Jungkook. Wykorzystał chwilowe zakłopotanie Kima, żeby odepchnąć go od siebie tak, że ten opadł na łóżko. Tae nie wiedział, jak zareagować, kiedy Kook wyciągnął jego pasek i związał mu nim nadgarstki. Następnie przywiązał go do łóżka i Kim poczuł, jak zupełnie utracił kontrolę. Był na łasce swojego chłopaka, który skrycie był sadystą. Cierpienie innych dawało mu rozkosz, dlatego tak testował Taehyunga.

X NOTES - One ShotyWhere stories live. Discover now