King and dancer - Vmin - Smut

3.4K 127 48
                                    

Kategoria: smut, orient, angst

Ilość słów: 9681

Król szedł korytarzem i spoglądał na padające na piaskową posadzkę słońce. To świeciło niczym złoto wydobywane z licznych kopalni w królestwie. Ozdoby w tym kolorze były obecne w całym pałacu. Kolumny pokryte były tym kruszcem imitując swym kształtem rośliny. Pomimo wieczora upał dalej dawał się we znaki. Temperatury w kraju były wysokie, więc mężczyzna był do tego przyzwyczajony.

Mimo najwyższego, niemal boskiego statusu chodził boso. Dlatego przed nim zawsze szli służący, którzy oczyszczali powierzchnię, jakiej miały dotknąć królewskie stopy. Miał na sobie białe spodnie z lekkiej wełny, za to jego koszula w podobnym odcieniu miała na sobie wyszyte złotą nicią wzory imitujące liście palmy. Król był niezwykle przystojny, że gdy wychodził do swego ludu, kobiety mdlały na jego widok. Miał zarysowaną szczękę i dużo usta, jakie niezbyt często otwierał, wydając lakoniczne rozkazy. Nos miał zgrabny, przez co jego profil był tak chętnie uwieczniany przez artystów. Jego największym atutem były złoto–piwne oczy, jakie były zarazem symbolem przynależności do rodziny królewskiej. Bujne włosy lekko mu się kręciły opadając na czoło i nieraz przysłaniając przeszywające duszę spojrzenie.

Król wszedł do jednej z komnat i od razu uderzył w niego zapach odurzających kadzideł, jakie na niego nie działały. Unosił się dym tytoniu, jakim zaciągali się jego ministrowie i liczne kuzynostwo mieszkające w pałacu. Darmozjady, jakie mądry król trzymał na dworze. W jego kraju czczono kult własnego ciała i rozkoszy. Jego traktowano jak boga w ludzkiej skórze, jakiej nie jest się godnym dotknąć. Jedynie za pozwoleniem króla można było się do niego zbliżyć, ale ten nigdy takiej zgody nie dał.

W komnacie byłoby ciemno, gdyby nie liczne świece. Dzięki nim król mógł, a raczej miał to nieszczęście oglądać najwyższą formę kultu ciała. Dotykających się ludzi, po wszystkich częściach ciała. Całujących się, przytulających, ciężko wzdychających. Króla to nie odpychało, sam o tym marzył. Jednak nigdy nie natrafił na swojej drodze kobiety, która by go podnieciła. Nie miał właściwie określonego, kogo potrzebował. Dogadzał sobie samemu myśląc o czymś tak doskonałym, że nie był w stanie sobie tego wyobrazić.

Dotarł do tronu i rozsiadł się na nim.

– Wasza wysokość – ukłonił się nisko jeden z jego doradców. – Dzisiaj przybyła do nas wystąpić najznamienitsza trupa taneczna. Zechciałbyś ich ujrzeć?

– Tak – mruknął Taehyung opierając głowę o dłoń. Na jego palcach błyszczały złote sygnety wysadzane drogimi kamieniami, a na nadgarstkach miał ciężkie bransolety. Patrzył beznamiętnie po otaczających go ludziach i oczekiwał na występ. Mieszkańcy pałacu zrobili miejsce na środku, aby tancerki miały gdzie prezentować swoje umiejętności. Doradcy króla Kima robili wiele, aby ten wreszcie zasmakował ciała innego niż swoje, ale ten był bardzo wybredny. Dlatego jeden z nich wpadł na szalony pomysł, za który inni niemalże skazali go na śmierć.

Muzycy zaczęli grać otumaniające i sensualne melodie. Na środku stworzonego kółka pojawiły się tancerki. Miały na sobie białe suknie, która zakończone były złotym pasem. Piersi zasłaniały skąpe nakładki wykonane z drogich kamieni. Wszystkie miały długie, czarne włosy – jedne proste, a inne kręcone. Rozpoczęły żywe tańce, podczas których poruszały się bardzo podniecająco. Mężczyźni ślinili się na ich widok i niejednego spodnie stały się zbyt obcisłe.

X NOTES - One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz