Heartbreak - Vminkook

1.8K 88 40
                                    

Kategoria: angst

Ilość słów: 1500

Jimin nerwowo podważał paznokcie, co było jego tikiem, kiedy się stresował. A miał do tego ogromne powody. Stał w kuchni i drżącą dłonią wziął wodę, którą wypił prawie w całości. Ledwo mógł brać wdechy, ale już nie było odwrotu. Musiał wszystko wyznać, powiedzieć, co czuje.

Wyszedł do salonu, a przy stole siedział Jungkook z Taehyungiem. Jego dwaj chłopcy, z którymi był od dwóch lat razem. Uśmiechali się do siebie i wyglądali na szczęśliwych. Jimin wiedział, że zaraz przerwie tę sielankę. Jednak on nie mógł już dłużej udawać. Zakładanie codziennie maski bolało coraz bardziej i go wyniszczało. Dusił się, jakby na jego szyi ciągle ktoś zaciskał bolesne pręty.

Usiadł naprzeciwko chłopaków, którym nie umknęło, że ich ukochany jest zdezorientowany. Tworzyli dosyć egzotyczny związek. Żyli we trójkę i byli niemalże nierozłączni. Dlatego gdy tylko jeden cierpiał, to pozostała dwójka również to odczuwała.

- Co jest Nini? – zapytał Tae, który był wyraźnie zmartwiony. Jimin skubał skórki wokół paznokci, niektóre wyrywając do krwi. Gula w gardle się powiększała, a łzy napłynęły mu do oczu.

- Przepraszam was – szepnął i wziął łapczywie oddech. – Bardzo was przepraszam. Jesteście cudownymi chłopakami, którzy dali mi wiele serca, chociaż na to nie zasługiwałem. J-ja... was już nie kocham – wyrzucił z siebie i wlepił wzrok w stół. Jego słowa przeszyły chłopaków niczym bolesne strzały pokryte trucizną. Ani Jungkook, ani Taehyung nie wyczuli, że ukochany coś przed nimi ukrywa. A wiedzieli, że Park nie był impulsywny. To musiało długo trwać, musiał to przemyśleć i milion razy się upewnić.

- J-jak to? – zapytał drżącym głosem Kim. Usiłował złapać kontakt z Jiminem, ale ten ledwo oddychał i widać było, jakie to wyznanie jest dla niego trudne. W końcu mieli tyle planów, mieszkali razem, a wtedy to wszystko waliło się niczym domek z kart.

- Przepraszam, tak po prostu. Moje uczucie do was zaczęło słabnąć i teraz już go nie ma. Zaczęliście być dla mnie tylko przyjaciółmi, do których nie czuję nic więcej. Bardzo mi przykro – mówił niespokojnie Jimin. Taehyung ocierał łzy z twarzy, a Jungkook mocno złapał go za rękę. Obaj dalej byli szalenie zakochani w Parku, więc to był cios w ich serce. To było bolesne rozstanie, jakie pozostawia po sobie nieuleczalne blizny.

- Mam nadzieję, że beze mnie dalej będziecie szczęśliwi. I nie doszukujcie się w tym swojej winy. To przeze mnie, to ja jestem podły...

- Nie jesteś podły – szepnął Jungkook. Tae spojrzał na jego niemal obojętną twarz, ale w oczach widział ból. – Przestałeś nas kochać. Zdarza się. Mam tylko nadzieję, że nic nie robiłeś na siłę.

- Nie robiłem – oznajmił Jimin. – Jesteście wspaniałymi i dobrymi ludźmi. Cieszę się, że mogłem z wami być, być waszym przyjacielem. Przepraszam, że was tak ranię – powiedział i nie miał siły na nich spojrzeć. Dobrze słyszał łkanie Taehyunga. Wiedział, że Kook przeżywa wszystko w głębi duszy i jego serce jest pełne bólu. Nie mógł na to patrzeć. Dlatego podniósł się i poprawił koszulkę. – Spakuję swoje rzeczy i zaraz mnie tu nie będzie.

- Masz gdzie spać? – zapytał Taehyung i wpatrywał się w ukochanego, którego już nie będzie mógł ani całować, ani przytulać, ani kochać.

- Tak. Nie przejmujcie się mną – powiedział Jimin i poszedł szybko do sypialni. Zamknął od niej drzwi i wtedy pozwolił łzą pocieknąć po policzkach. Bolało go serce, ale wiedział, że postąpił słusznie.

X NOTES - One ShotyWhere stories live. Discover now