II Rozdział 19 - Chłód powiek cz. 1

245 27 42
                                    

Ciemność spowiła twój świat ot tak i jakby nic wszyscy oddali Cię w objęcia zapomnienia, które za nic nie chcą wypuścić na wolność - tą beztroską wolność u boku najbliższych. Uporczywy wiatr obojętności muska twą twarz, gdy nagle staje się porywczy i uderza z naciskiem chęci wpędzenia do czeluści otchłań piekła. A przecież jesteś niewinna, prawda?

Jak jakaś róża - płatki piękne, dostojne, ale są też kolce. Ni to dobre, ni to złe. Raz dobra, ratująca świat, a raz zła, pogłębiająca innych w agonii. Cała ty, prawda?

Więc może wszystkie zdarzenia były słuszne. Zasłużyłaś na taki los, zmuszając innych do płaczu, wrzasku i... śmierci. Blask szmaragdu już gaśnie, okazując innym chęci poddania się. Ktoś inny - rywal - pomaga mu. Nic nie zrobisz, prawda?

,,Dzieją się tutaj takie rzeczy, że można poprzewracać się w grobie!" - słowa tak proste, nie mające krzty znaczenia opisują twój aktualny stan, prawda?

Ktoś tam, na zewnątrz próbuje Cię uwolnić. Na nic. Nie można stąd zabrać nikogo, a zwłaszcza Ciebie. Zasłużyłaś, bo okazywałaś zbyt wielkie dobro. On był oschły, a ty i tak chciałaś mu pomóc. Po co? Dla miłości? Miłość nie istnieje w tak krwiożerczych bestiach. Zabił innych. Zabił Ciebie. Nadal mu wierzysz? Wierzysz, że nie chciał? On tylko mydli oczy. Zresztą, tak jak większość cywilizacji na tym świecie. Przekonują, że wszystko jest dobrze, poukładane, a tak naprawdę wali się, jak nigdy. I tak wolisz kłamstwo, prawda?

Większość ludzi woli słodkie kłamstwo od bolesnej prawdy. Kuszą innych, okłamując dookoła, by tylko zwabić na jakiś haczyk i zabrać całą nadzieję. Ani krzty godności, ale cóż począć, gdy ludzie są naiwni? Przecież sama taka jesteś, prawda?

Chłód pogłębia się, a ty drżysz. Tak się wydaje. Ale czy na pewno to taki zwykły chłód? Chłód powiek, skrywający całą agonie w drewnianej puszce, czy może dobrze znany Ci chłód serca? Nie... Ty wolisz bardziej bezużyteczne, miękkie - jak twoje - serce, prawda?

Lepiej mieć takie serce, które rani wszystkich dookoła, tryskające zimnem, lodem, czy takie... miękkie, wybaczające każdy gest, każde skinięcie? Wybierasz to drugie, prawda?

Przez twoją naiwność... nie, przez naiwność twojego serca, wszyscy teraz cierpią. Nic nie zrobisz, możesz czekać tylko na jakiś cud.

Wody brak, a ląd kruszeje - skąd podpowiedzi promyk wziąć? Żółw zbyt powolny, nie zdąży na czas odzyskać skarbu. Lód topnieje w objęciach zapomnienia, więc klucz przepadł.

Więc co zrobisz, Marinette?





×××

Krótki rozdział, mający na celu zbycie czytelników z tropu. Kombinujcie, bo dużo tu informacji co do dalszych wydarzeń w książce. -czekam na teorie-

Dzisiaj pojawi się część druga tego rozdziału (jeżeli nie zapomnę, ugh), oczekujcie go jakoś wieczorem, albo i wcześniej.

Inna wersja zagadki - ktoś ma rozwiązanie?
Albo... ktoś zrozumiał? xD

Czekam na komentarze, a właściwie ich masę. Lubię je czytać - dodają mi otuchy i chęci pisania.

To tyle,
do niebawem~

~Bogdan

Cold heart / Soft heart || MiraculousWhere stories live. Discover now