Rozdział 11 - Trefna Akuma?

1.2K 135 25
                                    

Adrien

Moment. Czy ja płacze? Jaki ja jestem głupi.

Może to dlatego, że ja do niej coś... czuje?

Nie ważne. Trzeba działać.

To co, że nie jestem już tym ,,miłosiernym Adrienem". Muszę uratować, bo z kim ja będę pokonywał złoczyńców?

*Beep, beep*

Cholera! Myśl Adrien, myśl!

A to co? Wiadro? Przyda się idealnie!

Wziąłem przedmiot do ręki i założyłem jej na głowę - by nie widzieć jej tożsamości, gdy się przemieni. Nie ukrywajmy - wyglądała przekomicznie! Adrien, ogarnij się. To nie pora na żarty.

Wziąłem na ręce i pobiegłem w stronę szpitala.

No nie! A co z ,,Człowiekiem Ogniem"?! Dobra. Później się nim zajmę teraz jest ważna ona i tylko ona.

W szpitalu.

Była już w normalnej postaci. Tak mnie korciło, by zobaczyć kim jest moja (dawna) miłość...

- Dzień dobry. Yyyy... ja przyniosłem moją przyjaciółkę, bo... miała wypadek - wydukałem do lekarza.

- Dobrze, ale... czemu ona ma wiadro na głowie? - zapytał ironicznie, wyciągając ręce ku przedmiotowi.

- Niech pan to zostawi!

- No dobrze?... A jak nazywa się pańska przyjaciółka?

- Biedro... znaczy... ja już muszę iść, później wpadnę do niej. Do widzenia!

Położyłem na łóżku, które stało obok mnie i wyskoczyłem przez okno.

Boże, co ja wyprawiam?!

Dobra. Trzeba teraz ogarnąć ,,Człowieka Ognia".

Pół godziny później.

Akuma wyleciała z jego brożki.

I co teraz? Mam wypowiedzieć formułkę Biedronki? Może...

- Pora wypędzić złe moce? - powiedziałem niepewnie.

Akuma zaczęła zmierzać, lecz ku mojej stronie.

To się wrobiłem.

- Idź motylku, sio, sio! - próbowałem go odgonić.

Ni stąd, ni zowąd przyspieszył i wleciał do mojego dzwoneczka. O dziwno nic się nie stało.

- Plagg, o co chodzi?

- Nie wiem, ale to nie wróży na dobre - odpowiedziało kwami w mojej głowie.

- Chyba trefna Akuma - zaśmiałem się.

- Mam nadzieję.

Następnego dnia.

Nie dawał mi spokoju fakt, że Biedronka pod zwykłą postacią ciągle jest w szpitalu. Musiałem do niej pójść.

- Plagg, wysuwaj pazury! - krzyknąłem.

Przy transformacji jakoś dziwnie się czułem. Czułem jak ten ,,gorszy Adrien" powraca? Sam nie wiem.

Już chciałem wyskoczyć przez okno, gdy nagle zauważyłem, że mój strój... zblaknął?!

Czyżby teraz miałbym być Szarym kotem?!

- Plagg, mój strój!

- Co z twoim strojem? - wybełkotał.

- Jest szary!

- C-co?!





Ta da! Oto 11 rozdział! Mam nadzieję, że nie zabijecie mnie za to, że taki krótki i tak długo nie było rozdziałów. Czemu nie było? Zwyczajnie ZAPOMNIAŁAM xD. Tak, tak. Serdecznie Was za to przepraszam, ale mam pamięć złotej rybki.

Małymi kroczkami zbliżamy się do końca :c

Dlaczego tak szybko? Planowałam tylko 20 rozdziałów, ale moja intuicja podpowiada mi, że mój mózg wymyśli jeszcze z ok. 20 rozdziałów xD.

No dobrze. Do następnego!

A zapomniałam! XD

11 gwiazdek, 5 komów = NEXT! 8)

Powopowopowo.

~ Bogusiowa ^^

Cold heart / Soft heart || MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz