Adrien
- Ja...
- Czarny kocie! - krzyknęła Biedronka, a ja spojrzałem się na nią. - Nie rób tego... - wyszeptała.
- Zamilcz! - krzyknął Papillon. - Jaka jest twoja decyzja, Czarny kocie?
- Zgoda... - powiedziałem, a na twarz mężczyzny wkradł się chytry uśmiech. - Ale...
- Ale co? - zapytał.
- Uwolnij je. - rozkazałem, wskazując na Biedronkę, Niedźwiedzicę i Volpinę.
- No dobrze... - powiedział niechętnie, po czym ponownie wycelował swoim berłem w szklaną kulę, która po chwili zniknęła.
- Kocie... - powiedziała Biedronka, ledwo hamując potok łez.
Podszedłem do dziewczyny i chwyciłem delikatnie jej dłoń. Ta zaś niechętnie odepchnęła ją i spojrzała się w me oczy.
- Jak mogłeś... - powiedziała.
- Mam plan, zaufaj mi. - szepnąłem w jej ucho, po czym lekko musnąłem swoimi ustami jej usta.
- Co ty tam robisz? - zapytał Władca Ciem.
- Informuję ją o niejakiej śmierci z mych rąk. - skłamałem.
- Chciałbyś ją zabić? - zapytał.
- Owszem, ale później. - powiedziałem i z powrotem podszedłem do mężczyzny.
- Chodź za mną. Muszę mieć pewność, że mnie nie oszukasz. - powiedział i zaczął iść w stronę jakiegoś ciemnego korytarza. Spojrzałem przelotnie na Biedronkę i poszedłem za Papillonem.
- A co z nimi? - wskazałem na dziewczyny, skinięciem głowy.
- Jak znajdą wyjście to uciekną, a jak nie to zostaną. - wzruszył ramionami.
Marinette
Po wyjściu Czarnego kota wraz z Papillonem z pomieszczenia, w którym byłyśmy, pomogłam wstać Niedźwiedzicy, która z przemęczenia co chwila upadała na podłogę.
- Nic Ci nie jest? - zapytałam.
- Nie, wszystko OK. - odpowiedziała blondynka, choć wiedziałam, że naprawdę jest osłabiona.
- Volpina, chwyć ją z prawej strony, a ja z lewej i poszukamy wyjścia. - zaproponowałam.
- Ale ja wiem gdzie jest wyjście. - powiedziała brunetka. - Tylko... drzwi, które prowadzą do wyjścia są zamknięte na klucz, a tylko Pan - odchrząknęłam. - znaczy... ten nieokiełznanie durny, obrzydliwy, paskudny, głupi obywatel Paryża... wie gdzie on jest.
- Wiem o jakie drzwi Ci chodzi. Wraz z Chatem, gdy szukaliśmy wyjścia, znaleźliśmy je. - powiedziałam.
- A no właśnie... co z Czarnym kotem? Czemu się zgodził? - zapytała Niedźwiedzica.
- Nie słyszałyście? Przecież powiedział nam, że ma plan.
- Po pierwsze, to nie powiedział, ale wyszeptał. Po drugie, to nie nam, a Tobie. - powiedziała Volpina.
- Ach, no tak... Więc powiedział, że ma plan i mam mu zaufać. - wytłumaczyłam.
- A co miał na myśli, mówiąc "plan"? - zapytała blondynka.
- Nie wiem. - wzruszyłam ramionami. - Ale jestem pewna, że ten plan jest genialny.
- Nie byłabym taka pewna. - zachichotała Niedźwiedzica. - Mój brat zawsze może coś odwalić.
YOU ARE READING
Cold heart / Soft heart || Miraculous
FanfictionOn i Ona. Dwa różne światy, połączone magiczną mocą. Byli jednością. A jednak... On był zły. Ona była dobra. On zamienia się w Białego kota. Ona zaś w Biedronkę. Dotychczas wszystko układało się dobrze, gdyby nie... no właśnie co? Przez to coś cały...