Adrien
- Nie! Nie rób tego! Oddam Ci swoje Miraculum! Tylko zostaw Biedronsię! - krzyknąłem do Władcy Ciem.
Ona leżała przed nim, cała w kałuży krwi. Na samą myśl, że ona... Pękało mi serce.
- Cz-czarny k-kocie... - ledwo powiedziała. - Uciekaj, poradzę sobie - próbowała się uśmiechnąć.
Jej fiołkowe, niegdyś pełne radości oczy... Traciły swój blask...
- Nigdy! Będę Cię bronić do końca swych dni! - krzyczałem nadal.
Władca Ciem ciągle się śmiał. Powoli nachylił się nad nią... Zdjął kolczyki i...
- AAAAAA! - krzyknąłem. - To... Tylko zły sen?... - odetchnąłem z ulgą.
- Człowieku... Tu ludzie (Tak. Wiem, że Plagg to kwami xD. dop. aut.) próbują spać - ziewnął Plagg.
- Wiem, po prostu miałem zły sen... - wyżaliłem się.
Plagg nie zareagował, wpatrywał się we mnie, po czym rozciągnął się i ruszył w stronę Camemberta.
Marinette
Ziewnęłam.
- O kurczę! Tikki, która godzina?! - bardzo się przeraziłam.
- Sobota, znaczy... 9:00 - zachichotała moja kwami.
- Uff... - odetchnęłam z ulgą.
Po chwili poszłam się ubrać i zjeść śniadanie.
- Cześć, Mari - powiedziała z uśmiechem mama.
- Sześć, mamo - odpowiedziałam z pełną buzią jedzenia.
Mam zaczęła się śmiać, po chwili i ja się śmiałam.
- To ja już pójdę do siebie. Najadłam się do syta.
- Dobrze, córciu.
Szybkim krokiem poszłam do swojego pokoju.
- Tikki! Ty śpiochu! - śmiałam się.
- C-co?... - powiedziała zaspanym głosem.
- Pora na poranny patrol!
- No dobra...
- Tikki, kropkuj! - krzyknęłam.
W parku
Było cicho i spokojnie. Ale nigdzie nie było Czarnego kota... Dziwne.
Nagle poczułam silne, ciepłe dłonie, które mnie opatulają.
- Ummm... Chat? Co ty robisz? - powiedziałam zakłopotana.
Adrien
- Ja... Ja przepraszam... - powiedziałem, czując jak moje poliki płoną. - Po prostu...
- Tak? - zapytała.
- Będziesz się śmiać... - westchnąłem.
- No mów - lekko uśmiechnęła się.
- No, bo ja... Miałem straszny sen, w którym... Straciłem Ciebie.
Lekko zarumieniła się.
- Oj, kocurku ty mój... Nigdy Cię nie opuszczę! - zachichotała.
Powiedziała do mnie ,,kocurku", ,,jej kocurku"! Ahhh... Chyba zemdleję...
Oto koniec 4 rozdziału... Strasznie się zawiodłam :<. Nie było nawet 1 (nie licząc mojego, w którym informowałam, że mam już kolejny rozdział :VV) komentarza...
Niestety. To był pierwszy, a zarazem ostatni raz, w którym ,,ulegam" i dodaje kolejny rozdział. Zmartwię was - nie mam (tym razem xD) kolejnego rozdziału i ZNÓW musicie postarać się :>.
2 komy = NEXT <3333333
~Bogusiowa ^^
JE LEEST
Cold heart / Soft heart || Miraculous
FanfictieOn i Ona. Dwa różne światy, połączone magiczną mocą. Byli jednością. A jednak... On był zły. Ona była dobra. On zamienia się w Białego kota. Ona zaś w Biedronkę. Dotychczas wszystko układało się dobrze, gdyby nie... no właśnie co? Przez to coś cały...