Marinette
- Weź ten sztylet. - podała mi przedmiot Mia. - I po prostu dźgnij go w serce.
- Łatwo Ci mówić... - burknęłam pod nosem.
- Ale przecież to proste! Dźgniesz go, wyleci Akuma i z powrotem wróci do żywych.
- A co, jeśli nie?
- Jestem na 100 procent pewna, że przeżyje!
- Dobra, wierzę Ci...
Kilka godzin później.
- Tikki, myślisz, że to się uda? - mówiłam, patrząc na głównego bohatera 'zabójstwa'.
- Jasne! Przecież wszystko jest dopracowane, co do milimetra. - odpowiedziała.
- Ale dlaczego akurat w serce?
- Prawdopodobnie Akuma jest w sercu, a jeśli nie to... i tak wyleci.
- Czyli nie macie stu procentowej pewności, że Akuma jest w sercu?
- No właśnie to powiedziałam.
- Czyli nie macie też stu procentowej pewności, że on przeżyje!
- Przeżyć, przeżyje. Nie wiemy tylko gdzie jest Akuma, lecz o nią nie trzeba się martwić.
- Na pewno? - upewniałam się.
- Oczywiście! - upewniła mnie.
- ,,... kolejny atak Książkoholiczki!" - usłyszałam w wiadomościach na żywo. Nie musiałam słuchać więcej, by dowiedzieć się gdzie się znajduje.
- Tikki, chyba pora na przemianę!
- Jesteś gotowa na uratowanie Paryża, jak i Adriena?
Chwyciłam za sztylet i włożyłam go do przenośnej torebki, którą zabrałam ze sobą.
- Tak. - odpowiedziałam z determinacją. - Tikki, kropkuj!
Pod postacią Biedronki przeskakiwałam różnorodne dachy i budynki, w poszukiwaniu kryjówki Książkoholiczki - biblioteki.
W oddali zauważyłam budynek, którego szukam, okrążony przez wojsko przerośniętych, plastikowych żołnierzy.
- Witaj, My Lady. - usłyszałam szept za sobą. Spowodował, że przez moje ciało powędrował nieprzyjemny dreszcz.
- C-czarny kot? - wyjąkałam.
- We własnej osobie. - odpowiedział
- Nic Ci nie dolega? Nie jesteś zły, smutny? - dopytywałam.
- A czemu miałbym być?
- Tak tylko pytam...
A co jeśli już mu się polepszyło? A może tylko udaje?
- A może tak ruszymy się i pokonamy tą Książkoholiczkę? - zaproponował.
- O-okey...
I ruszyliśmy na atak, tak jak kiedyś.
Najpierw zaatakowaliśmy wojsko, otaczające bibliotekę. O dziwo nie zajęło nam to zbyt dużo czasu. Kiedy weszliśmy do środka pomieszczenia naszym oczom ukazała się biblioteka opanowana przez małe żelki. Wyglądały na bardzo małe i niezbyt silne stworzenia, lecz pozory mylą. W mgnieniu oka podniosły nas, a później powaliły i związali liną z parówek. Zaniosły nas do największej sali w bibliotece - czytelni. Jak to czytelnia miała pełno stolików, do których można przysiąść się i poczytać wybraną lekturę. Niestety, ale w tym przypadku do stołów, które są poukładane w wierze, nie można się przysiąść. Podążaliśmy na grzbietach małych żyjątek jeszcze przez dłuższą chwilę, lecz w pewnym momencie zrzuciły nas na podłogę i niefortunnie dałam jej całusa...
KAMU SEDANG MEMBACA
Cold heart / Soft heart || Miraculous
Fiksi PenggemarOn i Ona. Dwa różne światy, połączone magiczną mocą. Byli jednością. A jednak... On był zły. Ona była dobra. On zamienia się w Białego kota. Ona zaś w Biedronkę. Dotychczas wszystko układało się dobrze, gdyby nie... no właśnie co? Przez to coś cały...