II Rozdział 2 - Gniew Mistrza.

542 52 102
                                    

Mia

Chcąc poinformować Mistrza Fu o zaistniałej sytuacji, ruszyłam w stronę jego domu.

Po kilkunastu minutach dotarłam do celu - sporego budynku, mieszczącego się na obrzeżach Paryża. Nie chcąc już dłużej czekać, zapukałam w wielkie wrota.

- Kto tam? - usłyszałam stłumiony dźwięk, wydobywający się zza drzwi.

- To ja, Mistrzu.

- Kto "ja"? Jest dużo ludzi o imieniu "ja"...

- Oh, Mia Agreste. - przerwałam mu, po czym usłyszałam dźwięk skrzypiących drzwi. Przed sobą ujrzałam niskiego staruszka, ubranego w czerwoną koszulę w kwiaty.

- Co Cię tu sprowadza, droga Mio? - mówiąc to, otworzył szerzej drzwi i gestem zachęcił, bym weszła.

- Mamy mały problem. Adrien wyjechał.

- Jak to "wyjechał"? - zapytał, wybałuszając oczy.

- Po prostu. - westchnęłam. - Do Kanady. - dodałam po chwili.

- A nasz plan?! Co z Marinette?!

- Próbowałam mu wyjaśnić, lecz on nie chciał słuchać.

- Ale ja potrzebuję jego Miraculum!

- Nie możesz zastąpić jego Miraculum, moim lub Lili? - zapytałam.

- Nie! Potrzebuję Miraculum Czarnego kota! Tylko jego pierścień może ją wyleczyć! - krzyczał oburzony.

- Spokojnie, Mistrzu. Coś wymyślimy. - próbowałam go pocieszyć, na co on tylko westchnął.

Mistrz Fu

Mój plan legł w gruzach!
Przez tego szczyla!
Głupi blondas!

Gdyby nie jego widzimisię Marinette już dawno byłaby wśród nas!

Ale nie, po co słuchać głupiego staruszka!

- Auć... - mruknąłem, chwytając się za głowę.

Za dużo tych emocji...

- Coś się stało, Mistrzu? - zapytała Mia, siedząca naprzeciwko mnie.

- Nie. Tylko trochę głowa boli. - westchnąłem.

- Może ja pójdę? I wtedy Mistrz będzie mógł trochę odpocząć. - zaproponowała, na co ja kiwnąłem głową.

Kiedy dziewczyna wyszła, od razu poszedłem do mojego gramofonu.

Wystukałem kilka komplikacji, po czym przedmiot otworzył się.

- Miraculum Pawia, Pszczoły... - zacząłem wyliczać. - I to tyle... Ich moc jest za słaba, by uzdrowić Marinette. - westchnąłem.

Gdyby ten głupiec...

Ugh...

- Mistrzu? Coś się stało? - zapytał Weiji, który ni stąd, ni zowąd pojawił się przy moim ramieniu.

- Potrzebuję silnego Miracula. Silnego jak duch Marinette, który się nie poddaje. - westchnąłem.

- Ale Mistrzu, przecież możesz połączyć moce dwóch Miraculów. - powiedział, a ja wpadłem na pomysł.

- Miraculum Pawia i Pszczoły! - krzyknąłem uradowany.

- Moc wody i ognia...? To nic nie zdziała. - pokręcił głową.

- Sugerujesz, że moc iluzji i lodu pomoże? - zapytałem zdziwiony.

- Tak. Te Miracula są trochę silniejsze od tamtych. - wytłumaczył. - Ale...

Cold heart / Soft heart || MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz