Rozdział 8 - Bunt?

1.3K 134 39
                                    

Adrien

- Adrien, gdzie ty tak długo byłeś?! - zapytał oburzony stary.

- Nie twoja sprawa - wybełkotałem.

- Jak to nie moja?! Natychmiast powiedz mi gdzie byłeś!

W dupie.

- Nie twoja sprawa!

Miałem już pójść do swojego pokoju, gdy nagle złapał mnie za nadgarstek. Gdy zauważył mój pierścień (miraculum) trochę się zdziwił, ale po chwili zignorował to.

- Wiem, że jest Ci ciężko po stracie Luci (Wymyślone imię matki Adriena xP. dop. aut.)... Ale... Musimy sobie poradzić - powiedział smutno.

Nagle coś we mnie pękło. Ale czy to na dobre? Sam nie wiem. Mocno go odepchnąłem i poszedłem do swojego pokoju.


Gabriel

Nie wiem co w niego wstąpiło. Wraz z Lucią wychowaliśmy go na porządnego chłopaka. A teraz co? Może to... bunt? Sam nie wiem.

Ohhh... Lucia, czemu nas opuściłaś?...

Powoli otworzyłem sejf. Wyciągnąłem niebieski wachlarz i zacząłem płakać. Czemu to robiłem? Ehhh... Wszystkie wspomnienia związane z Lucią nagle powróciły ze zdwojoną siłą.

- Lulu (Wymyślone imię kwami pawia xD. dop. aut.)?... - zapytałem błagalnie.

A, no tak... Zapomniałem, że Lulu jest u Władcy Ciem... Musiałem to zrobić, chciałem uratować Lucię, ale... Coś poszło nie tak. Nie mogę już odzyskać, ani Lulu, ani Luci...

- Panie Gabrielu? - usłyszałem za sobą głos Nathalie.

Pospiesznie schowałem miraculum i zamknąłem sejf.

- Tak?

- Przyszedł do pana list.

- Połóż go tam, gdzie inne.

- Ale ponoć to bardzo ważny list.

- No dobrze.

Wziąłem list pachnący różami, tak zawsze pachniała Lucia... Otworzyłem i zacząłem czytać.

Paryż, 16.05.2016r.

Szanowny p. Agreste.

Witam. Nazywam się Mia Blue (niegdyś Agreste), mam nadzieję, że pan mnie pamięta. Otóż chciał poinformować w tym liście, iż chciałabym nawiązać kontakt z pańską rodziną. No, w końcu chcę poznać mojego zdolnego braciszka. Czy on w ogóle wie o moim istnieniu? Tato? Prawdopodobnie Lucia też nic nie wie... Rozumiem, jeżeli nie chcecie, żebym pojawiła się w waszym życiu, lecz niedługo... wyjeżdżam. I chciałabym poznać swoją jedyną rodzinę. Dlaczego jedyną? Moja mama umarła w wypadku samochodowym. Z resztą... Po co ja to mówię? Pewnie nic Cię to nie obchodzi. Mam nadzieję, że mi odpiszesz, lub zadzwonisz. (Mój numer to 123456789.)

Mia Blue

Zamurowało mnie. Myślałem, że ona już mnie nie pamięta... I co ja mam teraz zrobić?...



A witam, witam! Tak, to ja! :D Pewnie zadacie mi mnóstwo pytań ,,Rozdział miał być za tydzień, czemu jest teraz?", ,,Już wróciłaś?!" itp., itd. Ale odpowiem już teraz xD. Otóż wyjeżdżam dopiero jutro (6:00, pozdrawiam kierowcę :') ), a wena przyszła znienacka. W sumie... Nie miałam weny, ale pewna osóbka poprawiła mi humor i tak jakoś wyszło x'D. Możecie domyśleć się, że pewna Mia Blue powróci nie raz C:.

Chciałabym wam również podziękować za to :

Niby mało, ale dla mnie to jest NAPRAWDĘ DUŻO

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Niby mało, ale dla mnie to jest NAPRAWDĘ DUŻO. Dziękuję z caaaałego mojego serduszka <3 C:. Mam nadzieję, że do końca tego FF pozostanie taka aktywność i wgl xD.

No nic. Trzeba już naprawdę się żegnać xD. No to pa michole ^^ <3 :*.

~Bogusiowa ^^

Cold heart / Soft heart || MiraculousWhere stories live. Discover now