68

7.2K 551 328
                                    

Byliście grzeczni więc należy wam się rozdział 💋

Byliście grzeczni więc należy wam się rozdział 💋

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Ariana!

   Usłyszałam jego głos dobiegający zza drzwi. Siedziałam w (nie za często odwiedzanym przez nas) pokoju na łóżku z kawą i książką, bo czytając mogłam choć na chwilę uciec od rzeczywistości. Nie miałam ochoty na rozmawianie z nim, dlatego ucieszyłam się kiedy szarpnął za klamkę, ale drzwi nie otworzyły się. Zamknęłam je i byłam z siebie zadowolona. Ani trochę nie żałowałam. 

- Ari, co ty tam robisz? Wiem, że tam jesteś! 

   On serio nie skumał, że miałam dosyć jego głupiego zachowania i wkurzyłam się na niego? Chyba niczego się nie nauczył. Ułożyłam się wygodnie na łóżku, popijając kawę. Zagłębiłam się w lekturę, podczas gdy on dobijał się do drzwi. 

- Ariana! 

   Bez ustanku walił w nie pięściami, robiąc przy tym dużo hałasu. Próbowałam to olać, ale było zbyt irytujące. Wzdychając odłożyłam książkę na bok. Zeszłam z łóżka i podeszłam powoli do drzwi.

- Zaraz, kurwa, wyważę te drzwi! - warknął. - Otwieraj w tej chwili! 

- Nie - powiedziałam głośno, by mnie usłyszał.

- Porozmawiajmy na spokojnie w cztery oczy, a nie przez to pierdolone drewno! 

- To pierdolone drewno chroni mnie przed tobą. Tu czuję się bezpieczniej.

- Świetnie, kurwa! - kopnął w drzwi. - Zajebiście po prostu! 

- Mhm, też tak myślę. Z tego, co mi się wydaje zaraz powinieneś iść załatwiać jakieś tam swoje sprawy, więc zostaw mnie w spokoju i zajmij się sobą.

- Przestań mnie spławiać do kurwy!

- A ty przestań przeklinać. 

   Usłyszałam po drugiej stronie westchnienie. 

- Otwórz drzwi, proszę. Chcę tylko porozmawiać. Obiecuję cię nie dotknąć, dopóki mnie o to sama nie poprosisz. 

   Przygotowałam się psychicznie do spotkania z nim. Przejechałam językiem po suchych wargach i wzięłam głęboki wdech podczas otwierania drzwi kluczem. Owinęłam palce wokół klamki, by sekundę później ją nacisnąć. Przed sobą zobaczyłam Justina. Przetarł twarz dłońmi i wszedł do środka. Usiadł na łóżku. Poklepał miejsce obok siebie. Założyłam ręce na piersiach, nawet nie drgnęłam. Przyglądałam mu się z uwagą, czekając, aż zacznie mówić.

- Nie chcę się z tobą kłócić - powiedział spokojnie splatając swoje dłonie. 

- Prawidłowo. Ja też bym nie chciała się ze sobą kłócić - zadrwiłam. 

Fix me / jarianaWhere stories live. Discover now