Slytherin...

Autorstwa -potterhead_forever-

1.1M 54.7K 16.8K

Cały świat staje na głowie. W jej życiu pojawia się ktoś nowy, właściwie to wszyscy są tu nowi. 11-letnia Jes... Więcej

Nowy początek
A więc to on...
Mój nowy dom
Lekcje
Troll w szkole
Kara
Hogwart - inna strona szkoły cz.1
Hogwart - inna strona szkoły cz.2
Nie najgorszy dzień
Puszek
Uwaga - fragment rozdziału z przyszłości
Zaproszenie
W domu Dracona
Zepsute Święta
Wreszcie odnaleziony
Snape coś knuje
W lesie z Hagridem
Snape znowu pierwszy
W szpitalu
U Weasley'ów
I znowu w pociągu
Nowy nauczyciel OPCM
Zapisy do drużyny
Kłopoty z kotką Filch'a
Mój mecz
Klub pojedynków
Kolejne ofiary
Mój błąd
Walentynki
Kradzież
Porwanie
Komnata odnaleziona
Koniec roku
Wyznania
Wakacje cz.1
Wakacje cz.2
Wakacje cz.3
W pociągu
Hagrid nauczycielem
Już jest lepiej
Powrót Dracona
Hogsmeade
Na meczu
Prawda o Black'u
Prezenty
Ich wygrana, nasza przegrana
Wyrok
Egzaminy
Wyjaśnienia
Najlepsze wakacje?
W Malfoy Manor
Wykorzystując każdą sekundę
Nokturum
Naleśniki
Mistrzostwa świata w quidditchu
Wreszcie do Hogwartu
Coś nowego
"Tymczasowe" rozwiązanie
Goście
Za dużo
...
Wielki spór
Pierwsze zadanie cz.1
Pierwsze zadanie cz.2
Bal cz.1
Bal cz.2
Bal cz. 3
Bez Hagrida to nie to samo
Drugie zadanie
Prawie po wszystkim
To już nie mój dom
Inaczej, ale lepiej
Amorki
Wstyd
Trzecie zadanie
Śmierć początkiem nowego końca

Wróżbiarstwo

11.7K 672 113
Autorstwa -potterhead_forever-

Chyba każdy mówi o zasłabnięciu Harre'go, a w szczególności Draco, nie robi tego przy mnie, żeby mnie nie denerwować, ale widziałam kilka razy jak udaje, że mdleje, akurat kiedy Harry przechodził. Czułam się jak ostatnia idiotka, w końcu równie dobrze mogliby się ze mnie śmiać, ale Malfoy nikomu nie powiedział o moim... 'wypadku'.

Draco po raz kolejny wygłupiał się z kolegami i udawał dementora, nieświadomy, że bacznie go obserwuję. Oczywiście, jak zwykle rozbawił swoją publiczność, a kiedy jego wzrok skrzyżował się z moim i zobaczył mój pełny politowania wyraz twarzy, od razu umilkł i zaczerwienił.
Zostawił swoich fanów i podszedł do mnie.
- Dobrze się bawisz? - zapytałam.
- Tak, odkąd przyszłaś, tak - powiedział.
- Ja idę na lekcje, idziesz ze mną czy dalej będziesz robawiał publikę? - zakpiłam.
- Jasne, że idę.

Teraz mamy pierwszą lekcję wróżbiarstwa nie wiem do czego potrzebny mi jest ten przedmiot, ale zainteresował mnie.

Do sali wróżbiarstwa trzeba było wejść przez drabinę. W środku było pełno stolików z pufami zamiast krzeseł, a w regałach serwisy do herbaty. Przy stole nauczyciela siedziała kobieta z okularami, które powiększały jej oczy, ubrana była w szale i stare ubrania, a na szyji miała pełno wisiorków i amuletów.

Wybraliśmy sobie miejsce w najdalszym koncie sali. Mamy lekcje z Krukonami, a oni zajęli pierwsze dwa rzędy.

Rozległ się dzwonek, a do klasy przyszli pozostali uczniowie.
- Drogie dzieci - po klasie rozległ się tajemniczy głos Sybilli Trelawney. - Jestem tu po to by pokazać wam piękną sztukę wróżenia. Otworzę wasze wewnętrzne oko na cuda tego świata i pomogę wam odkryć... - przerwała kiedy usłyszała mój chichot, którego nie mogłam powstrzymać, Draco patrzył na mnie rozbawiony.
- Coś nie tak? - zapytała urażona profesorka.
- Nie, nic, tylko... nie wiedziałam, że mam trzecie oko i to jakieś wewnętrzne.
Trelawney przymrużyła oczy ze złości i powiedziała:
- Ty z pewnością go nie masz.
Nie wiem czemu, ale to jeszcze bardziej mnie rozśmieszyło.
Pierwsze 5 minut, a ja już wyprowadziłam z równowagi nauczycielkę wróżbiarstwa.
Kiedy umilkłam kontynuowała:
- Oczywiście nie każdy z was posiada ten... jakże niezwykły dar... - stwierdziła patrząc na mnie.
Posłałam jej jeden z moich najwredniejszych uśmieszków.

Na naszych stołach pojawiły się filiżanki z herbatą.
- Wypijcie ją - poleciła nam.
Napój był ohydny. Połowę wylałam do wazonu, biedny kwiatek. Zostały tylko fusy, wymieniliśmy się filiżankami i zaczęliśmy szukać kształtów.
- Nic do cholery nie widzę - zaklęłam. - Moje wewnętrzne oko szfankuje. A ty coś masz?
- Tak... widzę serce... czyli miłość... nie chcę nic sugerować, ale... - poruszył brwiami.
Zasłoniłam się włosami, żeby ukryć rumieńce. Udawałam, że zagłębiłam się w lekturze.
- Pokażcie - z nikąd pojawiła się profesor Trelawney i zarządała od Dracona mojej filiżanki.
- Bardzo mi przykro - powiedziała przyglądając się fusom.
- Nie rozumiem - zmarszczyłam brwi.
- Kwiat, czyli żałoba - wytłumaczyła.
To już mnie wyprowadziło z równowagi. Może mnie obrażać i mówić co chce o moim wewnętrznym oku, ale moje sprawy prywatne to nie jej interes.
Popatrzyła mi w oczy.
- Choroba? Nie. Śmierć... - chwilę się zastanawiała. - Dziadkowie? Nie, ktoś bliższy...
- Nie prawda! - wściekłam się.
- Jess, spokojnie.
- Nie, Draco!
- Wybacz mi, kochana, ale to wyczytałam w twojej aurze - powiedziała niewinnie, ale wiedziałam, że się na mnie mści za to, że podważałam jej zdolności.
- A wie pani co ja wyczytałam w pani aurze? Że jest pani oszustką, że nie ma pani pojęcia o wróżeniu! - pewnie powiedziała bym jeszcze parę brzydkich słów, ale Draco wyprowadził mnie z klasy.
Kiedy upewniłam się, że na pewno jesteśmy sami zaczęłam mu płakać w szatę.

Moim najsłabszym punktem jest rodzina. Wiem, że często się kłócę z rodzicami i może właśnie tego się w życiu boję - że rozstaniemy się skłóceni, a ja przecież kocham ich najbardziej na świecie i życie bym za nich oddała.

- Czemu ona tak powiedziała? - szlochałam. - Naprawdę coś się im stanie?
Draco tulił mnie i głaskał po włosach.
- Nie, Jess. Ona chciała cię tylko nastraszyć - przekonywał mnie blondyn. - Słyszałem, że Potter'owi wywróżyła śmierć. Nie martw się.
Pocałował mnie w czoło.
- Nie chcę tam wracać - burknęłam.
- Nie musisz, pójdę po nasze rzeczy.
Wszedł do klasy i wrócił po chwili z naszymi torbami.
- To gdzie idziemy? - zapytał.
- Na błonie?
- Dobrze.

Wyszliśmy z zamku i skierowaliśmy się w stronę drzewa przy jeziorze.
Usiedliśmy na trawie i niepewnie położyłam głowę na jego ramieniu, ale to mu nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Głaskał mnie po głowie, a ja, zahipnotyzowana jego ruchami i czułością, usnęłam.

Miałam piękny sen, że Trelawney zostaje wyrzucona ze szkoły. Niestety nie każde marzenia się spełniają.
Wróciłam do szarej rzeczywistości z Sybilią nadal uczącą w Hogwarcie. Smuteczek.

- Jess, kochanie, wstawaj - szeptał mi Draco do ucha.
Leżałam na jego nogach, musiałam się zsunąć.
Cmoknął mnie w policzek, przeciągnęłam się mając nadzieję na jeszcze chwilę drzemki, a właściwie to miałam nadzieję, że nadal będzie mnie budził.
- A co teraz mamy? - zapytałam.
- Transmutacje - oznajmił. - McGonagall zrobi wszystko, żeby odjąć Slytherin'owi punkty.
- Już wstaje.
Przeciągnęłam się.
- Jak się spało? - zapytał.
- Nie wygodnie - stwierdziłam rozmasowując sobie kark.
Zaśmiał się i weszliśmy do zamku w momencie gdy zaczynała się kolejna lekcja.

Czytaj Dalej

To Też Polubisz

14.5K 660 26
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
29.3K 2.5K 45
Po zakończeniu Hogwartu Severus Snape, ślepo wierzący w ideały Czarnego Pana, przyłącza się do śmierciożerców. Pierwsze niepowodzenie w miłości utrwa...
102K 4.9K 39
,,-Dlaczego zakradłeś się do mojego pokoju i wypiłeś energetyka bez wyraźnej zgody? Zapytałam surowo patrząc na łamiącego sobie palce ze strachem...
646K 1.9K 31
Oneshots 18+!! Nic, co tu zawarte, nie jest prawdziwe Pojawiają się lesbian, ale gay raczej nie. Czytasz na własną odpowiedzialność. Zapraszam.