Slytherin...

By -potterhead_forever-

1.1M 54.7K 16.8K

Cały świat staje na głowie. W jej życiu pojawia się ktoś nowy, właściwie to wszyscy są tu nowi. 11-letnia Jes... More

Nowy początek
A więc to on...
Mój nowy dom
Lekcje
Troll w szkole
Kara
Hogwart - inna strona szkoły cz.1
Hogwart - inna strona szkoły cz.2
Nie najgorszy dzień
Puszek
Uwaga - fragment rozdziału z przyszłości
Zaproszenie
W domu Dracona
Zepsute Święta
Wreszcie odnaleziony
Snape coś knuje
W lesie z Hagridem
Snape znowu pierwszy
W szpitalu
U Weasley'ów
I znowu w pociągu
Nowy nauczyciel OPCM
Zapisy do drużyny
Kłopoty z kotką Filch'a
Mój mecz
Klub pojedynków
Kolejne ofiary
Mój błąd
Walentynki
Porwanie
Komnata odnaleziona
Koniec roku
Wyznania
Wakacje cz.1
Wakacje cz.2
Wakacje cz.3
W pociągu
Wróżbiarstwo
Hagrid nauczycielem
Już jest lepiej
Powrót Dracona
Hogsmeade
Na meczu
Prawda o Black'u
Prezenty
Ich wygrana, nasza przegrana
Wyrok
Egzaminy
Wyjaśnienia
Najlepsze wakacje?
W Malfoy Manor
Wykorzystując każdą sekundę
Nokturum
Naleśniki
Mistrzostwa świata w quidditchu
Wreszcie do Hogwartu
Coś nowego
"Tymczasowe" rozwiązanie
Goście
Za dużo
...
Wielki spór
Pierwsze zadanie cz.1
Pierwsze zadanie cz.2
Bal cz.1
Bal cz.2
Bal cz. 3
Bez Hagrida to nie to samo
Drugie zadanie
Prawie po wszystkim
To już nie mój dom
Inaczej, ale lepiej
Amorki
Wstyd
Trzecie zadanie
Śmierć początkiem nowego końca

Kradzież

12.4K 709 220
By -potterhead_forever-

Jestem głupia, to nie musi być prawda. Wiele chłopców w naszej szkole może mieć podobne do siebie pismo.
Prawda jest taka, że chciałam dostać od niego walentynkę, a teraz poprostu widzę to, co chcę.
- Co masz taką minę, Jess? Ktoś się podpisał? - zapytała Milicenta.
- Nie.
- No nie zgrywaj się, daj tą kartkę - próbowała mi ją wyrwać z rąk.
- A ty... nie dostałaś czasem czegoś od Blaise'a?
Spiorunowała mnie wzrokiem. Wiem, jestem straszna. Powiedziała o Zabinim tylko mnie, a ja wyglądałam się przed dziewczynami, ale musiałam odwrócić jej uwagę.
- Ty i Blaise? - zdziwiła się Tracey.
- On się w tobie podkochuje? - dopytywały się Dafne.
- Poczekaj, bo uwierzę - prychnęła rozbawiona Pansy.
- Nie - odpowiedziała Milicenta jednym słowem.
Jest wkurzona, i to bardzo.

Poszłyśmy na dziedziniec, bo atmosfera w dormitorium zrobiła się tak gęsta, że można ją było nożem kroić.
Jeden z amorków właśnie śpiewał Harrem'u walentynkę:

Ma oczy zielone jak pikle z ropuchy
Jego włosy są czarne jak tablica. O, gdyby moim został, bohater mych snów, służyłabym mu jak diablica.

Nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem, zresztą nie ja jedna. Harry był cały czerwony że wstydu, nie dziwię mu się, zbierał właśnie książki, które wypadły mu z plecaka. Pomogłam mu. Draco, który akurat przechodził, podniósł z ziemi dziennik Toma Riddle'a. Pokazał książkę Blaise'owi.
- Oddaj mi to, Malfoy - wycedził Harry przez zaciśnięte zęby.
- Spokojnie, Potter, tylko sobie poczytam - uśmiechnął się kpiąco.
Widziałam już jak Gryfon sięga po różdżkę, więc postanowiłam zainterweniować
- Draco, proszę, daj mi to - powiedziałam.
Wyciągnął rękę, żeby wręczyć mi dziennik, ale zaraz ją cofnął.
Wahał się jeszcze chwilę, ale w końcu rzucił książkę Potter'owi, a mnie złapał za rękę i pociągnął za sobą w stronę błoni.
- Draco, do cholery, gdzie idziemy? - zapytałam.
- Na spacer.
Nie rozumiem go: albo się na mnie gniewa, albo mnie porywa.
W ciszy dotarliśmy do jeziora, Draco usiadł przy jego brzegu, więc ja zrobiłam to samo.
- Przepraszam za to co ci powiedziałem - powiedział nagle. - Nic się nie... właściwie to dlaczego chciałeś dostać ode mnie walentynkę, założyłeś się o coś z Blaise'm?
Widziałam jak się spina.
- Nie. Nie chciałem dostać walentynki, tylko chciałem, żebyś ty chciał mi ją dać - chyba czegoś tu nie zrozumiałam.
Unikał mojego spojrzenia jak ognia.
Popatrzyłam na niego jak na ostatniego kretyna.
- Eh, nie ważne - burknął, widząc otępiały wyraz mojej twarzy.
Widziałam jak się zmieszał, zresztą ja też.
- Wybrałaś już przedmioty do 3 klasy? - zapytał.
- Nie, jeszcze nie.
- Ja olewam tylko mugozolarstwo i numerologię i może astronomię - stwierdził.
- Nie, proszę, tylko nie astronomię, dobrze wiesz, że sobie nie radzę, a rodzice każą mi ją wybrać - powiedziałam.
- Co będę miał z tego, że wezmę sobie dodatkową lekcję?
- Wynagrodze ci to jakoś, tylko nie wasz mi się zostawiać mnie na tym samą - pogroziłam mu.
- Jestem pewny, że Potter ci pomoże, przecież Cud-Chłopiec jest genialny z każdego przedmiotu - udawał zachwyconego jego osobą.
- Draco... poprosiłam ciebie.
- No, dobra, astronomia też.
Pocałowałam go w policzek. On tylko uśmiechnął się triumfalnie.

Następnego dnia mieliśmy mecz z Puchonami. Dosłownie pałałam optymizmem, jeżeli wygramy następny mecz z Krukonami, a za tydzień Gryffindor przegra z Hufflepuff'em to zdobędziemy 1 miejsce!
Już się nie stresowałam, teraz tylko chciałam wygrać, nawet za cenę ponownego rozbicia się na miotle.
Flint zmiażdżył dłoń kapitana Puchonów, tak na przywitanie. Po czym rozległ się gwizdek, a my rozpoczęliśmy grę.
Musiałam wbić jak najwięcej bramek, bo szukającym Hufflepuff'u jest Cedrik Diggory, nie to, że nie wierzę w Dracona, tylko wolę się ubezpieczyć.

Dosłownie zjechaliśmy Puchonów - 410:80. Nawet Lee Jordan nie wiedział co powiedzieć.

Poszliśmy świętować zwycięstwo do pokoju wspólnego. Wszyscy mi gratulowali i schlebiali. Ja wypiłam z 10 piw kremowych.
- Byłaś świetna, Jess - powiedział Draco zabierając, mój jedenasty, napój z dłoni i wypijając łyka.
- Ty też byłeś niesamowity - przyznałam. - Właściwie myślałam, że Cedrik w ostatniej chwili cię przegoni.
- Fakt, jestem niesamowity - przyznał, a ja przewróciłam oczami.
- Jessica Watson - zawołał jakiś piątoklasista.
Cały pokój umilkł, a ja spojrzałam pytająco na chłopaka.
- Gryfon do ciebie - uśmiechnął się kpiąco.
Kilka osób zaśmiało się cicho, a reszta szeptała coś sobie na ucho. - Jess, dzisiaj to my świętujemy - burknął Draco. - Nawet mi się nie waż tam iść.
- Tylko na chwilę - zapewniłam go.
Wyszłam z salonu na korytarz gdzie czekał na mnie Harry.
- Co jest? - zapytałam.
- Ktoś włamał się do mojego dormitorium i ukradł dziennik Toma Riddle'a.
Upóściłam piwo, a szkło rozbiło się, brudząc podłogę moim ulubionym napojem.
- To musiał być ktoś z Gryffindor'u - stwierdziłam po cichu.
Harry przytaknął skinieniem głowy.
W drzwiach pojawił się Draco.
Spojrzał pytająco na oblany piwem korytarz. Poczym obrzucili się z Harrym nienawistnymi spojrzeniami.
- Porozmawiamy później - oznajmiłam i zaciągnęłam Dracona z powrotem na imprezę.
Ja postanowiłam się przespać, a raczej tak powiedziałam Draconowi, ale chciałam w ciszy pomyśleć o dzienniku i o tym, kto mógł go ukraść.
Ale po godzinie patrzenia w sufit, nie wytypowałam ani jednego podejrzanego. Przecież wszyscy Gryfoni, których znam, są mili i dobrzy.
Drzwi do dormitorium otworzyły się. Myślałam, że dziewczyny skończyły imprezować, ale to był Draco. Nadal leżałam patrząc się w sufit, więc on usiadł obok mnie.
- Bezsenna noc? - zapytał.
Ja tylko kiwnęłam głową.
Pogłaskał mnie po policzku, co sprawiło, że odwróciłam wzrok od tego nadzwyczaj ciekawego sufitu i spojrzałam mu w oczy.
- Co ci powiedział bliznowaty? - zapytał.
Uśmiechnęłam się lekko. Chyba nigdy nie powie do Harre'go po imieniu.
- Nic ważnego.

Faktycznie, skradzenie dziennika, który zabiera ludzi do przeszłości to nic ważnego.

Harry mówił mi jak ta książka go wciągnęła (taka gra słów xD). I, że Riddle, który był w swoim dzienniku, pokazał mu wspomnienie, w którym było wyraźnie pokazane, że to Hagrid wypóścił 50 lat temu potwora. Poszli z Ronem do Zakazanego Lasu, gdzie spotkali BFF Hagrida - Aragoga, który powiedział, że gajowy jest niewinny i postanowił ich zjeść. Gryfonów ostatecznie uratował samochód, który rozbili na początku roku.

Gdzie ja przez ten czas byłam? Oczywiście z Draconem, a on zarzuca mi, że nie mam dla niego czasu.

- Przecież możesz mi powiedzieć - głaskając mnie czule po policzku.
- Ale obiecujesz, że nikomu nie powiesz? - upewniłam się.
- Obiecuję.
Wszystko mu powiedziałam, dosłownie wszystko.
- Riddle? Z czymś mi się kojarzy te nazwisko - stwierdził.
- Mi też. Draco... tylko nie wygadaj się przed Harrym czy Ronem - zaczerwieniłam się. - Nie darują mi jak dowiedzą się, że wszystko ci powiedziałam.
- No, jasne.
Do pokoju wpadły dziewczyny. Śmiały się i zataczały kółka jakby w bezalkoholowym piwie kremowym mogły być jakieś procenty.
Umilkły jak zobaczyły Dracona w pokoju.
Chłopak zaśmiał się na widok ich zawstydzonych min, a ja razem z nim.
Milicenta przybrała purpurowego koloru.
- Ja już idę - powiedział Draco.
Spojrzał mi w oczy.
- Dobranoc, Jess - szepnął poczym pocałował mnie w czoło.

Tylko, że teraz już nie zasnę...

--------------------------
Zapomniałam się zapytać czy podoba się wam nowa okładka 😉

Continue Reading

You'll Also Like

217K 11.5K 77
Pamiętała, gdy pierwszy raz ujrzała jego szczery uśmiech, tak wyjątkowy, niespotykany. Pamiętała, gdy pierwszy raz zobaczyła znak na jego przedramien...
44.5K 1.7K 40
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
56.7K 1.1K 200
Ciekawostki na temat znanego show Plotkara 🌇 ⚠️ Jeśli nie obejrzałeś całego show, a nie chcesz znać jeszcze zakończenia całego serialu spojler będ...
19K 1.2K 27
Pomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu...