five

1.9K 120 0
                                    

POV JIMIN data publikacji: 07.11.2020

Wychodząc z samochodu spuściłem głowę w dół patrząc na moje nogi. Na głowię miałem kaptur, aby zasłonić moją twarz. Po mnie z auta wyszła mama. Cała sytuacja wyglądała komicznie. Trochę jak, gdy pierwszy raz idziesz do przedszkola i odprowadza cię tam mama. Mama ruszyła do drzwi budynku a ja za nią, dalej ze spuszczoną głową obserwowałem moje nogi. Starałem się nie patrzeć do góry, bo bałem się, że spotkam jakiegoś chłopka na swojej drodze. Parę ludzi po wejściu do budynku na mnie popatrzyło, pewnie dlatego, że jestem nowy i mnie tu wcześniej nie widzieli. Nie wiem czy dziewczyny, czy chłopacy i wolałem nie wiedzieć. Później usłyszałem jeden szmer o instagramie. Ktoś tu mnie zna? Nie ważne. Szedłem dalej za mamą dopóki nie dostałem się do gabinetu dyrektorki.

-Dzień dobry! - tym słowem mama poinformowała trochę starszą od niej kobietę o naszym przybyciu.

-Dzień dobry pani Park. To jest Jimin, tak? - zapytała podając mi rękę. Z grzeczności również podałem jej swoją, a mama kiwnęła twierdząco głową odpowiadając na jej pytanie.

-Tak, to jest Jimin.

Potem trochę rozmawiały o jakiś tam sprawach związanych ze mną, ze szkołą itp. Po dłuższej chwili dyrektorka podała mojej mamie parę kartek do podpisania, wyszła z gabinetu i kazała mi iść za sobą. Lekcje już dawno się zaczęły. Szedłem za kobietą korytarzem, potem schodami, znowu jakimś korytarzem i starałem się zapamiętać drogę, aby potem móc trafić do drzwi wyjściowych, ale już w połowię się pogubiłem. Zatrzymaliśmy się przed jakimiś drzwiami. Na nich była plakietka z napisem „2b". Czyli to jest moja klasa. Naprzeciwko nich były inne drzwi z taką samą plakietką, tylko że zamiast „2b" było „2a". To jest klasa Taehyunga! Jak dobrze, że tak blisko. Mogłem choć trochę się uspokoić z myślą, że mój przyjaciel jest niedaleko. Kobieta bez pukania pociągnęła za klamkę drzwi i weszła do klasy, a ja za nią. Stałem jak głupi na środku klasy czując na siebie wzrok wszystkich w pomieszczeniu. Kobieta podeszła do młodszej nauczycielki przy biurku i zaczęły coś szeptać. Oczywiste było, że to na mój temat i mojej fobii. Zauważyłem też, że również osoby z klasy zaczęły wymieniać się cichymi zdaniami. Po chwili nauczycielki przestały i dyrektorka wyszła z sali. Nauczycielka do mnie podeszła i zaczęła mówić do klasy.

-Uwaga wszyscy! To jest Jimin. - mówiła wskazując na mnie. -Od dzisiejszego dnia będzie z wami uczęszczał do tej szkoły i uczył się w tej klasie. Przyjmijcie go ciepło. - po tych słowach wskazała na jedną dziewczynę, która akurat siedziała sama w ławce. Z wyglądu wcale nie przypominała Koreankę. Wydawało mi się, że nie była nawet Azjatką. -Chloe. Chodź, oprowadzisz Jimina po szkole. Będzie siedział z tobą w ławce.

-Teraz na lekcji mam go oprowadzać? - spytała z uśmiechem. Najwyraźniej wizja opuszczenia lekcji uszczęśliwiała ją.

-Tak teraz. Nieobecność podczas, gdy będziesz go oprowadzać masz usprawiedliwioną. Idźcie, żebyście szybciej skończyli.

Gdy nauczycielka skończyła mówić, dziewczyna wstała i wyszła z klasy, a ja za nią.

-Cześć, jestem Chloe Jones.

-Park Jimin. Nie jesteś Azjatką, prawda? - zapytałem dla pewności.

-Nie, przyleciałam tu z Ameryki, gdy byłam mała. Mama była wdową, a tutaj podczas wakacji znalazła miłość i tak jakoś wyszło, że zostałyśmy w Korei. A ty? Czemu się przepisałeś do tej szkoły?

-Szczerze... Pomijając przedszkole i pierwszą klasę, nigdy nie chodziłem do normalnej szkoły. Całe życie na nauce domowej przez internet, lub ze specjalnym nauczycielem. Mamie nie wystarcza pieniędzy więc niestety zapisała mnie do normalnej szkoły.

-Serio? - zapytała trochę zdziwiona. -A ja cię skądś kojarzę... - zaczęła mi się dokładnie przyglądać. -Wydaję mi się, albo widziałam cię na instagramie V?! - zapytała podekscytowana.

-V? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie. Nie wiedziałem kto to „V".

-V to bardzo popularny chłopak w naszej szkole. Ma na imię Taehyung. Jest bardzo przystojny. Niestety pewnie nawet nie wie o moim istnieniu.

-Taehyung ma przezwisko V? Nie wiedziałem o tym.

-Czyli dobrze myślałam! Znasz go! Często jesteś na jego instagramie.

-Mój najlepszy przyjaciel. Znamy się od małego.

-O Boże! Serio?!

-Weź nie krzycz. - zaśmiałem się. -Ludzie tu mają lekcje.

-Przepraszam. - też się zaśmiała -Dlaczego przez cały czas miałeś nauczanie domowe?

Po tym pytaniu mina trochę mi zrzedła, bo przypomniałem sobie o obecności chłopaków w tej szkole. Powinienem jej mówić o swojej fobii?

-Czy to ważne?

-Nie, tylko chciałabym wiedzieć. Jestem ciekawa.

-Pomyślisz, że jestem dziwny.

-Oh, czyli to poważne.

-Może powiem ci innym razem.

Dziewczyna chyba zorientowała się, że nie jest to dla mnie wygodny temat i zmieniła wątek rozmowy na inny. Dobrze się zaczyna Jimin. Poznajesz bardzo miłą dziewczynę na samym starcie. Chloe zaczęła oprowadzać mnie po szkole co dość długo jej zajęło. Pierwsza lekcja już minęła, a ona dalej mnie oprowadzała. Szkoła była ogromna, a my na dodatek specjalnie wolno szliśmy, aby minęło jak najwięcej czasu. Ja chciałem odłożyć lekcje, żeby nie być w pobliżu chłopaków, a ona zapewne była już zmęczona przerabianym materiałem. Niestety w połowie drugiej lekcji musieliśmy tam jednak wrócić. Dzięki Chloe już przynajmniej nie zgubię się w tej szkole. Po wejściu do klasy, poszedłem za dziewczyną do dwuosobowej ławki, bo miałem z nią w niej siedzieć. Nasza ławka była przy ścianie na końcu sali. Ja siedziałem od tej strony bez ściany a jakiś metr dalej była kolejna ławka, w której siedziało dwóch chłopaków. Fantastycznie! - pomyślałem z sarkazmem. Przez tą lekcję starałem się jak najbardziej skupić swoją uwagę na lekcji, aby zapomnieć o chłopakach.

Androphobia // JikookWhere stories live. Discover now