fifty six

976 78 35
                                    

22.01.2021

POV JUNGKOOK

Kolejny niezbyt ekscytujący dzień. Wstałem jak zwykle zniechęcony do dnia. Ciągła rutyna zaczyna mnie już wkurzać.

Sięgnąłem po telefon, który leżał na szafce nocnej i jedną dłonią go odblokowałem. Na ekranie, jak zwykle dostrzegłem zdjęcie uśmiechniętego blondyna. Jak ja go dawno nie widziałem...

Westchnąłem.

Nie pamiętam już nawet kiedy ostatnio był w szkole. Chciałbym go tylko zobaczyć.

-Jungkook, wstawaj! Yoongi i Hoseok już po ciebie przyszli! - zawołała moja rodzicielka z innego pomieszczenia.

Podszedłem do szafy i wyjąłem z niej szare dresy, białą koszulkę i pierwszą lepszą bluzę z boku. Szybko się przebrałem i ruszyłem do łazienki, żeby jak zwykle ogarnąć twarz, umyć zęby, a przy okazji jakoś ułożyć włosy.

-Pośpiesz się! - znowu zawołała mama.

-No już schodzę, jeszcze tylko wezmę plecak! - odkrzyknąłem, chwytając w rękę wcześniej wspomniany przedmiot, a potem ruszyłem do salonu. Tam też czekali na mnie moi przyjaciele, a obok nich moja mama. -Hej. - rzuciłem na przywitanie, zwracając na siebie ich uwagę. Hoseok w odpowiedzi pomachał mi z uśmiechem, a Yoongi tylko kiwnął głową.

-Mógłbyś się szybciej zbierać, albo wcześniej wstawać. Wszyscy zawsze muszą na ciebie czekać. Jakbym była jednym z twoich przyjaciół to bym już poszła do szkoły bez ciebie. Ciesz się, że takie anioły ci się trafiły. - powiedziała kobieta, a ja prychnąłem na jej słowa.

-Pf, anioły. Słabo ich znasz, skoro tak ich określasz. - zaśmiałem się. -Hoseok to może i jeszcze ujdzie jako anioł, ale Yoongi? Chyba upadły.

-Aish, przestań być niemiły dla swoich przyjaciół. - mama pokręciła głową na boki. -Chodź zjeść śniadanie. Jest w kuchni na stole.

-Nie jestem głodny, a z resztą dopiero co myłem zęby. - odmówiłem.

-To będziesz cały dzień głodny chodził? - mama pokręciła głową na boki.

-Bez przesady cały dzień. A z resztą sama mówiłaś, że muszą na mnie czekać i na twoim miejscu już byś poszła beze mnie. Teraz im nie każe czekać.

-Niewdzięcznik. Następnym razem sam sobie będziesz robił śniadanie.

-Też cię kocham, mamo! - krzyknąłem przed wyjściem.

Gdy byliśmy już na zewnątrz Hoseok zaczął się śmiać.

-Okropny jesteś. Ile ja bym dał, żeby mi mama śniadanie rano robiła. - powiedział.

-Możesz się jeszcze wrócić i zjeść za mnie. Moja mama nie będzie miała nic przeciwko. - powiedziałem pół żartem, za co dostałem kuksańca w ramie. Zaśmiałem się.

-Widzę, że humor dzisiaj jakoś bardziej ci dopisuje, niż przez ostatnie dni. - zauważył Yoongi, jednocześnie przypominając mi o sytuacji, przez co mój uśmiech od razu znikł.

-Boże, Yoongi, patrz, zepsułeś go! Znowu!

-Ale ja nic nie zrobiłem.

-Weź ty się już nawet nie odzywaj.

-Chodźcie. - przerwałem im, ruszając w stronę szkoły.

Za jakieś 10 minut powinien być dzwonek. Siedziałem już w ławce obok przyjaciół. Hoseok o Yoongi jak zwykle dyskutowali na jakiś temat, a ja tylko opierałem głowę na ręce i przytakiwałem co chwile, udając, że słucham o czym mówią. W myślach natomiast miałem ciągle Jimina. To już drugi tydzień a blondyn nadal nie pojawił się w szkole. Bardzo się martwiłem. W dodatku nie było również Taehyunga. Miał mi z tym wszystkim pomóc a jak na razie efekty są znikome. Parę razy pisałem do niego z pytaniem co się dzieje, ale on zawsze odpowiadał tak samo - czyli, że próbuje pogadać z Jiminem, ale ten nigdy nie chce go słuchać. Zaczynam wątpić w tą jego rzekomą chęć pomocy.

Androphobia // JikookМесто, где живут истории. Откройте их для себя