22.01.2021
POV JUNGKOOK
Kolejny niezbyt ekscytujący dzień. Wstałem jak zwykle zniechęcony do dnia. Ciągła rutyna zaczyna mnie już wkurzać.
Sięgnąłem po telefon, który leżał na szafce nocnej i jedną dłonią go odblokowałem. Na ekranie, jak zwykle dostrzegłem zdjęcie uśmiechniętego blondyna. Jak ja go dawno nie widziałem...
Westchnąłem.
Nie pamiętam już nawet kiedy ostatnio był w szkole. Chciałbym go tylko zobaczyć.
-Jungkook, wstawaj! Yoongi i Hoseok już po ciebie przyszli! - zawołała moja rodzicielka z innego pomieszczenia.
Podszedłem do szafy i wyjąłem z niej szare dresy, białą koszulkę i pierwszą lepszą bluzę z boku. Szybko się przebrałem i ruszyłem do łazienki, żeby jak zwykle ogarnąć twarz, umyć zęby, a przy okazji jakoś ułożyć włosy.
-Pośpiesz się! - znowu zawołała mama.
-No już schodzę, jeszcze tylko wezmę plecak! - odkrzyknąłem, chwytając w rękę wcześniej wspomniany przedmiot, a potem ruszyłem do salonu. Tam też czekali na mnie moi przyjaciele, a obok nich moja mama. -Hej. - rzuciłem na przywitanie, zwracając na siebie ich uwagę. Hoseok w odpowiedzi pomachał mi z uśmiechem, a Yoongi tylko kiwnął głową.
-Mógłbyś się szybciej zbierać, albo wcześniej wstawać. Wszyscy zawsze muszą na ciebie czekać. Jakbym była jednym z twoich przyjaciół to bym już poszła do szkoły bez ciebie. Ciesz się, że takie anioły ci się trafiły. - powiedziała kobieta, a ja prychnąłem na jej słowa.
-Pf, anioły. Słabo ich znasz, skoro tak ich określasz. - zaśmiałem się. -Hoseok to może i jeszcze ujdzie jako anioł, ale Yoongi? Chyba upadły.
-Aish, przestań być niemiły dla swoich przyjaciół. - mama pokręciła głową na boki. -Chodź zjeść śniadanie. Jest w kuchni na stole.
-Nie jestem głodny, a z resztą dopiero co myłem zęby. - odmówiłem.
-To będziesz cały dzień głodny chodził? - mama pokręciła głową na boki.
-Bez przesady cały dzień. A z resztą sama mówiłaś, że muszą na mnie czekać i na twoim miejscu już byś poszła beze mnie. Teraz im nie każe czekać.
-Niewdzięcznik. Następnym razem sam sobie będziesz robił śniadanie.
-Też cię kocham, mamo! - krzyknąłem przed wyjściem.
Gdy byliśmy już na zewnątrz Hoseok zaczął się śmiać.
-Okropny jesteś. Ile ja bym dał, żeby mi mama śniadanie rano robiła. - powiedział.
-Możesz się jeszcze wrócić i zjeść za mnie. Moja mama nie będzie miała nic przeciwko. - powiedziałem pół żartem, za co dostałem kuksańca w ramie. Zaśmiałem się.
-Widzę, że humor dzisiaj jakoś bardziej ci dopisuje, niż przez ostatnie dni. - zauważył Yoongi, jednocześnie przypominając mi o sytuacji, przez co mój uśmiech od razu znikł.
-Boże, Yoongi, patrz, zepsułeś go! Znowu!
-Ale ja nic nie zrobiłem.
-Weź ty się już nawet nie odzywaj.
-Chodźcie. - przerwałem im, ruszając w stronę szkoły.
•
Za jakieś 10 minut powinien być dzwonek. Siedziałem już w ławce obok przyjaciół. Hoseok o Yoongi jak zwykle dyskutowali na jakiś temat, a ja tylko opierałem głowę na ręce i przytakiwałem co chwile, udając, że słucham o czym mówią. W myślach natomiast miałem ciągle Jimina. To już drugi tydzień a blondyn nadal nie pojawił się w szkole. Bardzo się martwiłem. W dodatku nie było również Taehyunga. Miał mi z tym wszystkim pomóc a jak na razie efekty są znikome. Parę razy pisałem do niego z pytaniem co się dzieje, ale on zawsze odpowiadał tak samo - czyli, że próbuje pogadać z Jiminem, ale ten nigdy nie chce go słuchać. Zaczynam wątpić w tą jego rzekomą chęć pomocy.
ВЫ ЧИТАЕТЕ
Androphobia // Jikook
ФанфикHistoria o zwykłym chłopaku... no może nie takim zwykłym. A więc co takiego w nim jest? Jimin posiada nietypowy lęk spowodowany traumatycznymi wydarzeniami z jego dzieciństwa. Nietypowy lęk, a dokładniej androfobię (wytłumaczenie w książce). Pomijaj...