twenty eight

1.5K 107 107
                                    

15.01.2021

POV JIMIN

Jak zwykle na długiej przerwie siedziałem z Taehyungiem na „naszych" schodach. Zawsze siedzieliśmy akurat tam, bo nikt tędy nie przechodził i mieliśmy spokój.

-Dziś po lekcjach idziemy do mnie, czy do ciebie?

-Ym.. Dzisiaj nie mogę... Jutro się spotkamy. - Tae popatrzył na mnie zdziwiony i trochę z wyrzutem na twarzy.

-Co? Jak to nie możesz? Przecież ty zawsze możesz! Ciągle siedzisz w domu i nic nie musisz robić. Co ci przeszkadza, akurat dzisiaj, że nie możesz?!

-Tae, uspokój się, po prostu jestem już dzisiaj z kimś umówiony. Możemy spotkać się jutro. Przecież prawie ciągle się widzimy.

-Aha. Dzięki. Mogę przynajmniej wiedzieć dla kogo mnie wystawiasz?

-Nie wystawiam cię. Nie byliśmy wcześniej umówieni, więc nie dramatyzuj.

-No dobra, już poprawiam. Mogę przynajmniej wiedzieć z kim wolisz się spotykać niż ze swoim najlepszym przyjacielem?

-Tae! To nie jest tak, że wolę, bo przecież wiesz, że jesteś dla mnie najważniejszy i nikt, w żadnym stopniu ci nie dorównuje. Jesteś niezastąpiony i tylko tobie mógłbym oddać ostatniego pieroga, abyś był szczęśliwy.

-Tak? Mógłbyś? Ostatnio miałeś z tym problem i się pokłóciliśmy.

-Okej, trochę przesadziłem. Jedzenie ponad wszystko. - zaśmiałem się za co dostałem kuksańca w ramię.

-Więc skoro jestem dla ciebie taki ważny i nikt mi nie dorównuje, to dlaczego dziś spotkasz się z jakąś typiarą zamiast mnie? Hm??

-Bo nie lubię wystawiać ludzi, jak wcześniej obiecuje im, że się spotkamy. I tak by the way to nie typiara tylko typek.

-Czekaj co?! Przecież-

-Dziś po szkole przychodzi do mnie Jungkook.

-Co?! Wystawiasz mnie dla Jungchuja?! - z gniewem powiedział Taehyung.

-Już ci mówiłem, że nie wystawiam, bo nie byliśmy wcześniej umówieni. Ale tak, zamiast z Taechujem spotkam się z Jungchujem.

-Aha. A jeszcze wczoraj pisałeś mi, że już skończyliście robić makietę. - przewrócił oczami.

-Bo skończyliśmy. - wzruszyłem ramionami. -Po prostu Jungkook chciał się spotkać... W sumie to nie wiem, czy to był dobry pomysł się zgadzać, ale teraz nie mam wyboru.

-Pff. Jak to nie masz? Chodź do mnie, a Jungkook może sobie stać pod twoimi drzwiami i się tam do ciebie dobijać nawet nie wiedząc, że nie ma cię w domu.

-Mówiłem, że nie lubię wystawiać ludzi, z którymi byłem umówiony.

-Ughh... To przynajmniej pozwól mi spędzić z wami czas. - spojrzałem na niego zdziwiony.

-Chcesz przyjść do mnie, gdy będzie również Jungkook? - spytałem, aby się upewnić i w odpowiedzi dostałem twierdzące kiwanie głową.

-No chyba to nie jest problem? Albo po prostu mnie tam nie chcesz...

-Myślę, że Jungkook nie będzie miał nic przeciwko.

-No i widzisz, jak pięknie się dogadaliśmy! Nie dzwoń dzisiaj po ciotkę, moja mama nas odwiezie prosto, do twojego domu.

Naszą rozmowę przerwał nam znienawidzony dzwonek. Pożegnaliśmy się i ruszyliśmy do swoich sal.

Androphobia // JikookWhere stories live. Discover now