fifty one

1.3K 96 108
                                    

27.06.2021

POV JUNGKOOK

Zanim się obejrzałem, poczułem mocne pchnięcie, a następnie zetknąłem się tyłem ze ścianą budynku.

-Aish.. - syknąłem, gdy poczułem ból rozchodzący się w plecach.

-Ty parszywy śmieciu. - warknął Taehyung robiąc pare kroków w przód. Chwilę później ponownie znalazł się przede mną. Mocno chwycił mnie za moją koszulkę.

-Taeh.. - nie dokończyłem, bo jeszcze raz zostałem popchnięty w tył.

-Jak mogłeś nawet pomyśleć o zrobieniu czegoś takiego ty tępy chuju?! W dodatku Jimnowi! - znowu chciał mnie chwycić za koszulkę, ale złapałem go za nadgarstek, tym samym zatrzymując jego dłoń.

-Ej, uspokój się! Nie mam zamiaru się z tobą bić. - puściłem go i podniosłem ręce w geście kapitulacji. Taehyung przez chwilę nic nie robił i tylko na mnie patrzył, dlatego myślałem, że już się uspokoił, więc znowu zacząłem mówić, ale i tym razem mi to przerwał. -Posłu-

Zamachnął się i całą siłą z pięści mnie uderzył, cios wymierzając w policzek. Niemal od razu złapałem się za obolałe miejsce.

Taehyung nie wyglądał na takiego, który potrafiłby się bić. Na codzień sprawiał pozory niezbyt problematycznego nastolatka. Był w miarę ułożony, ale czasami zdarzało mu się zapominać o kulturze i manierach. Teraz właśnie bardzo mnie zaskoczył. Uderzył mnie bardzo mocno i raczej zostanie po tym ślad na parę dni. Będę chodził z siniakiem na prawym policzku.

Odwróciłem twarz z powrotem w jego stronę. Taehyung kolejny raz chciał mnie uderzyć, ale tym razem uniknąłem ciosu.

Nie chciałem z nim się bić. Chciałem tylko pogadać i spytać o Jimina. Nie miałem zamiaru mu oddawać, ale oczywiście, nie będę również nastawiał się jak worek treningowy.

Gdy chłopak ponownie miał zamiar mnie uderzyć, złapałem go za oba nadgarstki. Zaczęliśmy się trochę siłować. Taehyung próbował się wyrwać, a ja robiłem wszystko, żeby tylko go nie puścić.

W końcu, odwróciłem nas miejscami i przybiłem ręce, razem z tymi Taehyunga do ściany.

-Taehyung, uspokój dupę i przestań się wyrywać! - krzyknąłem, a w zamian otrzymałem wkurzony wzrok chłopaka. -Nie chcę się z tobą bić. - powtórzyłem.

-Wcześniej potrafiłeś być chujem, a teraz nawet uderzyć nie potrafisz! - warknął.

-Ale ja przecież nic nie zrobiłem! - krzyknąłem w swojej obronie.

-Ta, Jimin przez ciebie płakał parę godzin i mało by brakowało, a dostałby ataku paniki, a ty twierdzisz, że nic nie zrobiłeś? - zaśmiał mi się ironicznie w twarz.

-Ale ja nawet nie wiem o co chodzi! - znowu się tłumaczyłem, a chłopak w odpowiedzi prychnął. -Właśnie dlatego tutaj przyszedłem. - wytłumaczyłem. -Chcę tylko wiedzieć co się stało Jiminowi.

-Ty się stałeś.

-Mówię poważnie. - spojrzałem mu w oczy. -Wczoraj jeszcze wszystko było okej i normalnie rozmawialiśmy. Nic mu nie zrobiłem.

Androphobia // JikookDär berättelser lever. Upptäck nu