W samochodzie rozbrzmiewała wesoła piosenka zespołu, której pani Park nazwy nie znała, ale mimo to bujała się jadąc w stronę domu. Miała na twarzy wielki uśmiech. Humor jej dopisywał. W końcu dzisiaj wraca do domu. Zobaczy się ze swoimi dwoma miłościami życia - mężem i synem, po aż tygodniu rozłąki.
Aż, a jednocześnie tylko!
Bo w prawdzie miała zostać w pracy 7 dni dłużej, co w sumie daje 2 tygodnie. Ale ostatecznie dostała możliwość zostania tylko przez tydzień. Dowiedziała się o tym już w momencie odjazdu, ale postanowiła nie dzielić się wesołą informacją z rodziną. Chciała zrobić im niespodziankę. Jedynej osobie, której o tym powiedziała była jej najlepsza przyjaciółka - Kim Jinhee (mama Taehyunga).
W końcu wyłączyła radio, gdy od miejsca docelowego dzieliły ją tylko sekundy. Ładnie zaparkowała samochód. Zanim wysiadła, chwyciła za wielką torbę, która leżała na miejscu pasażera z przodu, obok jej. Był w niej prezent dla Jimina, który mu kupiła. Obiecane nowe autko zabawkowe i duży pluszowy miś, bo chłopiec uwielbiał pluszaki.
Uśmiech jednak szybko znikł z jej twarzy, gdy po wyjściu z samochodu usłyszała stłumiony krzyk syna. Przestraszona, nie myśląc, od razu rzuciła wszystko na ziemie i błyskawicznie wbiegła do domu.
-JIMIN?!! - zawołała spanikowana imię chłopca.
-Soojin?! - starszy Park wyszedł z pokoju z zaskoczeniem na twarzy. Chwile później zaskoczenie zostało zastąpione przez przerażenie. -Miałaś przyjechać za tydzień!
-Przestańcie! Boli! Pomocy! Tato, przepraszam, pomóż! - przerwało im wołanie o pomoc z jednego pokoi.
Kobieta od razu pobiegła w stronę odgłosu. Otworzyła jednym szarpnięciem drzwi. Gdy tylko zobaczyła co dzieje się w środku, w jej oczach stanęły łzy. Szok spowodował, że na chwile się zatrzymała. Ale była to bardzo krótka chwila, bo od razu coś się w niej zagotowało i rzuciła się na napastnika z rękami.
-AGHH!! - mężczyzna zawył z bólu, gdy matka wbiła mu palce z długimi paznokciami w oczy. Natychmiastowo oderwał się i poleciał do tyłu.
-Mamo... - roztrzęsiony chłopiec słabo wyszeptał widząc kobietę.
-Skarbie... - szybko wzięła go w swoje ramiona i otuliła płaszczem, który jeszcze chwile temu miała na sobie.
-N-Nie chcę... Będę grzeczny.. T-tylko niech przestaną... - płakał w jej ramionach.
-Już w porządku słoneczko. - pogłaskała go po włosach. -W porządku. - powtórzyła. -Zabiorę cie stąd. Nikt już cie nie skrzywdzi. - wyszeptała i wstała z chłopcem na rękach, jednocześnie wyjmując z kieszeni komórkę.
Gdy wyszła z pokoju, na drodze stanął jej mąż.
-Soojin...
-Jak mogłeś?! - zapłakała. -JESTEŚ POTWOREM! - spoliczkowała go wolną ręką i szybko ominęła.
-TO NIE TAK! DAJ MI WYTŁUMACZYĆ!
-NIE BĘDZIESZ MI NIC TŁUMACZYŁ!
-C-co... Co ty robisz?! - spytał przestraszony widząc jak kobieta wybiera na telefonie numer.
-Nie zostawię tego tak! Dzwonię na policje! - oznajmiła twardo, ale chwile po tym została rzucona na podłogę. Jimin znowu zawył z bólu, gdy przy upadku razem z matką, uderzył głową w podłogę.
-NIGDZIE NIE ZADZWONISZ DZIWKO! - krzyknął mężczyzna, którego wcześniej to ona zaatakowała - Seong. Chwycił ją za szyje i mocno przycisnął do ziemi. Kobieta zachłysnęła się powietrzem.
YOU ARE READING
Androphobia // Jikook
FanfictionHistoria o zwykłym chłopaku... no może nie takim zwykłym. A więc co takiego w nim jest? Jimin posiada nietypowy lęk spowodowany traumatycznymi wydarzeniami z jego dzieciństwa. Nietypowy lęk, a dokładniej androfobię (wytłumaczenie w książce). Pomijaj...