fifty five

1.3K 94 47
                                    

25.09.2021

POV 3.os

Jak można było się spodziewać, Jimin kolejnego dnia znowu nie poszedł do szkoły. Taehyung, mimo, że pierwszego dnia zaznaczył, że opuszczenie dnia w szkole miało być tylko jednorazową akcją, zgodził się kolejny raz na ucieknięcie z lekcji. W środę sytuacja się powtórzyła. Tak samo było też i w czwartek.

Zawsze, gdy już udało dotrzeć się im do domu Jimina, Taehyung w pierwszej kolejności ponownie próbował zacząć temat Jungkooka. Próbował wyjaśnić przyjacielowi co tak naprawdę się stało, ale ten nigdy nie chciał go słuchać. Albo go ignorował, albo krzyczał, obrażał się na niego, wychodził z pokoju, a czasami kończyło to się nawet płaczem. Wtedy Taehyung dawał mu na chwilę spokój, aby później znowu zacząć ten jakże drażliwy temat. Obaj mieli tego już wystarczająco dość.

Dzisiaj, piątkowego poranka, po raz kolejny znajdowali się w samochodzie mamy wyższego z nich i dojeżdżali do punktu docelowego, którym w ich przypadku była szkoła. Jimin, w przeciwieństwie do jego zachowania z poniedziałkowego dnia, w ogóle się nie stresował. Kolejny raz planował po prostu wagarować. Nie wiedział natomiast, że Taehyung miał już inne plany. Wyższy chłopak chciał w końcu nakłonić przyjaciela do rozmowy z Jungkookiem. Pomyślał, że jak on zostanie w szkole, to i blondyn tak postąpi, po przecież będzie się bał samemu wrócić do domu. A jak już będzie w szkole, to nie uniknie spotkania z brunetem.

W końcu dotarli na miejsce i po pożegnaniu się ze starszą od nich kobietą, wysiedli z samochodu. Gdy ta opuściła szkolny parking, Jimin rozejrzał się dookoła, a potem również ruszył w stronę wyjścia. Jednak zatrzymał się, gdy zauważył, że Taehyung nie idzie za nim. Odwrócił się w jego stronę.

-Tae, pośpiesz się. - ponaglił przyjaciela.

-Dzisiaj idę na lekcje, Jimin. - oznajmił.

Zdziwiony przyjaciel przez chwilę mu nie odpowiedział, powoli analizując to co powiedział wyższy.

-Jak to idziesz na lekcje? Nie możesz mnie tu samego zostawić. - upomniał się.

-Dlatego właśnie czekam, aż zawrócisz i pójdziesz ze mną. Wcale cię nie zostawiam.

-Nie idę do szkoły.

-To pa. - powiedział i się odwrócił, mając zamiar wykonać krok w przód, ale uniemożliwił mu to blondyn, który od razu do niego podleciał i go zatrzymał.

-Tae... Nie mogę pójść sam. Chodź ze mną. Proszę. - Zrobił błagalne oczy patrząc na przyjaciela.

-Nie zaczynaj znowu z tym samym Jimin.

-Jak to z tym samym?

-Ciągle prosisz mnie tylko o to, żebym z tobą poszedł na wagary. Zbieramy same nieobecności. W końcu ktoś się dowie i nie będzie już tak wesoło.

-Ale... To nie moja wina. Po prostu nie mogę tam iść. Nie chcę... I nie pójdę.

-Za to ja idę.

-No nie... Proszę, chodź ze mną.

-Miało nas nie być tylko jeden dzień. Zgodziłem się na poniedziałek, nie na cały tydzień. Ja idę do szkoły.

-Ale jest jeszcze 15 minut do lekcji.

-A ja muszę iść jeszcze do szafki po moje książki i do biblioteki po atlas na geografię. Akurat idealnie wystarczy mi czasu.

Androphobia // JikookWhere stories live. Discover now