Rozdział 86

913 55 47
                                    

- Dzień dobry!

Drzwi trzasnęły i do salonu wszedł osobnik, którego głos rozpoznałabym nawet w największym tłumie. Mama zaaferowana rzuciła ścierkę i wybiegła z kuchni, a ja odłożyłam krem do dekorowania babeczek, podrapałam się po brodzie i ruszyłam za nią. Gdy weszłam do pomieszczenia, mama już ściskała Kubę i całowała go po policzkach. Gratulowała mu zaręczyn i dziękowała, że się mną zaopiekuje. Wolny dzielnie znosił to okazywanie miłości od przyszłej teściowej, ale po jego minie doskonale można było stwierdzić, że wcale zadowolony nie jest. Postanowiłam wkroczyć do akcji i uratować mojego narzeczonego. Mój narzeczony, jak to świetnie brzmi.

- Mamo już wystarczy, dość, puść go.

Odsunęłam rodzicielkę od chłopaka i sama wpakowałam się w jego ramiona. Przytulił mnie i pocałował w czoło. Odsunęłam się od niego i spojrzałam na mamę, która ze wzruszeniem się nam przyglądała.

- Mamo, dokończ proszę sama te babeczki.

Nie czekałam na odpowiedź, tylko wzięłam chłopka za rękę i pociągnęłam za sobą na schody. Weszliśmy do mojego pokoju. Kuba odłożył na ziemię plecak, który do tej pory miał założony na ramionach. Następnie podszedł do mnie i wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko. Nie spodziewałam się kolejnego prezentu, zaręczyny były najwspanialszym prezentem. Podał mi pudełko, a ja delikatnie je otworzyłam. W środku była śliczna bransoletka z serduszkiem. Przyjrzałam się dokładniej biżuterii. Na serduszku wygrawerowane były trzy daty. Pierwsza obok symbolu witających się rąk - dzień, w którym się poznaliśmy. Druga przy symbolu pary trzymającej się za ręce - dzień, w którym zaczęliśmy ze sobą chodzić. Natomiast trzecia przy symbolu pierścionka - dzisiejsza data. Pod ostatnią datą było zostawione puste miejsce, a na samym dole znajdował się napis „A&J". Uśmiechnęłam się pod nosem, a Kuba odebrał ode mnie prezent i założył mi go na prawy nadgarstek.

- Śliczna - pocałowałam go w policzek. - Dziękuję.

- Wiesz - wskazał na serduszko - tutaj będzie jeszcze jedna data, ale to za rok.

- Kuba?

- Hm?

Spojrzałam na bransoletkę i chwyciłam zawieszkę w palce.

- A co gdybym się nie zgodziła?

- Cóż, pewnie by mnie tutaj nie było i nie dałbym ci tego, więc nie byłoby problemu.

*******************************************

- Ale wiecie co?

Moi bracia wraz ze swoimi rodzinami po złożeniu mi życzeń, rozsiedli się na kanapie. Trojaczki obległy Michała.

- Nie spodziewałem się, że Wolny będzie tutaj pierwszy - Maciek spojrzał na Kubę.

- W końcu to urodziny mojej kobiety - spojrzał na mnie, zrozumiałam, że chciał użyć innego słowa. - Chyba pasuje, żebym był pierwszy, co nie?

- No tak.

Kuba popatrzył na mnie i uśmiechnął się. Słowo narzeczona zostało zakazane na dzisiejszy wieczór. Postanowiliśmy, a raczej ja postanowiłam, że przetestujemy spostrzegawczość zaproszonych gości. Ciekawe ile czasu zajmie im zauważenie pierścionka na mojej ręce.

*******************************************

- A co od Kuby dostałaś?

Moja ciekawska bratowa męczyła mnie pytaniami. Kroiłam ciasto i ona postanowiła mi pomóc. Odłożyłam nóż, przeszłam na jej stronę blatu i wystawiłam przed siebie rękę z bransoletką. Obejrzała dokładnie serduszko i zachwycała się jakie to romantyczne.

- Naprawdę jest śliczna - puściła moją rękę. - Zaraz, co?!

Z powrotem chwyciła biżuterię w dłoń i jeszcze raz przyjrzała się serduszku. Następnie spojrzała na moją dłoń. W jednej chwili zaczęła piszczeć i skakać po całej kuchni. Nie tylko ja tak bardzo cieszyłam się, że oświadczył mi się ON.

Kuba Wolny...

*******************************************
Hejka mini Wolni! Mamy niedzielę, mamy rozdział. Coraz bliżej szkoła. Liceum, zobaczymy jak to będzie, ale pozytywne nastawienie jest. Mam nadzieję, że sytuacja w Polsce nie pogorszy się jakoś strasznie teraz, bo mam jeden wyjazd na koniec sierpnia zaplanowany. Ogólnie możecie mi polecić jakieś plecaki, bo muszę kupić, a nie wiem jaki. Wpadajcie do innych książek. Miłego tygodnia. ❤️

Komentarz = Motywacja

Do następnego,

Ola

Do zakochania jeden krok || J.WolnyWhere stories live. Discover now