Rozdział 15

1.3K 54 45
                                    

Siedziałam sobie w pokoju i oglądałam moje ukochane tureckie seriale. Nagle ktoś zapukał. A skoro zapukał to może to być tylko Kuba, zważając na porę.

- Wchodź Kuba.

Drzwi się otworzyły, Wolny wszedł do środka i zamknął je za sobą.

- Skąd wiedziałaś, że to ja?

- W tej kadrze pukasz tylko ty lub ktoś ze sztabu. A patrząc na godzinę, mogłeś to być tylko ty.

Chłopak uśmiechnął się i zaczął mi się bacznie przyglądać.

- Będziesz tam tak stał?

Postanowiłam przerwać tą wymianę spojrzeń.

- Chodź tu - poklepałam miejsce obok siebie, gdy nie usłyszałam odpowiedzi.

Szybki znowu się uśmiechnął, podszedł bliżej i rzucił się tuż obok mnie na łóżko.

- Co oglądasz?

- Seriale tureckie.

- Ooooo kocham seriale tureckie. Który najbardziej lubisz? Bo ja raz oglądałem taki świetny tylko nie pamiętam jak się nazywał.

Popatrzyłam na niego dziwnym wzrokiem. Kuba i seriale tureckie? Jakoś mi to nie grało.

- No co?

- TY oglądasz tureckie seriale?

- No oglądam. A co w tym dziwnego?

- No wiesz, przede wszystkim jesteś facetem. Faceci z reguły wolą horrory albo filmy akcji, a nie denne, przesłodzone i ustawione romansidła. Po drugie nawet jak już któryś jakiś serial ogląda, to się do tego w życiu nie przyzna, bo to wiocha.

- Twierdzisz, że to wiocha?

Na twarzy Kuby pojawił się złowieszczy uśmieszek.

- O nie, nie, nie. Ja nic takiego nie powiedziałam.

- A właśnie, że powiedziałaś.

- A właśnie, że nie.

- Ale to miałaś na myśli.

- Nie miałam.

W tym momencie Kuba zaczął mnie łaskotać.

- Kubaaaaa! Przestań!

Nie mogłam opanować śmiechu.

- Nie przestanę.

- Kuba!

Nic.

- Jakub!

Nic.

- Jakubie Wolny!

Nic.

- Kubuś, no!

W tym momencie Kuba zabrał ręce. Dotarło do mnie co powiedziałam i natychmiast spaliłam buraka.

- Co ty powiedziałaś? Powtórz.

- Nie, nic, nieważne.

- Podoba mi się. Możesz tak do mnie mówić?

Popatrzyłam mu w oczy. Nie było tam ani trochę kpiny. Kiwnęłam twierdząco głową.

- Wiesz, że pierwszy raz ktoś tak do mnie powiedział. No oczywiście nie wliczając rodziców, sióstr i babci Halinki, która nie rozumie, że mam już 24 lata i dalej myśli, że jestem pięcioletnim Kubusiem.

Zaczęłam się śmiać.

- Co w tym jest śmiesznego?

- Wyobraziłam sobie ciebie, jak siedzisz na kolanach babci, a ona głaszcze cię po głowie i mówi do ciebie Kubuś.

Do zakochania jeden krok || J.Wolnyحيث تعيش القصص. اكتشف الآن