Rozdział 31

915 42 0
                                    

- Tak, myślałem, że będzie dużo gorzej, ale naprawdę daje radę. Jest bardzo silna - rozmowa z mamą mojej dziewczyny przyszła mi zadziwiająco łatwo.

- Dobrze Kuba, a tobie nic się nie stało?

- Nie, proszę się nie martwić. Ze mną wszystko w porządku.

- Kuba może jednak ja do was przyjadę?

- Nie wiem czy to najlepszy pomysł. Myślę, że Ola i tak nie będzie chciała z panią rozmawiać.

- Ale wszystko z nią dobrze? Nie zrobił jej krzywdy?

- Wszystko w porządku. Teraz właśnie śpi. Wie pani, myślałem, że się mnie będzie bała i nie pozwoli się dotknąć, ale ona jest bardzo silna. Dała mi się nawet przytulić.

- Olcia zawsze była bardzo silna. Chłopaki byle się przewrócili i już zachodzili płaczem, a ona potrafiła wstać i biec dalej. Da sobie radę, ale musisz jej pomóc Kuba.

- Wiem, będę przy niej cały czas. Wiem pani, bo ja ją bardzo kocham i nie wyobrażam sobie co by było, gdyby mnie tam nie było.

- Kuba obiecaj mi proszę, że się nią zaopiekujesz.

- Obiecuję, najlepiej jak będę umiał.

- Trzymajcie się. I gdyby cokolwiek się działo to od razu dzwoń.

- Dobrze, dziękuję.

*******************************************

Przebudziłam się i otworzyłam oczy. Nie wiem, która była godzina, ale było ciemno. Kuby nie było obok mnie. Wstałam z łóżka i wyszłam z sypialni, żeby go poszukać. Weszłam do salonu i zauważyłam małą lampkę paląca się na stoliku. Na kanapie siedział Kuba. Był skulony, a głowę miał schowaną między rękami. Podeszłam ostrożnie w stronę mebla. Chłopak podniósł głowę, gdy usłyszał moje kroki.

- Coś się stało?

Od razu spytał zaniepokojony. Pokręciłam przecząco głową i usiadłam na kanapie. Dopiero wtedy zauważyłam łzy lśniące na policzkach Wolnego.

- Dlaczego płakałeś?

Popatrzył na mnie i zaraz wytarł swoje policzki.

- Bardzo się o ciebie martwię. To dlatego.

Uśmiechnął się do mnie delikatnie.

- Chodź, odprowadzę cię do łóżka.

Wstał i wyciągnął w moim kierunku dłoń. Chwyciłam ją i poszłam za nim.

- Kuba?

- Tak?

Przystanął w połowie drogi i odwrócił się twarzą do mnie.

- Dlaczego nie położyłeś się ze mną?

Widać było, że zaskoczyło go to pytanie.

- Myślałem, że nie chcesz. Nie chciałem cię przestraszyć.

- Nie boję się ciebie - popatrzyłam mu w oczy. - Jesteś mi teraz bardzo potrzebny. Bardzo - zaakcentowałam to słowo. - Położysz się teraz ze mną?

- Oczywiście - odpowiedział ze szczerym uśmiechem.

Znowu pociągnął mnie za rękę i już po chwili byliśmy w sypialni. Chłopak odkrył kołdrę.

- Kuba?

- Hm?

Znowu popatrzył prosto w moje oczy.

- Pocałujesz mnie?

Zapytałam nieśmiało. Nie trzeba było dwa razy powtarzać. Już po chwili poczułam delikatne wargi Wolnego na swoich. Całował mnie nieśmiało, delikatnie, jakby bał się, że zrobi mi krzywdę. Jednak w tym pocałunku przekazał całe swoje uczucie. Po chwili oderwał się ode mnie i popatrzył z uśmiechem.

- Dziękuję.

Położyłam się na łóżku, a chłopak przykrył mnie kołdrą. Później położył się po mojej prawej stronie. Ostrożnie przesunęłam się do niego wtulając się plecami w jego klatkę. Widząc mój gest objął mnie ręką w pasie. Teraz bardzo potrzebowałam, żeby był przy mnie ON.

Kuba Wolny...

*******************************************
Miśki to drugi rozdział, który się usunął. Pamiętam, że tutaj Kuba w rozmowie z mamą Oli użył pięknych słów, ale nie udało mi się tego odwzorować. Wpadajcie do innych książek i do jestem_nikim_ Miłego tygodnia. ❤️

Komentarz = Motywacja

Do następnego,

Ola

Do zakochania jeden krok || J.WolnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz