Rozdział 78

824 54 92
                                    

Kuba nie pojawił się na kolacji. Piotrek zresztą też. Wolny nie wrócił do pokoju. Zaczynałam się powoli martwić.

- Chłopaki - wparowałam do pokoju mojego braciszka, gdzie, jak się spodziewałam, zastałam całą kadrę. - Widzieliście Piotrka i Kubę?

- Nie. Piotrek pewnie nadal myje gówna - odpowiedział Dawid. - Nie pytaj - dodał widząc moją minę.

- A Kuba to myśleliśmy, że jest z tobą. Nie chcieliśmy wam przeszkadzać w zabawie - Stefan uśmiechnął się cwaniacko.

Wzięłam pierwszą rzecz, którą miałam pod ręką i rzuciłam w niego. Miał szczęście, że była to tylko poduszka.

- Liczyliśmy na jakieś mini Wolne.

- Kamil, ale że ty - popatrzyłam zdegustowana na Stocha. - Po tobie bym się tego nie spodziewała.

On tylko wzruszył ramiona i uśmiechnął się pod nosem. Chłopaki natomiast nie zwracali na mnie uwagi i wrócili do przerwanej wcześniej rozgrywki w pokera.

- Czyli rozumiem nie obchodzi was, co się dzieje z waszymi kolegami? A jeżeli coś im się stało?

- Nie dramatyzuj. Zadzwoń do nich.

- Wiesz braciszku, nie wpadłam wcześniej na ten jakże wspaniały pomysł - moja odpowiedź była przesiąknięta sarkazmem.

- Dobra ja ci pomogę ich szukać - Kamil zostawił karty i wstał z podłogi. - Chodź.

Zadowolona z siebie, uśmiechnęłam się szeroko, pokazałam środkowego paluszka reszcie chłopaków i wyszłam za Kamilem.

- Czyli mówisz Kuby nie ma w pokoju?

- Nie ma, ostatni raz widziałam go przed spotkaniem z trenerem. Wydarłam się na niego za bałagan.

- A u Piotrka byłaś?

- Byłam, ale nikt nie otwierał.

- Ok, chodź.

*******************************************

- Kuba, głodny jestem.

- Ta Piotruś, ja też.

Siedzieliśmy sobie na ziemi w ciemnym kantorku i czekaliśmy na zbawienie. Czas ciągnął się jak nigdy.

- Siedzimy tu już całą wieczność! Kubuś, jeżeli nas nie znajdą i nigdy stąd nie wyjdziemy i umrzemy tutaj, to chcę żebyś wiedział, że byłeś wspaniałym kumplem. Kochałem cię jak brata.

- Piotrek luz, Ola już na pewno się zorientowała, że mnie nie ma i pewnie wszczęła alarm i mnie szuka.

- Foch. Ja ci tu uczucia wyznaję, a ty mnie zlewasz.

Piotrek odwrócił się do mnie plecami i udawał obrażonego. Ale średnio mu to wyszło, bo już po minucie nawijał dalej.

- Poza tym wmawiaj sobie, że tylko ciebie szuka. Ona na pewno się o mnie strasznie martwi. Zastanawia się, gdzie jest jej kochany przyjaciel Piotruś. Mam nadzieję, że tylko nie wpadnie w depresję, bo mnie nie ma.

*******************************************

- Ugh Kamil, ja już nie wiem gdzie oni mogą być.

Przeszukaliśmy praktycznie cały ośrodek. Wszystkie siłownie, salki, szatnie, pomieszczenia fizjoterapeutów już oblecieliśmy. Zrobiliśmy nawet rundkę po boiskach na zewnątrz. Wszystkie sekretne pomieszczenia, które przy okazji poznałam. Byliśmy nawet na dachu. A ich nigdzie nie ma.

- Wiem! Piotrek chciał wyczyścić balkon z ptasich gówien i potrzebował drabiny i mopa. Maciek nie chciał z nim iść, więc może wziął Kubę. Chodź, idziemy do kantorka. Jak tam ich nie ma, to ja się poddaję.

Już po chwili byliśmy pod kantorkiem. Kamil zaczął szarpać za klamkę. Jednak drzwi ani drgnęły. Nagle kopnął je z całej siły i się otworzyły. Chwilę później ze środka wybiegł Piotrek i rzucił się na mnie.

- Kochana moja przyjaciółko! Zbawieniem nam jesteś! Wiedziałem, że się o mnie martwiłaś!

Odkleiłam delikatnie Piotrka od siebie. Tuż za nim stał Kuba. Zbliżał się do mnie z otwartymi ramionami i uśmiechem na ustach. Odsunęłam się do tyłu.

- Nadal jestem na ciebie zła.

Machnęłam włosami i odeszłam w stronę pokoju. Odetchnęłam z ulgą, że odnalazł się ON.

Kuba Wolny...

*******************************************
Hejka kochani! Mamy weekend, mamy rozdział. Chłopaki ocaleni, ale Ola nadal zła. Czy Kubie uda się ją udobruchać? Zobaczymy. Wpadajcie do innych książek. Miłego tygodnia. ❤️

Komentarz = Motywacja

Do następnego,

Ola

Do zakochania jeden krok || J.WolnyWhere stories live. Discover now