Trening skończył się po godzinie. Chłopaki skakali bardzo dobrze. Ale szczególne wrażenie zrobił na mnie ten Kuba. Co to w ogóle za koleś, trzeba go obczaić. Zaśmiałam się sama ze swoich myśli. Przypomniało mi się jak w podstawówce razem z koleżanką obczajałyśmy chłopaków z klubu siatkarskiego, na którego mecze chodziłyśmy. To były czasy.
- Ola?! - moje rozmyślania przerwał głos Kuby. - Siostra co ty tu robisz? - przytulił mnie mocno.
- No wiesz, postanowiłam wrócić, żeby móc was dręczyć.
- Oluś córeczko, trener prosi cię na tą rozmowę - przerwał nam tata.
- Czego chce od ciebie Stefan? - spytał brat.
- A żebym to wiedziała - wzruszyłam ramionami i ruszyłam w kierunku trenera.
Zaczęłam coraz bardziej zastanawiać się czego ten koleś chce. Doszłam pod drzwi, stanęłam, wzięłam oddech, zapukałam i weszłam. No cóż, raz się żyje.
- Dzień dobry, chciał trener ze mną porozmawiać - zaczęłam płynnym angielskim.
No tak z angielskiego zawsze byłam dobra.
- Cześć Ola, wejdź, usiądź. Twój tata opowiadał mi, że skończyłaś studia fotograficzne.
- Tak to prawda.
- Mam dla ciebie propozycję i mam nadzieję, że się zgodzisz. Jak wiesz niedługo zaczyna się LGP - no tak, faktycznie mamy 10 lipca - i nasza kadra potrzebuje fotografa. Pomyślałem, że może ty byś mogła.
Moje serce zaczęło bić szybciej. Czułam, że szczerzę się jak głupi do sera. Czy bym mogła? Ja o tym marzę!
- Oczywiście proszę pana, zgadzam się - prawie wykrzyczałam z radości.
- Bardzo się cieszę, ale proszę nie mów mi pan. Stefan jestem - podał mi rękę.
- Ola - nie powiem zdziwiło mnie to, ale uścisnęłam dłoń trenera.
Nie wytrzymałam i rzuciłam się na trenera. Przytuliłam go mocno, krzyknęłam dziękuję i wybiegłam uradowana. Pobiegłam szybko w kierunku taty i rzuciłam się mu na szyję.
- Tato dostałam pracę!
- Wiedziałem, że się zgodzisz.
- To ty o wszystkim wiedziałeś?
- Tak już od dawna. Idę do domu. Idziecie ze mną czy zostajecie? - zwrócił się do mnie i do Michała.
- Zostajemy - odpowiedzieliśmy równo.
Tata poszedł, a my ruszyliśmy w kierunku szatni.
- Siemaszko Grzesiu! - krzyknęłam, gdy zauważyłam Sobczyka.
- Cześć koty - przytulił mnie a z Michałem przybił piątkę. - Wrociłaś do nas?
- Wróciłam i do tego dostałam pracę. Będę cię dręczyć przez całe LGP - odpowiedziałam z wyszczerzem na twarzy.
- Kto jest taki okrutny dla nas i cię zatrudnił?
- Trener. Będę fotografem - dalej to do mnie nie docierało. - Chłopaki są w szatni?
- Tak - odpowiedział i poszedł w swoją stronę.
No to czas przywitać tych moich przyjaciół.
- Ola ja już muszę iść - powiedział Misiek.
- Tak? A to niby dokąd?
- No wiesz kolega do mnie napisał.
Widziałam jak się rumienił. W identyczny sposób jak nasi bracia, więc znaczyło to jedno: chodzi o dziewczynę.
![](https://img.wattpad.com/cover/182531533-288-k41684.jpg)
YOU ARE READING
Do zakochania jeden krok || J.Wolny
FanfictionOna - zwykła dziewczyna, która uwielbia sport, a przede wszystkim siatkówkę. On - znany skoczek narciarski, który kocha szybować w powietrzu. Żadne z nich jeszcze nie doznało prawdziwej miłości. Na początku byli przyjaciółmi, ale czy może zrodzić s...