Rozdział 14

1.3K 55 13
                                    

Zawody w Hinterzarten się skończyły. Tak samo jak całe LGP. Dawid stanął na drugim stopniu podium. Cały cykl wygrał Klimow. Kuba zajął 17 miejsce. Od pamiętnego wydarzenia z markerem Kuba się zmienił. Niby cały czas rozmawialiśmy, ale zrobił się bardziej nieśmiały. Czasami nawet miałam wrażenie, jakby mnie unikał. Często przyłapywałam go na patrzeniu się na mnie z szerokim uśmiechem na twarzy. Chłopaki także byli zdziwieni zachowaniem Wolnego. Nie wiedzieli co się dzieje. Ale nie wszyscy. Stefan wiedział, wiedział, ale nie chciał nikomu powiedzieć. Sprawa musiała być grubsza, skoro jeszcze cała kadra o tym nie huczy, a Hula utrzymuje to w tajemnicy. Podczas trwania LGP zbliżyłam się do Petera. Poznaliśmy się bardziej i myślę, że można nas nazwać dobrymi kolegami. Kuba, gdy tylko widział, że rozmawiam z Prevcem, cały się wściekał. Chodził rozkojarzony i zamyślony. Widziałam, że coś go trapi i postanowiłam, że dowiem się co.

Dzisiaj wyjeżdżamy na zgrupowanie. Pierwsze przed sezonem zimowym. Jedziemy do spały. Ach te spalskie lasy. Natura, cisza, spokój, czyste powietrze, zero cywilizacji i wszędzie w cholerę daleko. Tylko ty i przyroda. Cieszyłam się, bo będę mogła wybrać się na jakąś sesyjkę do lasu. Chłopaki nie do końca byli tak zadowoleni. Szykowały się cztery mordercze tygodnie. Jak zwykle w autokarze zajęłam to samo miejsce. Przed Wolnym i za Sobczykiem. Chciałam się przespać, ale oczywiście nie było mi to dane.

- Hej Spała, hej Spała, wioska nie mała. Zrobi z ciebie skoczka ideała!

- Tam było siatkarza debilu!

Postanowiłam odpowiedzieć na wycie Piotrka.

- I co z tego, mogę sobie śpiewać jak chcę.

- To sobie ciszej śpiewaj - tym razem Kuba mnie wyręczył.

Piotrek dostosował się do naszych próśb i zamilkł do końca drogi. Gdy dojechaliśmy na miejsce, rozdzielono nam pokoje. Dostałam jednoosobowy o numerze 369. Z tego co zdążyłam ogarnąć na przeciwko jest Kamil z Dawidem, po prawej Kuba ze Stefanem, a Piotrek i mój brat są trzy pokoje dalej. Oczywiście welcome Spała, czyli schody na trzecie piętro z walizką czas start. Ruszyłam z bojowym nastawieniem. Kiedy już chciałam podnieść mój ciężki bagaż, ktoś wyrwał mi go z ręki.

- Ja wezmę.

Kuba uśmiechnął się do mnie i z dwoma walizkami, jedną swoją, a drugą moją, ruszył pod górę. Posłusznie poszłam za nim. Wolny postawił bagaż przed moimi drzwiami, a sam zaczął otwierać swoje.

- Dziękuję!

- Nie ma za co, tamte bydlaki pewnie ci nigdy nie pomogły.

- No masakra z nimi, niewychowane bydło.

Zaśmialiśmy się równocześnie.

- Ej, ja tu jestem.

- Przykro mi Stefanku, taka prawda - rzuciłam i zniknęłam za drzwiami mojego pokoju.

*******************************************

Pierwsze dni w Spale minęły w dobrym nastroju. Znaczy ja miałam dobry nastrój, chłopaki niekoniecznie. Zaczęły się intensywne treningi po trzy razy dziennie. Trzeba było wyrobić jak najlepsza formę na zimę, zwłaszcza, że czekają nas mistrzostwa świata w lotach. Oczywiście zawsze wieczorem po kolacji spotykaliśmy się i graliśmy w fifę albo w karty. Dzisiaj Kamil wymyślił pokera. Ten kto wygra, daje wyzwanie przegranemu. Oczywiście nie obeszło się bez głupich, dziecinnych wyzwań. Na przykład Piotrek musiał iść do trenera i poprosić o kakao, czego pomysłodawcą był mój braciszek. Kamil biegał po korytarzu, śpiewał, robił przewroty w przód i krzyczał, że jest królową wróżek. A wymyślił to Dawid, co jak co, ale myślałam, że chociaż on jest normalny. Nadszedł czas na ostatnią partię, później przerzucamy się na fifę. Wygrał Piotrek, teraz czas na przegranego. Starałam się jak tylko mogłam, bo nie wiem co Żyła może wymyślić. Moje prośby nie zostały wysłuchane. Przegrałam.

- Mam!

Entuzjam Piotrka nieco mnie przeraził.

- O północy pójdziesz na basen i przepłyniesz go dwa razy.

Uśmiechnęłam się, wyzwanie do przyjęcia.

- Dobra, spoko.

- Ale nago.

- No chyba cię doszczętnie popierdzieliło Żyła!

Wszyscy spojrzeli dziwnym wzrokiem na Wolnego.

- Ona się nie będzie przed wami rozbierać.

- Uhuhu, a ty Kubuś obrońca uciśnionych?

- Nie twoja sprawa, przeginasz i tyle.

Piotrek zamilkł na chwilę, a chłopaki zaczęli szeptać między sobą.

- Dziękuję - szepnęłam cicho w stronę Kuby.

Chłopak w odpowiedzi uśmiechnął się do mnie.

- No dobra, to skoro nie nago, to pójdziesz tam o północy i wskoczysz z najwyższej trampoliny.

- No ok.

- Ale ktoś idzie z tobą, bo sama w życiu tam nie pójdziesz.

- Ja mogę - Wolny znowu uśmiechnął się do mnie.

- Kuba pójdzie - przytaknęłam.

- O nie, nie, nie. Kuba jest po twojej stronie i chociażby po to, żeby się podlizać, wcale nie każe ci skakać.

Spojrzałam dziwnie na Piotrka. Niby czemu Szybki miałby się podlizywać.

- No to niech Stefan jeszcze z nami pójdzie - zaproponowałam.

- Dobra, Stefek pójdziesz z nimi. To dwie minuty przed północą masz być pod pokojem Stefana. Jasne?

Kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam.

- No to co? Gramy dalej?

- Nie, wiecie co, ja już jestem zmęczona, idę do siebie.

Wstałam i rzucając krótkie cześć i uśmiech do Wolnego, wyszłam z pokoju.

*******************************************

- Co jest młody? Czemu jej tak broniłeś?

- Nie twoja sprawa, Pieter.

- A właśnie, że moja. Laska by się przed tobą rozebrała, mógłbyś przynajmniej popatrzyć, a ty jej bronisz jakby jakimś skarbem była.

Nie wytrzymałem, doskoczyłem do Piotrka i chwyciłem go za koszulkę.

- Nie mów tak o niej! Ona nie jest twoją niewolnicą, żeby się przed tobą rozbierać! I weź się kurwa od niej odpierdol!

Wstałem i wyszedłem za drzwi. Oparłem się o ścianę i osunąłem w dół.

- Co mu jest?

Usłyszałem głos Maćka.

- Dzieciak nam się zakochał panowie.

Myślałem, że nie powie. Myślałem, że Stefan jest inny niż te plotkary, że zachowa to dla siebie. Jestem w jednej, wielkiej, czarnej dupie. Chłopaki wiedzą, a to znaczy, że wszyscy zaraz będą wiedzieć. Tylko błagam, żeby o tym nie dowiedziała się ONA.

Ola Kot...

*******************************************
No hej! Na koniec weekendu rozdział wlatuje. Nie jestem z niego dumna, no ale. Jutro mam sprawdzian z angielskiego, więc mój nastrój średni. Ale za to zaczynam wreszcie próby w zespole po wakacjach, więc happy. Co do rozdziału, Kuba zaczyna wysyłać sygnały, syndrom się włącza. Jak myślicie chłopaki powiedzą Oli? Miłego tygodnia.❤️

Komentarz = Motywacja

Buzi,

Ola

Do zakochania jeden krok || J.WolnyWhere stories live. Discover now