Rozdział 91 Podobieństwo Kelpiego i Yosama

2.2K 278 73
                                    

__nixy__ życzę zdrowia. Ja właśnie w autobusie siedzę. Jeszcze 2 :)

– Vivian –

Miałam wrażenie, że wszystko wokół mnie jest skąpane w mroku. Nawet jak otworzyłam oczy, obraz był niewyraźny. Stan, w którym podnosiłam i opuszczałam powieki trwał może kilkadziesiąt minut. Nie wiem. Poczucie czasu było dla mnie czymś w pełni odległym. Wreszcie po wielu próbach otworzyłam oczy i pierwsze, co zobaczyłam to twarz Kelpiego, który wtulał się w mój bok. Rozejrzałam się, dostrzegając leżącego na moim brzuchu Yosama. Strażnicy patrzyli na mnie zaskoczeni, aż nagle ci usta wykrzywiły się w uśmiechy. Ich synchronizacja ruchów była bardzo zabawna. Kiedy byli wystarczająco blisko, uniosłam dłonie do góry i pogłaskałam ich po głowie.

– Cieszę się, że się już obudziłaś. Zaczynałem się martwić, że straciłem kolejnego pana – zażartował Yosam, a Kelpie uderzył go niewielką kulą powietrza.

– Nie wspominaj o tym – syknął.

Postarałam się usiąść. Ku mojemu zaskoczeniu przyszło mi to z trudem. Odczuwałam ból w całym ciele. Ciekawe czy to przez to, że złączyłam swoją duszę z fragmentem duszy brata...

– Nic się nie stało, Kelpie. Powiedzcie mi lepiej, czy wszystko się udało – zażądałam zdenerwowana. Jeśli wystąpiły jakieś komplikacje to... Nie, nie mogę tak myśleć. Yiner na pewno jest blisko mnie.

Spojrzałam na pierścień, przejeżdżając po klejnocie palcami drugiej dłoni.

~ Nie uśmiercaj mnie tak szybko, siostro ~ burknął tak dobrze znany mi głos w mojej głowie.

Zamarłam, przyglądając się Nefisom. On naprawdę... Yosam zaczął się śmiać, a Kelpie tylko pokręcił głową załamany zachowaniem swojego brata.

– Po twojej minie sądzę, że dostałaś już dowód na to, że wszystko przebiegło tak jak miało. Chociaż wystąpiły drobne komplikacje, przez co byłaś bardziej osłabiona, lecz nie zagroziły one twojemu życiu.

Drobne komplikacje... Czyli to przez nie jestem tak zmęczona. Przetarłam twarz dłonią. Gdzie ja w ogóle jestem? Spojrzałam w bok. Przecież to...!~

– Po zakończeniu, przenieśliśmy ciebie i ciało Yinera na zamek.

Ach, tak... Pamiętam. Widziałam wtedy Askalona i kilkorga jeźdźców.

– Ile spałam? – spytałam, a w odpowiedzi otrzymałam cisze. – Powiedzcie, nic mi już nie zepsuje humoru – oznajmiłam, delikatnie się uśmiechając na potwierdzenie swoich słów.

– Dwa dni, potrzebowałaś odpoczynku – odpowiedział Yosam, unoszący się w powietrzu.

Dwa dni... To nie tak długo, po ich minach spodziewałam się usłyszeć tydzień czy coś w tym guście. Cieszę się, że moje obawy okazały się bezpodstawne.

– Czy możecie opowiedzieć mi, co się stało po tym jak zemdlałam? – spytałam cicho. Ciekawiła mnie ich odpowiedź. Czy król się ucieszył?

– Jego wysokość do ciebie nawet nie podszedł – syknął z oburzeniem Yosam.

– Zamilcz! – krzyknął Kelpie, uderzając brata.

Zacisnęłam dłonie w pięści, spuszczając głowę. A to drań!

~ Mówiłem ci, co zrobił jego ojciec. Nie zdziwiłbym się, gdyby Askalon miał takie same plany względem ciebie. Możliwe, że chciał cię poświęcić, siostrzyczko.

AskalonWhere stories live. Discover now