Rozdział 80 Przysięga

2.4K 271 32
                                    

Kocham was tak bardzo, że postanowiłam spełnić jedno z waszych pragnień i...

(Fanfary :D)

Dzisiaj od 9:00 do 10:00  pojawi się 5 rozdzialów! Możecie to uznać za maraton! ;)

– Vivian –

Zimne dłonie na moim czole, sprawiły, że się obudziłam. Przynajmniej tak myślałam. Uchyliłam delikatnie powieki i ujrzałam zmartwione twarze znanych mi osób. Kelpie dotykał mojego czoła, przypatrując się mojej twarzy. Nisaria siedziała obok niego, a Pait i Amater stali niedaleko niej. Na twarzach całej czwórki malowało się zmartwienie.

– Księżniczko, wreszcie się obudziłaś... – stwierdziła rudowłosa, przytulając się do mnie. – Martwiłam się, że zadziałałam za późno... – szepnęła.

Zakaszlałam, przelatując po wszystkich spojrzeniem. Topiłam się, miałam zostać pożarta, jednak Nisaria mnie uratowała. Ale co ona tutaj robi?

– Skąd ty...? – mój głos był bardzo ochrypnięty. Kolejny atak kaszlu sprawił, że zamilkłam.

– Nic nie mów – rozkazał Kelpie, przywołując do siebie jakąś miskę. – Wymarzłaś. Może i Emie są wstanie przebywać w wodzie o każdej temperaturze, lecz ludzie już nie. Najprawdopodobniej przez jakiś czas będziesz musiała leżeć w łóżku.

Emie... Znowu użył tego słowa, lecz co ona oznacza? Pait złapał mnie za dłoń, lecz Nisaria nie puściła mojego ciała. Przyczepiła się do mnie niczym rzep psiego ogona.

– Nie wybaczyłbym ci gdybyś umarła – stwierdził, zaciskając swój uścisk. – Jednak, jeszcze bardziej bym nie wybaczył sobie gdybyś straciła życie, będąc pod moją opieką.

– Umieranie też jest wbrew zasadom, panienko! – zawołał Amater chcąc trochę mnie rozbawić.

Ich troska o mnie jest strasznie urocza. Zakaszlałam.

– Emie... Czy są? – spytałam cicho. Nie wątpiłam w to, że w obecnym wstanie nie będę mogła zbyt dużo powiedzieć.

– Odsuńcie się od niej! – warknął Nefis, a pozostali nie chętnie wykonali jego polecenie. Położył mi na czoło tkaninę namoczoną w czymś zimnym i dość ładnie pachnącym. – Emie to plemię ludzi, którzy zostali przeklęci przez Pestere, ponieważ chcieli zrozumieć powód, dla którego jego brat wystąpił przeciw niemu. Było to jeszcze wczesne stadium ich sporu, więc bóg nie potrafił tego zaakceptować – oznajmił, patrząc znacząco na Nisarię. – Ludzie, w których płynie krew tego plemienia potrafią oddychać pod wodą i kontrolować morskie stworzenia. Ich głos może zwodzić serca innych, lecz śpiewając wyrzekają się części uczuć. Mówiąc szczerze, nie uważam, by była to jakaś straszna klątwa. Jednak ze względu na swoje przekleństwo zwykli ludzie będący za Pesterem, wybijali ich, aż zostało przedstawicieli tego plemienia bardzo niewiele. To cud, że jedna z nich znalazła się na statku i cię uratowała.

Właśnie, uratowała mnie, a ja w dalszym ciągu jej nie podziękowałam. Gdzie moje maniery? Kelpie położył dłoń na mojej szyi, po czym zamknął oczy.

– Wiem, że chcesz coś powiedzieć, ale wstrzymaj się z tym. Muszę wzmocnić twoje ciało, a do tego potrzebuję się skupić. Wasza trójka też ma milczeć! – zawołał.

AskalonWhere stories live. Discover now