Rozdział 87 To nie jedyne wyjście

2.5K 298 22
                                    

MC Sobieski Wiedźmin / The Witcher Rap: Polowanie na Strzygę prod. Paradox

– Vivian –

Przez moment panowała cisza. Sens moich słów dotarł do mnie dopiero po chwili, lecz byłam pewna, że przesadziłam. Yosam może stracić nad sobą kontrolę. Mam nadzieję, że Yiner za chwilę do mnie przyjdzie.

– Za to, co zrobiłem Pester ukarał mnie trzema tysiącami batów... – wyznał, pochylając głowę.

Zmarszczyłam brwi. Do czego on zmierza? Dlaczego mi o tym mówi? Czy to ma być jakieś ostrzeżenie?

– Gdyby nie to, że chroni cię mój pan... – zacisnął dłonie w pięści. – Zabiłbym cię, tak jak swoją siostrę.

Ręce zaczęły mi się trząść, lecz zacisnęłam dłonie w pięści, chcąc to ukryć. Kelpie wyglądał tak jakby miał zamiar rzucić się na Yosama.

– Wykąpałbym się w twojej krwi, człowieku. Ciekawie mnie dlaczego to właśnie ty otrzymałaś duszę naszej siostry...

Jest obrzydliwy. Na samą myśl, że ktokolwiek kąpałby się w czyjejś krwi... Przechodzą mnie ciarki. Jednak wspomniał o duszy Nemi. Jeśli ją zabił, to czy jednocześnie nie unicestwił jej duszy?

– Dusza twojej siostry jest teraz blisko Wiecznych Władców, nie może być – wyszeptałam. Klęłam na siebie w myślach, przez to jak cichy wydawał się mi być mój głos. Na dodatek słyszalne w nim było najczystsze przerażenie.

Yosam klasnął w dłoni, a nad jego głową pojawił się płomień. Co on znowu knuje?

– Jesteś irytujący, Yosam! – warknął Kelpie, posyłając w stronę brata kilka pocisków. Niestety, ale żaden nie sięgnął celu. Yosam wydawał się nawet nie zauważać tego, co zrobił jego brat. W pełni go zignorował.

– Nie można zabić Nefisa, ale nasza siostra nim w pełni nie była. To chyba już mówiłem? – Poklepał się po brodzie. – Bogowie dając jej wolność, pozbawili ją nieśmiertelności. Zabiłem ją i masz rację; jej dusza jest blisko Wiecznych Władców, a nie w tobie. Chodzi tu bardziej o to, że nasza siostrzyczka mianowała cię na Wybraną, dając ci także ochronę z naszej strony. To kolejny powód, dla którego nie mogę cię skrzywdzić. Nie wiem, dlaczego dała ten tytuł tobie, lecz Nemi, Pester i Eristera muszą mieć w tym jakiś głębszy cel. Na dodatek Nerios także mieszał się do twojego życia. Nie zapominajmy także o naszej drogiej strażniczce lasów, Qitri. Wszyscy w większy lub mniejszy sposób mieszali się do twojego życia – podsumował.

Miał rację. Jeśliby wszystko dokładnie przeanalizować, bogowie i wiele magicznych istot od samego początku mieszało się do mojego życia. Spojrzałam na Kelpiego. On także był czasami dziwniejszy niż zazwyczaj. Na przykład wtedy, kiedy zapytał mnie, czy gdyby coś się stało Askalonowi to czybym poświęciła dla niego wszystko. Stało się to w czasie, kiedy Czarny Jeździec został otruty. Kelpie musiał wiedzieć o truciźnie, ale skąd? I dlaczego nie powiedział mi tego, że w jakiś pokręcony sposób jestem połączona z jego siostrą? Chociaż mogłabym to zrozumieć. Zapewne nie chciał otwierać starych ran. Strata Nemi musiała zaboleć go najmocniej.

– Wiesz dlaczego wszystko miesza się w twoje życie? Co jest powodem rozlewu krwi? – spytał, tym samym zdobywając całą moją uwagę. Chciałam znać prawdę. – Pragniesz odpowiedzi, czyż nie? – kusił, owijając kosmyk moich włosów wokół palca.

– Nie! – wrzasnął Kelpie, a ograniczniki pękły. Yosam został przyszpilony do ściany, a niesbieskwłosy dyszał ciężko. – Nie wolno jej o tym mówić! Nawet ty, powinieneś usłuchać tego rozkazu! Przecież spełnianie go, daje ci wszystko czego mógłbyś pragnąć. Dlaczego więc cały czas się sprzeciwiasz? Mówiłeś, że chciałbyś, by Nemi do nas wróciła! – zawołał, przyciskając mocniej Yosama do ściany.

Czerwonowłosy roześmiał się, a chwilę później Kelpie leżał ogłuszony obok mnie. Poczułam ukłucie w sercu, lecz wiedziałam, że tak trzeba. On cały czas coś przede mną ukrywał. Musiał mieć swoje powody. Rozumie to. Nie jestem nawet zła, ale teraz chcę wiedzieć. Może ta wiedza jest skażona, lecz i tak pragnę ją posiąść.

– Powiedź mi – zażądałam. – Dlaczego moje życie jest takie, a nie inne?

Yosam uśmiechnął się.

– To proste. Twoja więź z królem jest sprawką bogów, co zapewne już wiesz. Jednak głównym powodem, dla którego to zrobili, był zakład. Pester uważa, że to miłość, która przychodzi z czasem i jest poddawana próbom, pokona wszelkie przeszkody. Jego brat natomiast sądzi, że to bezwarunkowe uczucie osoby, która jest zdolna poświęcić wszystko dla drugiej jest silniejsze – wyjaśnił. – Bogowie wywołali to całe zamieszanie, po czym zaproponowali nam, że jeśli będziemy obserwować waszą trójkę to przywrócą Nemi. Zgodziliśmy się. Nie myśl, że czuję się źle po tym jak ją zabiłem. Powodem mojego zaangażowania w to wszystko, jest moja tęsknota za jej uśmiechem i chęć poznania powodu dla czego to ciebie wybrała na Wybraną. – Zbliżył się do mnie jeszcze bardziej, siadając na moje kolana. – Twoje połączenie z Mieczem Zapominanych nie było czymś zaplanowanym. Nemi zrobił to nie informując Pestera i Eristery. – Uśmiechnął się wrednie. – I co? Jesteś zaskoczona? Chce ci się płakać? – pytał z podekscytowaniem.

Przez moment milczałam, lecz już po chwili zaczęłam się śmiać. Otarłam z policzka małą łezkę, która pojawiła się na nim w skutek mojego rozbawienia. Yosam nie powiedział mi niczego ważnego. Logicznym jest przecież, że to wszystko zostało ukartowane przez bogów. Jego informacje to tylko coś w pełni oczywistego. Chociaż znam teraz szczegóły, lecz co one mi dają? Ludzie zawsze rodzą się, ponieważ tego chcą Wieczni Władcy. Nie wiem czym takim stresował się Kelpie. Myślał, że się obrażę? To trochę smutne, że tak nisko mnie ocenia.

– Nie, nic z tych rzeczy. Wiedziałam, że jest to sprawka bogów – oznajmiłam, przestając się śmiać.

Yosam zamrugał parę razy, a na jego twarzy malowało się zaskoczenie. Kelpie między czasie odzyskał pełną świadomość i posłałam bratu spojrzenie przepełnione żądzą mordu.

– Jesteś dziwnym człowiekiem. Być w pełni świadomą tego, że wszystkie twoje nieszczęścia są sprawką bogów, w których wierzysz... – Pokręcił głową, spoglądając na Kelpiego. – Ludzie są dziwni braciszku, a najbardziej ci, których wybiera nasza siostra... – mruknął. – Chcę ci coś zaproponować. Będę ci służyć i ofiaruję ci swoją moc, fragment. Jednak swoją służbę rozpocznę dopiero po śmierci twego brata. Nie pragnę upadku jego duszy, a ciała. – Zeszedł z moich kolan, po czym podszedł do drzwi. Co on miał na myśli? – Zostawię was teraz samych. Mam nadzieję Kelpie, że wiesz o czym mówię. – Przeniósł swoje spojrzenie na mnie. – Nie chcesz go zabijać. Dalej go kochasz, lecz wiedz, że śmierć twego brata to nie jedyne wyjście. Kelpie zna odpowiedź i jeśli, i ty chcesz ją poznać, zażądaj jej od niego. – Przeciągnął się, po czym wyszedł.

CDN

Yosam coś kręci, ale czy to dobrze? Kolejna część już w sobotę ;)

(Data opublikowania tego rozdziału: 30.11.17r)

AskalonWhere stories live. Discover now