Rozdział 55

1K 140 1
                                    

Dzień 40

K.TH.,

przepraszam. Przepraszam, że tak to się potoczyło. To moja wina. Gdyby nie moje rady, pewnie nie doszłoby do tej kłótni i nie płakałbyś znowu. Wiesz... Nie lubię kiedy płaczesz. Czuję wtedy, jakby łamało mi się serce. I w sumie, to ono chyba naprawdę wtedy pęka. Za bardzo cię lubię i nie chcę, żebyś cierpiał.

Mimo wszystko... Chciałbym, żebyś kiedyś do mnie zadzwonił. Myślę, że miło byłoby usłyszeć twój głos. Chociaż... Jeśli masz do mnie dzwonić, bo wydarzyło się coś strasznego, to chyba jednak wolę nie. Milej by było, gdybyś tak o, po prostu zadzwonił. Pewnie nie mam na co liczyć, prawda?

To... to bardzo miłe z twojej strony, młody.

Tak, tęsknię za nimi, jednak nie odczuwam tego aż tak bardzo, ponieważ często do siebie dzwonimy, czy piszemy.

Ulubiona książka?

AgustD.

I'm so sorry for my existenceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz