Rozdział 38

1.2K 168 32
                                    

Dzień 31

Dzieciaku,

to trochę śmieszne, że nazywasz mnie staruszkiem. Szczerze to nawet wolałbym, abyś tak mnie nie nazywał, ale jeśli tak ci się podoba, to czemu nie? Ostatecznie zgadzam się na to. Ciesz się. Nie wszystkim pozwalam na takie rzeczy. Albo raczej nikomu nie pozwalam. Mniejsza.

Masz rację, czas w tej szkole leci bardzo szybko. Szczególnie, jeśli pisze się z tak miłą osobą, jak ty. Tak, również cię polubiłem. Nawet bardzo. Może i jesteś trochę skryty (tak, udało mi się to zauważyć), to i tak dzielisz się tutaj ze mną wieloma rzeczami. Jesteś ciekawą osobą. Lubię takie. I myślę, że wytrzymam z tobą więcej niż miesiąc, czy nawet rok. Nie, ja tak nie myślę. Ja to wiem.

Jednak ostatnio nie piszesz w ogóle, co u ciebie słychać. Liczę na to, że wkrótce mi coś opowiesz. O, no i proponuję jeszcze jedną rzecz. Co ty na to, żebyśmy mogli się czegoś o sobie dowiedzieć? Ja już wiem, co sprawia ci radość, więc teraz ja także wymienię takie rzeczy. Następnym razem możesz zadać mi jakieś pytanie, a ja na nie odpowiem, lecz tego samego będę oczekiwał od ciebie. Oczywiście, pytania zadajemy na przemian. I obaj jesteśmy zobowiązani do odpowiedzi. Ach, chyba wiesz, o co mi chodzi. Takie dwadzieścia pytań, czy coś.

Lista rzeczy, które sprawiają mi radość:

- lody miętowe

- świadomość, że komuś pomogłem

- wschody słońca

- morze

- moi przyjaciele (chociaż w sumie to nie rzecz, a ludzie, mniejsza)

- świadomość, że skończyłem pisać i komponować kolejną piosenkę

AgustD

I'm so sorry for my existenceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz