Rozdział 29

1.3K 167 24
                                    

Dzień 25

Suga pov.

Ostatnio czułem się nieswój, mój humor był zły, o ile nie bardzo zły. Jakoś tak... Było dziwnie. Szczególnie po tym, jak K.TH. zaczął pisać o Hyungsiku i innych. Nie mam pojęcia, o co chodziło mojemu mózgowi, ale nie podobało mi się to.

Jak to zwykle mając problem - wybrałem na telefonie numer do Jina hyunga. Przynajmniej jemu i Hoseokowi udało się poprawić mi na chwilę humor w poniedziałek... Ale co z tego, skoro to już nie działa?

- Tak Suga? - odezwał się jego zaspany głos w słuchawce. Chyba spał. No w sumie to się nie dziwię, skoro jest już po dziesiątej wieczorem, a on chodzi spać z kurami, aby mieć następnego dnia ładną cerę.

- Przepraszam, że cię budzę hyung, ale... Chyba mam problem - zacząłem niepewnie, przygryzając przy tym wargę.

- Mów o co chodzi, tylko szybko, bo zaraz zasnę z telefonem przy uchu - mruknął, a ja usłyszałem po drugiej stronie szelest pościeli. Chyba obracał się z boku na bok.

- Sam nie jestem do końca pewny, hyung... Po prostu ostatnio dziwnie się czuję. Nie mam humoru i chyba jestem trochę nieswój... Nawet sam tak stwierdziłeś, jak się ostatnio widzieliśmy, a Hobi to potwierdził. Teraz jest jeszcze gorzej...

- I co ja mam ci powiedzieć Yoonie, hm?

- Nie wiem. Jestem tym już po prostu zmęczony... Jeszcze ten cały K.TH. Martwię się o niego, niby trochę mniej, bo znalazł przyjaciół i w ogóle, ale co będzie, jeśli któregoś z nich nie będzie przy nim i coś mu się stanie? Jeszcze mu nakłamałem, że nic nie zrobię Namjoonowi, a już to się stało...

- Czy ty nie jesteś przypadkiem zazdrosny, Suga? Bo tak mi się coś wydaje. Młody znalazł sobie znajomych, a do tej pory miał tylko ciebie. Młody, nawet go nie widziałeś, a zdaje mi się, że sam traktujesz go co najmniej jak przyjaciela - stwierdził po drugiej stronie, a ja naburmuszyłem się.

- Hyung, to na pewno nie tak. Nie znam go, więc czemu ma być moim przyjacielem, kimś kto coś dla mnie znaczy?

- Yoon, znam cię nie od dziś. Jesteś po prostu zazdrosny i nic tego nie zmieni. A tymczasem dobranoc. Zadzwoń jutro czy coś, ewentualnie zabiję cię o poranku za moją cerę. Narka - i tyle go słyszałem. Zero pomocy naprawdę... No i... Mylił się. K.TH. nic dla mnie nie znaczy. Ja po prostu mu pomagam.

I'm so sorry for my existenceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz