Rozdział 42

1.3K 173 10
                                    

Dzień 33

Droga do domu Sugi zajęła im jakieś pół godziny i to tylko z tego względu, że starszy niósł młodszego na plecach, pomimo tego, że sam był obolały. Cóż, jak już zajmie się tym całym Taehyungiem, to przyjdzie i jego kolej.

Zdjęli buty w przedpokoju i odwiesili swoje kurtki na wieszaki. Mimo tego, że był dopiero październik, na dworze było już chłodniej, niż na początku września, kiedy to zaczęli ze sobą pisać. Choć Tae nie wiedział, że jego rozmówcą był Yoongi, a ten z kolei nie był pewny, czy to na pewno Kim jest tym całym K.TH.

Min zaprosił młodszego do salonu i kazał usiąść na kanapie. Zaraz ten przyniósł apteczkę i w skupieniu zaczął opatrywać jego rany, nie zważając na sprzeciwy, gdy unosił jego bluzkę w górę. Nie obchodziło go to w tym momencie. Najważniejsze było zdrowie jego, prawdopodobnie, przyjaciela, którego właśnie miał okazję poznać osobiście.

Gdy skończył przemywać i bandażować (ewentualnie zaklejać plastrami) mniejsze i większe rany Taehyunga, spojrzał mu w oczy. Widział w nich strach i wiedział, że było to spowodowane tym, jaka opinia krążyła o nim po szkole oraz pokazem jaki dał młodszemu jeszcze jakąś godzinę temu. Westchnął i poszedł do kuchni, aby przygotować dla siebie oraz Kim'a ciepłą herbatę. Stwierdził, że to w zaistniałej sytuacji będzie najlepsze. Przy okazji do głowy wpadła mu jeszcze myśl, że jeśli to naprawdę jest K.TH., to nie musiał tego sprawdzać. Dowie się o tym w poniedziałek z zeszytu. Na pewno pojawi się nowy wpis i jeśli to on, to miał pewność, iż o tym wspomni.

Po jakiś pięciu minutach wrócił do salonu, w rękach niosąc dwa kubki z gorącym, parującym napojem. Oba postawił na stoliku przed kanapą, na której siedział młodszy, a sam usiadł w fotelu z boku. Brunet siedział ze spuszczoną głową i bawił się opuszkami palców. Suga prychnął niezadowolony, co szybko przywołało drugiego do porządku i wyprostował się niczym struna. Min przetrzepał ręką swoje miętowe włosy.

- Ej no, nie jestem taki straszny, jak mogłoby się wydawać... - mruknął w stronę młodszego, zastanawiając się, co jeszcze mógłby powiedzieć. – Przecież ci nawet pomogłem.

- Przepraszam sunbae, ja po prostu... Nie znam cię i przez to jest po prostu dziwnie – odparł cicho Kim.

- Doskonale wiem, że nie tylko o to tutaj chodzi. Ludzie w szkole po prostu gadają na mój temat niestworzone historie. Tak naprawdę mnie nie znają i o to w tym wszystkim chodzi. Bałeś się mnie do tej pory, mam rację?

W pomieszczeniu nastąpiła cisza, co tylko potwierdziło przypuszczenia Min'a.

- Tak, masz rację, sunbae – stwierdził po jakimś czasie Tae, na co Suga pokręcił głową i zaśmiał się.

- Nie mów na mnie sunbae, to za oficjalne. Hyung wystarczy – powiedział ze śmiechem, na co i młodszy się nieco rozchmurzył. Obaj w myślach przyznali, że temu drugiemu do twarzy z uśmiechem i wygląda z nim cholernie uroczo.

- Pij tę herbatę, bo ostygnie. Obejrzymy jakiś film? – zapytał Yoongi i zaraz dostał twierdzącą odpowiedź ze strony młodszego. Starszy wstał i poszedł do kuchni po jakieś przekąski, po czym wrócił. Wspólnie wybrali film. Po wielu dyskusjach padło na komedię. Dlaczego dyskusjach? Każdy z nich lubił inne gatunki. Suga zdecydowanie wolał horrory, podczas kiedy Tae płaczliwe romansidła. Ostatecznie przystali na gatunek, który obaj w miarę tolerowali.

Min był cierpliwy gdzieś do połowy seansu. Potem miał ochotę zacząć przeklinać tytuł, jaki wybrali. Oczywiście, w jakiejś kreatywnej dyskusji z młodszym, jednak gdy spojrzał na chłopaka, tamten już spał z lekko uchylonymi ustami. Faktycznie, za oknem robiło się już ciemno, jednak co teraz miał zrobić Yoongi? Przecież nie pozwoli gościowi spać na kanapie, a z drugiej strony nie chciał go też budzić, skoro tak słodko spał.

Po małej wojnie w swojej głowie z samym sobą stwierdził, że zaniesie młodszego do pokoju gościnnego. Jak postanowił, tak też zrobi. Chwycił go pod łopatkami oraz kolanami i uważając, aby go nie obudzić, podniósł z kanapy. Powoli kierował się do wcześniej wspomnianego pomieszczenia. Najgorsze dla niego były chyba schody, jednakże i tutaj dał radę.

Gdy już ułożył młodszego na łóżku, pozostał dla niego tylko jeden problem – ubrania Kim'a. Na pewno niewygodnie będzie mu się w nich spało, ale trochę wstyd tak... Ach, nie ważne. Ostatecznie Yoongi stwierdził, że obaj są przecież chłopakami i nic się nie stanie, dlatego zdjął z młodszego bluzę i spodnie, pozostawiając go w koszulce i bokserkach. Zawsze mógł mu pożyczyć któryś ze swoich t-shirtów, których i tak miał wiele.

Pokręcił głową na boki, lecz uśmiech, w jaki ułożyły się jego usta, nie schodził mu z twarzy. Ten mały był naprawdę uroczy.

Drugoklasista poruszył się niespokojnie na materacu, przez co jakiś lęk zawitał w sercu Min'a. Chyba bał się, że zostanie nakryty. Szybko przykrył młodszego kołdrą i usunął się z sypialni, samemu kierując się do swojego pokoju, gdzie przebrał się w piżamę i także położył do łóżka. Poprzeglądał jeszcze telefon, po czym poszedł spać.

I'm so sorry for my existenceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz